niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 13


Po całonocnej imprezie wróciłam wreszcie do domu. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale musiałam być nieźle wcięta bo obok mnie na łóżku spał nie kto inny jak wieśniak  Pierwsze co zrobiłam to przetarłam twarz dłonią i dotknęłam Zbyszka czy jest prawdziwy. Na moje nieszczęście okazał się być prawdziwy Najpierw go kopnęłam, ale kiedy nie zareagował pociągnęłam z całej siły kołdrę tak, że spadł z łóżka i przestraszony spojrzał się na mnie. Widok jego umięśnionego ciała nawet mi wydał się piękny

- Przepraszam cię bardzo, ale co ty do chuja pana tu robisz? - zapytałam zbulwersowana
- Gdzie ja jestem ? - Jęknął i złapał się za głowę - To mój pokój więc pytaj się co ty tu robisz !
- Boże czy my.. pamiętasz coś ?
- Nie nie pamiętam ale chyba nie - Podrapał się po głowie i spojrzał na spodnie - Ha! nie mój pasek jest tak zapięty jak był kiedy wychodziłem - Oznajmił i wstał z ziemi .
- Ale ty nie masz na sobie paska  - krzyknęłam
- O kurwa - Przeklną - Jesteś ubrana ? Kurde no ja nie ej teraz jak było w miarę dobrze ?!
- Jakbyś zauważył to jestem tylko w staniku i majtkach.. co ty zrobiłeś.. - powiedziałam łapiąc się za głowę
- Ja ?! To ty jesteś w moim łóżku nie ja w twoim !
- Ale jakoś musiałam tu trafić, tak ? - krzyknęłam
- Zamknąć Kurwa Ryje ! - Do pokoju wszedł Michał - Nie spaliście ze sobą Antek całą noc spałaś w moim łóżku coś koło drugiej wymamrotałaś, że idziesz do Zbysia i poszłaś ale nie spaliście ze sobą bo ty cioto tak spałeś, że się ani razu nie obudziłeś ! - Wyjaśnił misiek i wkurzony wyszedł tak szybko jak wszedł .
- Uff - odetknęliśmy oboje z ulgą - weź podaj mi telefon bo muszę zadzwonić.. - poprosiłam
- A wiesz kurde ciekawe czemu Michałek tutaj przecież z Laurą powinien być w końcu jutro good baj Jastrzębski heloł Spała - Mówiąc to podał mi mój telefon .
- No właśnie hello Spała.. - wymamrotałam i wykręciłam numer Bartosza
- Tak ? - Usłyszałam zaspany głos Bartka .
- Obudziłam cię? - zapytałam
- Yhym . Ty czemu w wannie jestem ?! - Słyszałam jego spanikowany głos - Oj impreza się udała .
- Ej a w czyjej ty wannie jesteś? - zapytałam
- Swojej ciekawe nie ? A na podłodze leży Vinhedo - Powiedział - A ty czemu dzwonisz kochanie moje jedyne ?
- No bo chciałam żebyś po mnie przyjechał, ale jakoś sobię poradzę - westchnęłam
- Kubiak nie pił i wszystkich do domów rozwoził to wiesz pewnie ciebie też odwiezie - Usłyszałam jęki kolegi z podłogi - Dobra kończę Vinhedo się obudził i chyba rzygać będzie pa - Rzucił i się rozłączył .
- Super.. - powiedziałam naburmuszona- weź wieśniak wyjdź z pokoju bo jestem w samym staniku i chcę się ubrać - powiedziałam
- Wiesz bym coś fajnego powiedział ale nie mam siły - Mówiąc to wyjął ciuchy z szafy - Michałku  - Zawołał i poszedł do kuchni.
Po kilku minutach wyszłam z pokoju, ubrana w swoje ciuchy. Zbyszek siedział i sączył jakiś napój, a Michał starał się jak najgłośniej puścić muzykę w swoim pokoju..
- Co mu? - zapytałam
- Bartman odpierdol się do kurwy nędzy ! - Usłyszałam krzyk Michała - Moje życie nie twoja sprawa więc spierdalaj - I trzask drzwi do pokoju miśka.
- Coś tam Laura i wyjazd i wydarł się że to jego życie, lepiej żeby to ściszył bo zaraz pani Basia przyjdzie - Powiedział przerażony.
- Michał proszę cię bo będziesz w Spale na dodatkowy trening zostawał ! - krzyknęłam i wiecie co? POSKUTKOWAŁO !
- Kurwa nie ma nic do jedzenia - Mruknął otwierając lodówkę. Nie wiem jak on mógł się tak szybko tu znaleźć więc nie wnikam - Zbigniew w tej chwili się ubierasz i idziesz do sklepu po mój jogurt - Oznajmił i usiadł do stołu.
- Michałku, a nie możesz mnie odwieźć i po drodze kupić sobię tego jagurciku? - zrobiłam słodkie oczka
- Zgoda - Bąknął i wstał od stołu - Przebiorę się w normalne ciuchy i jedziemy - Zawołał z pokoju.
 Jestem dla ciebie za dobra.. po raz kolejny ratuję ci dupę - wyszeptałam do Zbyszka
- Kiedyś Ci się opłacę o już wiem zrobię żeby chłopacy nie odwalali Ci chrztu w Spale - Wyszczerzył się.
- I tak by go nie zrobili bo by dostali w mordę..
- Tak tak Matylda z recepcji też tak mówiła a dzień później biegała jak idiotka po lesie w samym ręczniku - Zaśmiał się.
- Co mnie jakaś Matylda.. mnie się boją.. i ty powinieneś o tym widzieć najlepiej..
- Gotowy . Jedziemy - Powiedział Michał wychodząc już uczesany, pachnący .
- Dobra to pa Zbyszku i pamiętaj.. mam cię na oku..
- Do jutra pysiaczku - Wysłał mi buziaka, a Michał siłą wyciągnął mnie na klatkę.
- Idziemy - Mruknął i zaczął schodzić schodami.
- Dobra jeszcze będzie mnie miał dość - zaśmiałam się
- Fajnie - Bąknął i zaczął zbiegać po schodach .

