sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 28.


[Antonina]
Właśnie mieliśmy dojeżdżać pod nasz blok, kiedy to Grzesiek skręcił w inną uliczkę i kierowaliśmy się w nieznaną mi stronę. Nie wiedziałam dokąd jedziemy, ale wydawało mi się, że przy Grześku mogę być spokojna..byłam tak cholernie szczęśliwa, że mam go obok siebie. Wreszcie samochód zatrzymał się przy pobliskim parczku. Chłopak wysiadł z samochodu nic nie mówiąc. Nie wiedziałam gdzie podąża, ale postanowiłam iść za nim.
 
- Ej, poczekasz na mnie ?! - krzyknęłam za chłopakiem, a on nawet się nie odwrócił - Gregor !
- Smutno mi.. - odezwał się nagle dalej się nie zatrzymując
- Ej, powiesz mi co się dzieje ? - złapałam go za rękaw kurtki
- No cholernie mi smutno ty znajdziesz sobie klub ja będę grał w Gdańsku a Laura znając życie żeby tu zostać zaciąży z Michałem - Wzdycha i rzuca jakimś kamykiem przed siebie.
- Dlaczego ty tak bardzo chcesz wyjechać do tego Gdańska, co ? - pytam - przecież możemy wyjechać gdzieś razem !- mówię nieświadoma znaczenia swoich słów
- Gdzieś ? Tam dostałem propozycje a poza tym inne klimaty, plaża, paru kumpli - Jeszcze raz wzdycha.
- Wolisz mnie zostawić i wyjechać ? - mówię, a po moim policzku spływa kilka słonych łez
- Właśnie nie ! - Przytula mnie do siebie - Może chcesz jechać ze mną ? Dostaniesz tam posadę fizjoterapeuty
- I jak ty to sobie wyobrażasz ? - pytam
- Nie wiem ! Po prostu już nic nie wiem ! Jestem w dupie rozumiesz ?! W czarnej dupie !
- Dobra, okej.. nie krzycz na mnie.. dla mnie to wszystko też jest trudne.. muszę to sobie jakoś poukładać..- wzdycham odchodząc - wiem jedno.. - odwracam się do chłopaka - jesteś dla mnie cholernie ważny
- Ty dla mnie też ... chodź jedziemy na to całe after party - ciągnie mnie do samochodu.
Drogę do domu spędziliśmy w ciszy, co chwilkę tylko zerkając na siebie i posyłając drugiej osobie miły uśmiech. Nie wiem dlaczego powiedziałam to wszystko Grześkowi.. przecież ja nie jestem pewna, czy chcę spędzić z nim resztę życia..
- Ej wysiadaj.. jesteśmy w domu - mówi do mnie parkując pod domem
- Boje się tam wchodzić.. śmieje się
- Może nie będzie tak źle - mówi łapiąc mnie za rękę
- Patrz tam ! - wskazuję palcem na Bartka wyglądającego z naszego okna
- Debil jak każdy inny - Śmieje się i wysiada z samochodu
- Dobra, trudno.. dziś muszę być miła i dla niego i dla Zbyszka.. - wzdycham- ej, ale jak nie będę mogła już wytrzymać, to zabierzesz mnie od nich, okej ?- patrzę na niego płagalnym wzrokiem
- Zobaczę co da się zrobić - całuje mnie w czubek głowy i zamyka samochód.
- Dobra to idziemy - mówię wtulając się w chłopaka
[Laura]
Impreza ?! Serio impreza ?! Nie cierpię tego typu imprez w moim mieszkaniu ! Wszyscy gdzieś łażą, oglądają, dotykają, piją alkohol, tańczą i co najgorsze organizują karaoke. Korzystając z wolnej chwili zamknęłam się w sypialni i przebrałam się w normalne ciuchy, czyli dżinsy, jakaś bluzka z dziwnymi napisami chyba po arabsku bądź w języku psów, ale nie jestem pewna. Makijaż i fryzurę zostawiłam bo nie miałam ochoty ściągać tych spinek. Gdy wychodziłam z pokoju zobaczyłam jak Kubiak i Bartman śpiewają piosenkę Gosi Andrzejewicz.
- Boże zróbcie coś dla muzyki i nie śpiewajcie ! - Jęczę i zamykam drzwi do pokoju na klucz żeby mi tam nikt nie wszedł.