Laura...
Gdy wyszłam na balkon i trochę mi się przewietrzyło w makówce wróciłam do domu z Michałem się lekko posprzeczałam ale tylko lekko no serio. Ja nie chcę, żeby on wyjeżdżał. Wróciłam do domu i wiecie płakałam, rysowałam, myślałam, słuchałam muzy. I tak cały czas. Teraz siedziałam skulona na parapecie a z naszej wierzy leciała piosenka Pink Fucking Perfect. Taa piosenka podnosi na duchu no serio. Oparłam głowę o szybę i wytarłam kolejne cieknące łzy. Wiecie nie chcę żeby wyjeżdżali i boję się, że wyjadą znajdą sobie kogoś na moje miejsce i irytująca Laura zniknie z ich życia. Akurat leciał refren gdy usłyszałam szczęk zamka w drzwiach.
- Musiałeś kupić teraz te jogurty ?! - Usłyszałam poirytowany głos Antosi.
- No tak a niby kiedy co ja śniadanie muszę zjeść - Oznajmił i boje weszli do salonu. Nawet nie zareagowałam nie miałam ochoty patrzeć na nich. Nie rozumiem dlaczego Antek mi nie powiedziała bym to szybciej przebolała i nacieszyła się nią a nie, że oni już jutro wyjeżdżają.
- No dobra ale akurat tera...- nie dokończyła bo chyba zobaczyła mnie zapłakaną..- ej Laura co jest? - zapytała
- Nic - Oznajmiłam i zeskoczyłam z parapetu - Fajna była zabawa ? - Powiedziałam i wytarłam twarz rękawami.
- No a co nie pamiętasz? - Misiek się zaśmiał
- Nie nie pamiętam bo wyszłam - Oznajmiłam i poszłam do kuchni . Wyrzuciłam kilka rysunków i wyjęłam z lodówki źródło mojego życia. czytaj coca-cola .
- Ej co jest? - zapytała niczego nieświadoma Antosia
- Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć, że jedziesz z nimi na zgrupowanie i do tej zasranej Japonii ?! - Nie wytrzymałam, już psychika mi siada. Laura pierwsze co robisz gdy oni wyjadą idziesz do psychiatry.
- No a skąd o tym wiesz? - spojrzała się na Michała- no bo chciałam cię jakoś na to przygotować bo wiedziałam, że będzie to trudne.. - westchnęła- ale jeżeli chcesz mogę jeszcze odmówić..
- Jedziesz tam koniec dyskusji tylko a kurwa nie ważne - Westchnęłam i wypiłam na raz pół litra napoju. Ma się ten talent wiem.
- Będę dzwonić.. będziemy gadać na skypie.. jakoś wytrzymasz te dwa tygodnie..- przytuliła mnie
- A zwłaszcza w Japonii jak różnica czasowa jest - Spojrzałam się na nią z politowaniem - A ty marsz do mojego pokoju bo chcę z tobą pogadać - Wskazałam palcem na miśka.
- Już się robi..
- Antek pilnuj mi go bo nie wiem czy on sobie jakiejś tam Japonki nie znajdzie - Powiedziałam szeptem do Antoniny.
- A ty pilnuj mi Bartosza.. - zaśmiała się
- Zgoda . Kurde 2 tygodnie z Grześkiem ja zwariuje - Uśmiechnęłam się lekko.
- Będzie dobrze- przytuliła mnie i skierowała się do swojego pokoju

Ja natomiast weszłam do swojego pokoju gdzie na łóżku siedział Kubiak i podziwiał moje rysunki.

- Kto Ci pozwolił je oglądać ? - Zapytałam zamykając drzwi.
- Nikt.. sam sobie pozwoliłem- powiedział przytulając mnie
- Nawet nie wiesz jak nie chcę się z tobą rozstawać - Powiedziałam wciągając ten jego zapach. Nie no ja bez niego zwariuje .
- Ja też.. będę tęsknił .. - pociągnął nosem
- Nie płacz to ja płacze w naszym związku - Zmrużyłam oczy. - Jak ja tylko gdzieś przeczytam lub się dowiem, że ty z jakąś tam panienką to osobiście Ci nogi z dupy powyrywam pamiętaj
- Za barzo cię kocham, żeby to zrobić. - pocałował mnie - zrobimy to po raz ostatni? - oczy mu się zaświeciły
- A ty tylko o jednym erotomanie - Pokręciłam z dezaprobatą głową .
- Oj no bo dwa tygodnie bez kobiety.. ty to chociaż będziesz mogła Bartka wykorzystać..
- I Mateusza i Lorenzo kurde ty ile ja będę mogła osób przelecieć - udawałam rozmarzoną.
- Ty to może ja jednak się za tą japonkę wezmę..
- Nie żartuj sobie nawet w ten sposób - Natychmiast spoważniałam - Michał obiecaj mi, że to wygracie i wrócicie z kwalifikacją bo inaczej to ja się z mostu rzucam - Tak to jest szantaż emocjonalny.
- Postaramy się .. - westchnął - wiesz, że dziś jedziemy?
- Dzisiaj ?! Myślałam, że jutro - Złapałam się za głowę.
- No właśnie nie..
- No to już jest nie fair - Zrezygnowana usiadłam na łóżku .
- I dlatego tak chciałem się poprzytulać..
- I to nie fair wy mnie zostawicie to ja pójdę siedzieć albo zajdę w ciąże z kimś z kim nie będę chciała albo zaćpam się na śmierć. Nie możesz jutro dojechać na to zgrupowanie ?
- Trener chciał dziś to dziś.. będziesz miała Bartka ..
- Bartka nie przelecę ! Nie doprowadzę do kurwicy ! Nie będę przez niego płakała a potem wyzywała się od idiotek ! Przez jego dotyk nie będę się czuła zajebiście ! No i Bartek nie jest tobą nie ma tych seksownych patrzałek, okularów i uśmiechu ! - Oj będę za nim tęsknić.
- Nawet nie wiesz jaka jesteś słodka- wpił się moje usta
- No i z Bartkiem się całować nie będę bo się go brzydzę - Westchnęłam
- Dbaj o siebie..
- Masz mi co róż dzwonić rozumiesz ? Masz mi dzwonić na dobranoc chociaż bo ocipieje i jak będziesz u Japończyków to proszę nie dzwoń jak u mnie będzie ranek
- Obiecuję- zaśmiał się - kocham cię
- Wiesz powiem to chyba po raz pierwszy, że ja Ciebie też - Oznajmiłam patrząc głęboko w jego niebieskie oczy.
No i się zaczęło.. Nasze języki rozpoczęły walkę.. Ręcę błądziły po naszych ciałach, a oddechy były przyspieszone. Trwalibyśmy tak dłużej gdyby nie głośny krzyk '' CZEŚĆ WAM''
- Kurwa mać ! - Zaklęłam trzymając się za serce. Ja kiedyś na zawał padne.
- No przyszedłem się pożegnać z Antosią, a że jej nie ma to przyszedłem do was - oboje spojrzeliśmy na Bartka
- Ja Ci nogi z dupy Bartosz powyrywam ty zostajesz w Polsce a on nie - I ja mam z nim spędzić ten czas ? - Jeśli mnie kochasz to mnie z nim nie zostawisz - Wyszeptałam na ucho miśkowi który leżał na mnie.
- Niestety nie mogę .. a to jest szantaż- zaśmiał się
- Zrobię wszystko żebyś został no ale nie . Ja pozwę Anastasiego najnormalniej w świecie - Oznajmiłam .- Weź mu powiedz, że dzisiaj staramy się o potomka i nie przyjedziesz bo Ci tego nie daruje - Moja chora logika się włączyła .
- Kochana no ale on mi tego nie wybaczy.. - westchnął
- Bartosz weź idź Antek się pakuje - Krzyknęłam na Gawryszewskiego a on natychmiast poszedł no i nawet drzwi zamknął - Ja Ci też nie wybaczę kurde zgrupowanie zaczyna się od jutra nie od dzisiaj - Ja nie skumam logiki siatkarskiej. Nie ma takiej opcji.
- Kochanie mamy jakieś dwie godzinki na pożegnanie.. więc.. - zaśmiał się
- Kurde a potem tylko telefony tak ? I informacje w internecie Michał Kubiak przeleciał Japonkę
- Boże już mnie wkurzasz  No ile razy można to samo wałkować?
- Do bólu chciałam Cię zirytować bo wtedy seksi wyglądasz - Zaśmiałam się i wpiłam się w jego wargi .
- Kocham cię, wiesz? - zapytał
- Ja to chcę na piśmie ... Jak znam życie mam wam kwiatki podlewać ? - Oj Laura wynudzisz się bez nich.
- Podlewać kwiatki, kurze ścierać .. - przejechał palcem po mojej szyi
- Psa Bartmana otruć
- To też możesz zrobić..- szepnął mi do ucha
- Co złego to nie ja pamiętaj - Zdjęłam jego okulary
- A może lepiej żeby Antosia i Bartek opuścili ten lokal, co? - zaśmiał się
- No zgoda - Jęknęłam - ANTEK WYPIERDALAJ NA GODZINĘ  - Wydarłam się .
- Co ?! - wleciała do pokoju.. - przecież muszę się spakować, tak? Oj dobra.. to może ja się pożegnam z Bartkiem u niego.. - zaśmiała się i wyszła
- Zadowolony ? A teraz weźmy się żegnajmy bo tęsknić już zaczynam - Westchnęłam.
- No skoro nalegasz.. - powiedział i zachłannie wpił się w jej usta

Antonina..
Nastała godzina 17, a wraz z nią pora odjazdu. Nasze bagaże były już w samochodzie Zbyszka i pozostało się teraz tylko pożegnać. Niby najłatwiejsze co może być, ale uwierzcie mi że przez tak krótki okres bardzo związałam się z Bartkiem i ciężko było mi się z nim rozstać.. i chociaż oficjalnie nie byliśmy parą było mi z nim dobrze tak, jak jest..

- Będę tęsknić - powiedziałam tuląc się do niego
- Ja też dzwoń do mnie w wolnej chwili - Pocałował mnie w czubek głowy.
- Ej no i tyle? - powiedziałam, a po moim policzku pociekły łzy- to ja tu się produkuje, a ty mi karzesz dzwonić..
- No dzwoń, pisz, wchodź na skeypa . I nie płacz bo ja nie wytrzymam i się poryczę - Oznajmił i zaczął mrugać szybciej powiekami.
- Koch... znaczy dbaj o Laurę.. - pociągnęłam nosem
- ja Ciebie też koch.. znaczy będę o nią dbał no i Grzesiek jeszcze jest - Pokazał głową na Grześka który mówił jakieś kazanie Kubiakowi.
- Wariat. - zmoknęłam go w usta- dobra to wiesz no.. nie znajdź sobie innej na moje miejsce..
- Będę miał Laurę - Zaśmiał się - A ty nie znajdź sobie przypadkiem jakiegoś lepszego siatkarza .
- Odbijany - Oznajmiła Laura podchodząc do mnie.
- Kochana mam nadzieję, że mi to wybaczysz.. - przytuliłam ją
- Wybaczę ale masz mi dzwonić bo nie będę miała z kim gadać serio do Grześka się nie odzywam za to co pierdoli miśkowi. Weź pilnuj Michała no i co ? Przywieźcie kwalifikacje i szybko wracajcie - Wydała monolog tuląc mnie.
- A ty mi pilnuj tego pana- wskazałam na Bartka- chociaż nie obiecuję, że żadnego nie poderwę.. - zaśmiałam się
- Słyszałem ! - Zawołał Bartek żegnający się z chłopakami.
- Już Cię ostrzegam, że będę Cię nękała telefonami - Powiedziała Laura a z jej oczu zaczęły lecieć łzy.
- Dobra Antek jedziemy - Powiedział Michał podchodząc do nas - Kochanie to nasze klucze do mieszkania pamiętaj kwiatki, kurze i ten kundel Zbyszka - Powiedział do Laury dając jej klucze z jakimś bryloczkiem. Sobota,
- Dobra ruszcie te dupy bo nie zamierzam na was czekać - krzyknął Zbyszek
- Kocham was.. trzymajcie się - pomachałam im i wsiedliśmy do auta
- Żegnamy was Alleluja  - Zawył Łomacz .
- Ja Cię nie znam - Krzyknęła Laura i zrobiła cztery kroki w bok.
- Boże już myślałem, że nie wsiądziecie do tego samochodu.. - zawył Zbyszek kiedy powoli odjeżdżaliśmy
- Kurwa Zbyszek ty nie zostawiasz miłości swojego życia tak ? - Zapytał i zaczął coś ustawiać w telefonie.
- A właśnie Zbyszku.. twoja Asia nie będzie tęsknić? - zapytałam
- Nie wkurwiaj mnie - Zacisnął ręce na kierownicy.
- Jeszcze raz się odezwij tak do Antka a Ci ten pusty łeb urwę ! - Oznajmił Michał .
- Dobra Michał przestań.. nie ma co sobie nerwów na pajaca psuć.. jak jest taki ślepy to niech tak dalej brnie.. ja się mu odwdzięczę w Spale.. - powiedziałam i wyjełam laptopa z torebki
- I dobrze - Mruknął Michał a Zbyszek włączył radio.
- Patrycja Markowska Dla Ciebie no pewnie nie ma lepszej piosenki - Wymamrotał do siebie wieśniak .
- Weź głośniej bo ją lubię .. - powiedziałam Sobota,
- Już się robi - Oznajmił misiek i pogłośnił .
- Dziękuję ci.. - powiedziałam
- Ale ty lizus jesteś.. - westchnął Barman
- Nie lizus . Bartman ja miły jestem uprzejmy a ty to co ?
- A ja jestem normalny.. - powiedział i ostro zahamował - jak jedziesz blondynko
- Lepiej od Ciebie Chuju ! - Odkrzyknęła Laska i skręciła pod blok w którym mieszkamy .
- Yyy no .. chce ktoś lizaka? - zapytałam ze śmiechem
- Ja  - Obaj krzyknęli i spojrzeli na siebie z mordem w oczach by potem wybuchnąć śmiechem .
- Ty Zbyszek nie dostaniesz za pyskowanie..
- Trudno - Oznajmił i przełączył na inną stację - I to jest fajna piosenka - Oznajmił słuchając tekstu Ryśka Pei .
- Daleko do tej Spały? Bo chyba umrę.. - westchnęłam i położyłam się na tylnich siedzeniach
- Masz zatyczki - Powiedział po cichu misiek by Bartman nie słyszał i podał mi dyskretnie zatyczki do uszu.
- Teraz to ja idę spać.. obudźcie mnie jak dojedziemy - ziewnęłam
- Dobranoc - Uśmiechnął się misiek i zaczął dyskutować na jakiś temat z Bartmanem .