- Mam już dość nie mów mi nic !! Pozwól żyć ! Pozwól mi byyyyć ! - śpiewa do mnie Zbyszek
- Zamknij ryj bo mam cię dość jeee jee ! - Śpiewam w rytm muzyki i idę do kuchni żeby napić się wody.
- Debile- mówi i siada na blacie stołu Łasko
- Nareszcie mnie ktoś rozumie ! - Przytulam Włocha.
- Ej, może zatańczymy, co ? - łapie mnie za ręce i ciągnie do salonu, w przedpokoju mijam tylko Antosie z Grześkiem, którzy trzymając się za ręce mają bardzo dobre humory
- Jak na złość wolną puścili - Śmieje się i przylegam do atakującego.
- Czujesz się bezpieczna w moich ramionach ? - pyta i oboje wybuchamy śmiechem
- No pewnie tak jak u nikogo - Klepie go po policzku.
- Ale ja się nie czuje przy tobie bezpieczny - mówi i ucieka do łazienki, zamykając ją na klucz. nie wiedziałabym o co chodzi, ale zobaczyłam mordercze spojrzenie Michała.Niepewnie podchodzę do Kubiaka i stawiam mu drinka.
- To był tylko taniec - Oznajmiam głosem niczym dziecko.
- No dobra przecież rozumiem.. - wzdycha
- Ale już minę skwaszoną masz ... mam z tobą zatańczyć ?
- Nie mam skwaszonej miny- mruczy - ja nie lubię tańczyć, może później..
- No ok ... To ja idę tańczyć z Antkiem - Podchodzę do dziewczyny przyciągam ją do siebie od tyłu - Chodź stara dupo idziemy tańczyć
- Sama jesteś stara- warczy na mnie
- No wiem dlatego chodź tańczyć - Na siłę ją ciągnę
- Nie mam teraz ochoty..
- Ok pewnie - Wzdycham i siadam na kanapie obok Bartmana - Tęskniłam - Rzucam i przytulam się do wieśniaka.
- A tobie o co chodzi ? - patrzy się na mnie jak na idiotkę
- Nikt mnie nie rozumie więc teraz się zamknij pokaż, że też jesteś człowiekiem i mnie przytul
- Chodź tu maleńka- przytula mnie- ale coś za coś..
- ... nie zamówię ci dziwki - Warczę
- No chyba zwariowałaś - śmieje się - pomóż mi zdobyć Antosie .
- Hahaha ty to masz poczucie humoru - Wyśmiewam go.
- Laura ja mówię poważnie..
- Serio - Wytrzeszczam oczy - Co ona ci zrobiła ?!
- No nie wiem.. już od dłuższego czasu czuję coś dziwnego do niej.. - wzdycha
- Zibi ty się .. o ja pierdole młot się zakochał wiedziałam że jesteś człowiekiem ! - Wtulam się w niego.
- Ej, tylko nie młot !!
- To co? kowadło ?
- Pomożesz mi, czy nie ?
- Postaram się a ty mnie oducz bycia chamską bo Michał już dłużej tego nie wytrzyma - Mówię widząc jak Kubiak zirytowany opowiada coś mojemu kuzynowi.
- Dobra postaram się.. - podaje mi rękę.
- A więc mamy układ ... kolego - Ostatnie słowo dodaję z obrzydzeniem i idę do partnerek zawodników które majstrowały sałatkę w mojej kuchni. Nie mam pojęcia jak ja ich wyswatam, ale muszę coś wymyślić ... w sumie nie mam wyjścia skoro chce ocalić swój związek z Miśkiem.
_____
hej hej ! Dlaczego tak późno ? otóż nie potrafiłam się w sobie zebrać i go dodać... jest to ostatni rozdział napisany przeze mnie i Anię .. No cóż przykro mi, ale nie mogę nic zrobić -,-. Już raz się żegnałam z opowiadaniem ale był wielki powrót .. niestety tym razem powrotu nie będzie ;/ .
Będę musiała napisać Epilog czy coś w tym stylu .. cholernie mi przykro ale cóż ..
Będę tworzyła nowe opowiadanie .. ale do stworzenia jego potrzebuje autorki zwariowanej tak jak ja .. zobaczymy może kogoś znajdę ..
Jak myślicie mam dalej sama ciągnąć to opowiadanie .. z inną autorką ?
Proszę piszcie w komentarzach chce wiedzieć jakie jest wasze zdanie na ten temat .
Pozdrowienia z Trójmiasta MikaxD bądź Wredota