Miałam wspaniały sen.. gdyby nie ten jebany Barman dalej bym śniła o moim księciu z bajki, jadącym do mnie na czarnym rumaku.. swoją drogą to wydawało mi się, że gdzieś już widziałam mojego sennego królewicza.. Machnęłam na to ręką i za chłopakami kierowałam się do ośrodka. W środku panowało zamieszanie, ale co się dziwić.. tylu facetów bez nadzoru to musi się skończyć wojną.. Kiedy weszliśmy do budynku wszystkie oczy skierowały się na nas.. Chłopcy przywitali się z pozostałymi, a ja stałam i wpatrywałam się we wszystkich. Z daleka zobaczyłam niebieskookiego- przyjaciela Laury.

- Chłopcy poznajcie.. to Antosia.. wasza nowa fizjoterapeutka - przedstawił mnie Andrea Sobota,
- Krzysztof Igła Ignaczak trzymaj się mnie a nic Ci nie zrobią - Uśmiechnął się do mnie libero
- Antosia.. - również się uśmiechnęłam- dziękuję ci ..
- A to jest : Pawian, Magento , Debil, Kuraś, Żyga i inni - Machnął ręką
- Miło mi was poznać.. - do nich również się uśmiechnęłam- mam nadzieję, że będzie mi się z wami dobrze współpracowało..
- Boże  Przyjechała wtyka Laury chłopacy spierdalamy  - Zawył Kurek
- Aj bez przesady - Powiedział Możdżonek - Witam piękną panią jak tam podróż ?
- Gdyby nie jechał z nami ten pajac była by dobra.. - westchnęłam
- Już Cię lubię - Wyszczerzył się Zagumny - Paweł jestem a resztę to wiesz od razu poznasz
- Miło mi .. - powiedziałam
- Dobra panowie w tej chwili do pokoi ! Rozpiskę macie na drzwiach ! I grzeczni macie być ! - Krzyczał Andrea Anastasi .

Kierowana przez Igłę dotarłam do dość dużego pokoju z pięknym widokiem na las.. Swoją drogą to tutaj wszędzie jest las.. Na przeciw mnie pokój mieli chyba Michał i Zbyszek bo strasznie głośno tam było. Swoje rzeczy wypakowałam do szafy i wygodnie ułożyłam się na łóżku, które było przystosowane do siatkarzy. Oczywiście jak na moje szczęście to i tak długo sobie poleżałam nim ktoś mi przeszkodził ..

- Widziałeś moje kredki ?! - Wpadł do mojego pokoju zaryczany Jarosz - O Boże sorry myślałem, że - Zaczął się plątać.
- Dobra spoko nic się nie stało.. a jakie kredki, jeżeli można wiedzieć ? - zapytałam przerażona
- No kredki do kolorowania wiesz każdy z nas ma swoje dziwactwa ja muszę łamać kredki inaczej źle gram dobra nie przeszkadzam pa - Wytłumaczył i wybiegł z pokoju.
- Boże co ja tu robię.. - powiedziałam sama do siebie
- Antek przyszedłem bo - Powiedział misiek wchodząc do pokoju - Po co ja tu przyszedłem ?
- No nie wiem to ty mi to powiedz..
- A już pamiętam chciałem życzyć Ci dobranoc i tu masz rozpiskę wiesz co i jak - Uśmiechnął się - Dobra idę zadzwonić do Laury bo ta pewnie umiera z tęsknoty
- No zadzwoń bo jeszcze cię opieprzy, że tak długo się nie odzywałeś.. - zaśmiałam się
- Taka mądra jesteś ? - Zmrużył oczy - Dobra idę dzwonić bo ta tu jeszcze przybiegnie - Zaśmiał się i wyszedł na korytarz

Michał...
Wyszedłem z pokoju Antka i wróciłem do swojego. Zbyszek poszedł się kąpać więc wyszedłem na balkon i wybrałem numer już bardzo dobrze mi znany.
- Michał ? - Zapytała zdziwiona .
- No a kogo się spodziewałaś świętego mikołaja ? - Zaśmiałem się .
- Nie no ale czemu dzwonisz.. coś się stało ?
- Nic się nie stało chciałem wiesz twój głos usłyszeć i życzyć Ci dobrej nocy - Ja jej nie zrozumiem najpierw odwala szopki a teraz jak dzwonie to jest zdziwiona dlaczego.
- Yyy no tobie również.. kocham cię.. - powiedziała i się rozłączyła

Zdziwiony spojrzałem na komórkę. Czy ona mnie właśnie odrzuciła ? . Nie Michał świrujesz pewnie teraz coś robi dobra nie ważne. Wróciłem do pokoju i poszedłem się kąpać gdy Zbyszek zwolnił łazienkę. Po szybkim prysznicu udałem się do łóżka gdzie myśląc o Łomaczównej zasnąłem.
_______________________
Cześć :) Tym razem tutaj Bad_Cat :) Dziękujemy za wszystkie komentarze :) Cieszymy się , że jest was tutaj tak dużo :) Pozdrawiam !

niedziela, 19 lutego 2012

Rozdział 12

Siedziałam sobie i oglądałam jakieś ciekawe, amerykańskie filmy kiedy zadzwonił do mnie Bartek i zakomunikował, że idziemy dziś na imprezę. W sumie to dobrze, bo nie miałam zamiaru przesiedzieć całego wieczoru w domu. Od razu zabrałam się za przygotowywanie swojej kreacji. Na ten wieczór wybrałam cekinową sukieneczkę, a do tego czarne szpilki. Włosy pofalowałam oraz zrobiłam wyrazisty makijaż. Marudzili, że nigdy mnie nie widzieli w takim? To teraz zobaczą ! Czekałam na przyjazd Bartka, kiedy do domu wpadła Laura.. Kiedy ją ujrzałam.. zaniemówiłam  Miała idealnie ułożone, czarne włosy. Na początku to myślałam, że to nie ona ale po chwili rzuciłam jej się na szyję i krzyknęłam '' JESTEŚ PIĘKNA''
- Zdążysz ? - zapytałam
- Ej jestem Łomacz tak ?! - Zaśmiała się i pobiegła do pokoju.
- Jedziesz z nami czy z Miśkiem?
- No to zastanawiaj się bo widzę, że Bartek już podjechał
- Kurwa czekaj ! Jadę z wami misiek będzie czekał na imprezie - Oznajmiła i wyleciała z pokoju .- Teraz szpilki tapeta i idziemy
- To może ja cię umaluję, co? Będzie szybciej.. - zapytałam
- Nie co ty - Oznajmiła i wbiegła do łazienki po chwili wyleciała z wytuszowanymi rzęsami i ostro podkreślonymi czarną kredką. Na sobie miała biały top, czarne dżinsy rurki a na nogach standardowo swoje wysokie czarne szpilki - I jak ?
- Bardzo ładnie, a teraz chodź bo mój królewicz się denerwuje..
- Królewicz - Zaśmiała się . Wzięła szybko torebkę swój jakże ukochany aparat no i sweter w kolorze czerni.
Chwilę później siedziałyśmy w samochodzie Bartka, który miał nas zawieźć na imprezę. Jaka była jego reakcja gdy nas zobaczył? Zrobił jedno wielkie WOW ! No dobra, dobra  Facet to facet.. wystarczy, że założy się krótką sukieneczkę to ten już głowę traci.. Po niespełna 10 minutach byliśmy na miejscu..
- Zakochani przodem - Powiedziała Laura chowając się za mnie.
- Wariatka..- pokręciłam głową i złapałam Bartka za rękę
- Zapraszam do środka.. - drzwi otworzył nam lekko wcięty Michał Ł - a pani fizjo to ma sukienki? Zawsze tylko w dresie.. - zaśmiał się
- Zobaczymy co będzie na treningu Michale..
- O nową koleżankę nam przyprowadziliście jestem Michał Łasko i jestem wolny - Wyszczerzył się do Laury.
- Michał to Laura.. - zaśmiałam się i weszłam do środka.. Panował tam rumor jakiego mało. Było pełno zawodników Jastrzębskiego wraz ze swoimi dziewczynami bądź żonami. Kilku z nich już lekko wciętych wiwijało na parkiecie, a całe reszta siedziała i zawzięcie o czymś dyskutowała. W tłumie zobaczyłam Zbyszka, który tulił się do jakiejś dziewczyny. Nie wiem dlaczego ale bardzo mnie to zaciekawiło. Postanowiłam poznać tę piękność, dla której szanowny wieśniak stracił głowę..
- Cześć wam.. - podeszłam do nich i za chwilę tego pożałowałam.. moim oczom ukazał się totalny plastik  Blond włosy..wypchane piersi i wielkie usta
- O siema Antek poznaj moją dziewczynę - Powiedział Zbyszek .
- Asia - Podała mi rękę blond piękność. No może nie piękność ale cóż.
- Antosia.. - podałam jej rękę..- jak się bawicie? - zapytałam.. no co? Chciałam być miła
- A bardzo dobrze - Uśmiechnęła się - Ładna sukienka gdzie ją kupiłaś ?
- Dziękuję..a to już moja słodka tajemnica.. - zrobiłam złośliwą minę i odeszłam.. no co? Ta dziewczynka działa mi na nerwy..
- Zapoznałaś się z potworą Zbyszka ? - Zapytał Bartek kładąc mi ręce na biodrach.
- Tak.. powiem ci szczerze, że bardzo ładna dziewczyna.. - zaśmiałam się
- A tam laska na jedną noc - Machnął ręką . - Ty zobacz Mati zarywa do Laury - Zaśmiał się widząc rozmawiającą dziewczynę z młodym .
- A czy ty wszystko musisz sprowadzać do jednego? Poprostu sobie rozmawiają.. - machnęłam ręką- idę poderwać Nemera- cmoknęłam go w policzek i odeszłam
- O jak ty pięknie wyglądasz - Zachwycił się Ashlei .
- Dziękuję ci bardzo.. a ty co tak sam? - zapytałam
- Jak to sam zobacz ile ludzi dookoła - Zaśmiał się.
- Oj nie o to mi chodziło .. - machnęłam ręką
- Wiesz jak się ma dziewczynę Włoszkę to tak wychodzi, że nie może przyjeżdżać na każdą imprezę - Powiedział i wziął do ręki swój kieliszek .
- Aaaa to dlatego.. dobra sory, że w ogóle zapytałam.. przeciez to nie moja sprawa.. - powiedziałam i zaczęłam wzrokiem szukać Bartka
- Przestań nie gniewam się Bartek stoi tam i chcę się wyrwać od plasika Zbyszka - Powiedział i pokazał na tą całą Asię która zarywała do Bartka.
- No kurwa  Sory Ashlei ale chyba muszę interweniować.. - wściekła podeszłam do Laury .. - czy ty widzisz co ten plastik robi? - wskazałam palcem na Aśkę uwieszoną na Bartku
- O nie no przegięła - Wkurzyła się - Widziałaś Michała nigdzie go nie mogę znaleźć a chłopacy mówią, że jeszcze był tu przed chwilą - Oj Laura jest wkurwiona i to na maksa.
- Ty mi tu o Michale , a ta menda mi chłopaka podrywa- pokazałam na dziewczynę całującą Bartka
- Coś czuję, że Michał jest z podobną szmatą mam pomysł idziemy na scenę - Wyszczerzyła się.
- Co ?! - zapytałam zdezorientowana
- Pamiętasz piosenkę Grubsona Asia ? - Wyszczerzyła się jeszcze bardziej .
- Nie żartuj, że chcesz to zrobić  - zaśmiałam się
- A czemu nie dis na Asie no dawaj ! Tak jak upokorzyłyśmy tą Mariolę - Przypomniała i po drodze wypiła jedną setkę.
- Dobra.. to czekaj trzeba to jakoś zapowiedzieć.. - powiedziałam kiedy weszłyśmy na scenę.. - Halo.. posłuchajcie nas ! - powiedziałam- mamy małą niespodziankę dla wszystkich tutaj obecnych, a szczególnie dla jednej osoby.. - powiedziałam i się zaczęło
- Tak jest, dla Ciebie koleżanko Asiu. Asia, nasza przyjaciółka jak chuj. Tak jest, słuchaj Asiu.  - Zaczęła Laura .
- Jesteś kurewsko chuda, chuda, smakuje już lepiej wóda, wóda. Po za tym jesteś też brudna, brudna, głęboka i ciemna jak studnia, studnia.- zaśpiewałam
- Asiu nie obchodzą mnie twoje żale, bo nie masz cycków wcale. Z tyłu deska, z przodu deska, Asia weź lepiej possij mi orzeszka. Masz ryj jak po walce Ali, gdy chłopcy Cie zobaczyli to płakali. Nie wytrzymali, od razu Ci z liścia przyjebali, dlatego teraz wyglądasz jak męska faja, jak twój pies (cmok, cmok) Maja. Wyliż mi Asiu jaja. Wkręcasz się do każdej ekipy jak ty kurwa kobieto nawet nie masz cipy. Ej i wiesz o tym dobrze, że kiedy Cię widzę to jest mi niedobrze. U baby, baby, baby majtek z Ciebie na pewno nie zdejmę, nie zdejmę. Ej, jedynie możesz nupla mi zrobić on twoją twarz na pewno ozdobi, ozdobi. - Zaśpiewała to wszystko Laura i oddała mi mikrofon.
- Jesteś kurewsko chuda, chuda, smakuje już lepiej wóda, wóda. Po za tym jesteś też brudna, brudna, głęboka i ciemna jak studnia, studnia. Ej posłuchaj Asiu  - zaśpiewałam 
- Aha tak tak więc odjebaj się od nas jak najprędzej bo kurwa sorry więcej tapety nie ma w Castoramie ! - Zawołała Laura na koniec i przybiła mi piątkę .
- No więc dziękujemy wszystkim i.. co złego to nie my  - krzyknęłam i zeszłyśmy ze sceny
- Jesteśmy zajebiste - Śmiała się Laura .
Pierwszy w naszą stronę podbiegł Zbyszek z miną zabójcy..i o dziwo do Laury nie miał pretensji tylko jak zwykle za wszystko oberwało się mi..
- Co ty wyprawiasz? - krzyknął
- Bawię się? - zapytałam
- Co ona Ci kurwa zrobiła ? - Krzyknął Zbyszek .
- Przelizała się z Bartkiem jak nie widziałeś ! - Krzyknęła Laura.
- Dobra słuchaj .. jesteś totalnym idiotą umawiając się z taką pustą lalą.. nie mam nic do twojego życia, ale tego co robi z moim życiem nie zostawie..
- Zabije szmatę ! - Wydarł się i pobiegł to plastika.
- Szmata ty patrz przejrzał na oczy - Zaśmiała się Laura.
- Dobra teraz to mnie czeka jeszcze jedna rozmowa..
Laura..
Antek poleciał do Bartka a ja zostałam sama. Nie no zirytowałam się nigdzie nie widzę Kubiaka a to mieszkanie aż takie duże nie jest ! . Wkurwiona usiadłam na kanapie i zaczęłam sączyć drinka którego mi podał Łasko. Myślałam, wsłuchiwałam się w muzykę dopóki przy mnie nie usiadł ten idiota którego znaleźć nie mogłam.
- Gdzie ty kurwa byłeś ? - Zapytałam a on podskoczył przestraszony . Oho nie poznał mnie no to już ma minusa.
- Boże słoneczko jak ty pięknie wyglądasz  Cały wieczór chodzę.. szukam cię.. dzwonię do ciebie , a ty taki psikus..
- Aha ta jasne bo na pewno nie widziałeś i nie słyszałeś mnie jak cisnęłam na tym miejscu wyznaczonym na scenę tą laskę Bartmana - Kurna zirytowałam się .
- No własnie Antka słyszałem, ale zastanawiałem się co za nową koleżankę ma..
- Pff - Prychnęłam i wypiłam resztę drinka .
- Ojejku no bo nie miałem co na siebie założyć to wybór padł na tę.. - zaśmiał się i przysiadł obok mnie
- I dobry wybór już się bałam, że tą w kolorze sraczkowatym założysz - Powiedziałam i spojrzałam na swoje zrobione paznokcie. No podobają mi się to się nazywa drogie panie manicure Francuzki .
Michał już miał odpowiedzieć ale mój telefon się rozdzwonił. Wyjęłam go z kieszeni z spodni i z przerażeniem spojrzałam na wyświetlacz. Boże dlaczego akurat on musi dzwonić? Ja pierdziele zapomniałam, że próba dzisiaj jest zapomniałam ! .

- Michał zrobisz coś dla mnie ? - Powiedziałam spanikowana patrząc się na telefon który wibrował.
- Co jest? - zapytał
- Odbierz i powiedz, że zostawiłam u Ciebie telefon i gdzieś pojechałam coś załatwić błagam - Nie no jestem przerażona. Ten chłopak jest nie obliczalny nie wiem co mi zrobi za to, że mnie dzisiaj nie ma .
- Halo? - powiedział- sory, ale Laura się kąpie nie może podejść do telefonu- powiedział za co zmroziłam go spojrzeniem- jestem jej chłopakiem..nie chwaliła się? a no to zapomniała pewnie.. niestety ale muszę już kończyć bo moja myszka mnie woła.. cześć ..
- Wielkie dzięki - Odpowiedziałam z ulgą - Tylko miałeś powiedzieć, że wyjechałam !
- Uwierz mi.. już nie zadzwoni - przytulił mnie
- Oby to taki idiota, że szok ale kurde nie źle tańczy - Westchnęłam i schowałam telefon - Kolor się podoba ?
- Od dziś będziesz moją czarnulką..- zaśmiał się
- Nie na długo nie ciesz się - Pokazałam mu język - Czekaj czyli mam rozumieć, że jako blondi Ci się nie podobałam ?
- Przecież tego nie powiedziałem, tak? Chodzi o to, że ty zawsze będziesz mi się podobać.. - cmoknął mnie w usta
- Jaki z Ciebie wazeliniarz Kubiak - Przewróciłam oczami - Wiesz co dopiero odkryłam ? Że ty niedługo jedziesz na zgrupowanie do Spały a potem na PŚ do Japonii - Ja to mam zapłon no serio.
- Nooo.. ale cóż.. poderwę sobię jakąś faneczkę..- zaśmiał się- a nie.. zapomniałem, że będę pilnowany..
- Jak Ja Ci dam faneczkę ! Kurna Japonkę najlepiej do łóżka zaciągnij - Strzeliłam focha. Ja to czekam na oskara serio ma się ten talent.
- Oj no dobra..- uniósł ręcę w geście poddania- Antosia mnie przypilnuje jakbym stracił kontrolę
- Jak kurwa Antosia ?! - Wytrzeszczyłam oczy. Ej ja o czymś nie wiem ?
- No Antosia jedzie jako nasz fizjoterapeuta.. nie wiesz? - zapytał, a mi gały wyszły na wierzch - jakiś tydzień temu dostała propozycję od PZPS-u ..
- Dobrze wiedzieć no świetnie - przetarłam dłonią twarz - Idę na dwór musi do mnie dotrzeć co powiedziałeś - Oznajmiłam i wyszłam na balkon Łaska . Jak kurna oni mogą mnie zostawić ?! I jeszcze Antek mi nic nie powiedział no ale jak ?!
_______________________________
Cześć wam ! Pozdrawiam wszystkich polaków ! Odwaliło mi bo wypiłam za dużo coli. Mam nadzieję, że rozdział się podoba : P . Czekamy na komentarzeeee ! Pozdrowienia MikaxD
___________________________
Siema tu Polska !! Tak, wiem.. twitter źle na mnie działa :) Pomijając jakiekolwiek ogłoszenia parafialne, przepraszamy tylko, że tak długo nas nie było.. spróbujemy się poprawić :p i oczywiście dziękujemy za liczne komentarze ! :) No więc hmm.. Dowidzenia ! Przyjaciele ! :) Bad_Cat

sobota, 11 lutego 2012

Rozdział 11.


Obudziłem się coś koło dziewiątej. Obok mnie na prawym boku spała Laura, ludzie co ta kobieta ze mną robi ? . Po cichu by jej nie zbudzić wstałem z łóżka i ubrałem na siebie bokserki. Poszedłem do kuchni gdzie wysłałem smsa Antkowi o treści : "Kocham Cię Antek ! Za to co zrobiłaś moja córka będzie miała na imię Antonia ; D " . Gdy dostałem raport doręczenia zacząłem przyrządzać śniadanie dla tego śpiocha. Gdy parzyłem kawę do kuchni weszła Laura w mojej koszuli.

- Witam piękną panią - Uśmiechnąłem się do niej i musnąłem jej usta.
- Cześć książe - ziewnęła
- Ja twój wierny sługa .. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że nareszcie normalne rzeczy jesz i rzuciłaś te treningi całe - powiedziałem i nalałem jej do kubka gorącej kawy.
- I wiesz co jeszcze? Nie wyspałam się .. a jestem normalna - zaśmiała się
- Widzisz jak na Ciebie działam - Poruszyłem brwiami i odsunąłem jej krzesło - Raczysz usiąść piękna pani .
- Czuję się zaszczycona - puściła oczko - chyba się do ciebie wprowadzę .. - westchnęła
- I porzucisz Antoninę ? - Zapytałem. Chociaż w sumie to nawet całkiem nie zły pomysł.
- Wiesz Antosia to nic nie zrobi gorzej ze Zbyszkiem ..
- No tak chyba, że pod most go wywalimy - Błysnąłem inteligencją i zaczęłam powoli jeść śniadanie.
- A może wprowadzi się do Antosi, co ? - zapytała

Z wrażenia aż wyplułem kawę . No sorry Zbyszek i Antek pod jednym dachem ? Nie to się źle skończy.

- Eee no pozabijaliby się - westchnęłam
- A teraz mów mi kochanie co zamierzasz dzisiaj robić - Uśmiechnąłem się do niej.
- Ej no kurdę ale masz zawalony dzień..a myślałem , że spędzimy go razem.. - westchnąłem
- I spędzimy razem z twoją fanką której idola zmieszałam z błotem
- Ty to jednak bez serca jesteś, wiesz? - zapytałem
- No jakieś serce tam mam bo głupio mi i dlatego pobawisz się z nią i takie tam i ta może mi wybaczy - Uśmiechnęła się promiennie .
- A jak mnie zabije? Przecież nie wiemy do czego takie małe hotki są zdolne..
- Będę przy tobie tak ? Więc całowania nie ma bo i Ciebie i ją zabiję
- A ile ta malutka ma lat?
- Czekaj muszę pomyśleć - Podrapała się po głowie - Sześć i jest wyszczekana jak na swój wiek
- A to dobrze.. bo takie lubie najbardziej.. - poruszyłem brwiami za co dostałem w głowę- za co to ?
- Za miłość do ojczyzny ! - Oznajmiła oburzona - Kurde ty młodsze zarywasz to może ja lepiej sama tam pójdę - Wstała od stołu i ruszyła w kierunku mojego pokoju.
- Nie wiesz.. chcę zobaczyć jak się znęcasz nad tymi dziećki.. - zaśmiałem się
- Ty mi kurwa nic nie mów nad znęcaniu się to one się nade mną znęcają ! - Krzyknęła z pokoju .

Antonina..
Tego ranka miałam wyśmienity humor  Po pierwsze, obudziłam się i zobaczyłam obok siebię Bartosza.. Po drugie, spędziliśmy miły wieczór.. Pewnie chcecie wiedzieć co robiliśmy?.. No dobra.. DO NICZEGO NIE DOSZŁO ! Pewnie teraz zastanawiacie się to co innego można robić i spędzić miły wieczór z facetem.. otóż można..uwierzcie mi. Obudziłam się i poczułam na sobie parę oczu uporczywie we mnie wpatrujących.. Przeciągnęłam się leniwie i skradłam całusa mojemu towarzyszowi.

- Cześć..
- Dobry Deń - Uśmiechnął się - Jak się spało ?
- Pomijając fakt, że nie mogłam oddychać bo mnie dusiłeś.. to okej.- zaśmiałam się
- Ej bo się obrażę - Powiedział i zmierzył mnie tym swoim spojrzeniem .
- No ja rozumiem, że brakuje ci miłości..
- Mi miłości brakuje bo Laura jej nie odwzajemnia wiesz moja i jej miłość to taka tragiczna jest - Westchnął.
- Tak, a ja za Bartmanem tęsknie..
- HAHAHAHAHHA  - W odpowiedzi zaczął śmiać się jak głupi - Spoko poinformujemy Zbysia
- A tak na poważnie to debil jesteś, wiesz? - zapytałam
- Wiem i na to laski podrywam - Poruszył brwiami i położył się na mnie .
- Boże mówiłam ci, że jesteś ciężki  A poza tym sam stwierdziłeś, że sex po ślubie..
- A tam jest coś takiego jak ustny sex - Powiedział i wpił się w moje usta .
- Zejdź baranie ! - zepchnęłam go z siebie - no teraz lepiej..
- Ej Bartmana tu nie ma coś kurde czuję się zazdrosny ! - Oznajmił i wziął z krzesła swoją koszulkę .
- Masz jakieś plany na dzisiaj ? - Zapytał ubierając się
- Planów nie mam żadnych..więc spędzisz ten dzień ze mną - powiedziałam zabierając mu spodnie
- Kurde no nie mogę wybacz - Powiedział i zaczął szarpać za spodnie .
- A możesz powiedzieć mi dlaczego? - zapytałam oddając mu spodnie
- Eee ujmę to tak spotykam się z kobietą swojego życia - Wyszczerzył się i założył spodnie.
- Trzeba było tak od razu.. - powiedziałam naburmuszona wchodząc do łazienki
- Ej no ale nie obrażaj się ona była pierwsza w moim życiu chociaż ma dwa latka - Wyszczerzył się i wszedł za mną do łazienki .
- Co ?! To teraz może mi powiesz, że masz córkę.. - powiedziałam przemywając twarz
- Córkę ?! Ha dobre - Zaczął się śmiać - Wiesz traktuję Lusie jak córkę no ale ojca ma innego .. A ty kochanie zazdrosna jesteś - przytulił się do moich pleców .
- No to kim jest ta Lusia..? - westchnęłam
- Córka mojej siostry. Zabrał bym Cię ze sobą ale wiesz jak to jest ona stwierdzi, że jesteś jej ciocią rozgada to mojej kochanej siostrzyczce i cała rodzina będzie trąbiła, że nie przedstawiłem im cioci Luizy
- Czyli będę musiała sobie jakoś inaczej zorganizować ten dzień.. - westchnęłam
- W kalendarzu na ścianie masz napisane LAURA KOSMETYCZKA - Ostatnie słowa wyraźnie zaakcentował.
- Człowieku, czy ja mam na imię Laura?! - zapytałam
- A tam możesz pójść z nią - Wyszczerzył się .
- Dobra ty już nie myśl tylko chodź do kuchni na śniadanie..
- Zgoda - Uśmiechnął się i pomógł mi przygotować śniadanie. Gdy jedliśmy do mieszkania wleciała Laura.
- Siema gołąbeczki ja tylko po jakieś normalne ciuchy - Wyszczerzyła się i wbiegła do pokoju.
- A gdzie się tak śpieszysz? - zapytałam
- Michał idzie ze mną do fundacji ! - Wydarła się - Kurwa gdzie moja koszulka - Wyleciała z pokoju w samym staniku.
- Ulala  Chyba z wami zamieszkam.. - westchnął Bartek
- Spadaj Mufasa - Pokazała mu język i strzeliła się dłonią w czoło - Laura szafa idiotko ! - Powiedziała sama do siebie i zniknęła w czeluściach swojego
- A ty na poważnie mówiłeś, że Laura to twoja wielka miłość? - spojrzałam na niego spod byka
- Ha!dręczy Cię to nie kochanie - Uśmiechnął się cwaniacko - Możesz być pewna ty jesteś lepsza..
- Ja wcale nie jestem zazdrosna.. poprostu tak chciałam się upewnić.. poza tym to moja miłość jest bardziej nieszczęśliwa, bo mój obiekt westchnień nawet nie wie o moim istnieniu.. - wzruszyłam ramionami
- O ja nie jestem twoją miłością - Zrobił minę spaniela i wstał z krzesła - Do widzenia paniom - Mówiąc to zakładał buty.
- A ty już wychodzisz? - z pokoju obok wyleciała Laura
- No cóż jak ta wiesz mnie nie kocha to co się będę wysilał ? - Zapytał ze smutnym głosem - A tak na serio to do miłości mojego życia idę .
- Jaka miłość twojego życia ? - Zapytała zdezorientowana Laura .
- Biegnij tylko się nie przewróć .. - wyszłam z kuchni i spojrzałam na niego
- Do zobaczenia - Skradł mi buziaka i wyszedł .
- Nie kumam on ma miłość swojego życia i spędza z tobą noc - Pokręciła głową Laura .
- No widzisz.. przyszedł, wyspał się na moim łóżku i sobie poszedł..a ja zostałam jak ta biedna.. - westchnęłam teatralnie
- Yhym a właśnie jak by co to dla Michała idziesz ze mną do kosmetyczki - Powiedziała i wzięła z szafki torbę do której wsadziła aparat .
- A dlaczego mam kłamać ? - zapytałam
- Nie kłamiesz będziesz ze mną duchem tak ? A w sumie to nie ważne nic nie mówiłam życz mi powodzenia - Wyszczerzyła się i ruszyła do wyjścia .
- Ej ej  - krzyknęłam ale mnie nie usłyszała- No to Antosia się wynudzisz.. - powiedziałam do siebie

Laura..
Wyszłam z mieszkania a pod blokiem na ławce siedział Michał mający słuchawki w uszach no normalnie nie mogłam się oprzeć. Podeszłam do niego od tyłu i strzeliłam pstryczka w kark. Reakcja świetna spanikowany podskoczył.
- Kto nie broi się nie boi - Pokazałam mu język i podeszłam do niego.
- Ty to chyba masz za dobry humor dziś .. - zmrużył oczy
- Mogę się na ciebie powydzierać chcesz ? - Zapytałam i ruszyłam powolnym krokiem w kierunku fundacji .
- To już lepiej daj mi rękę..
- Ale ja nie dziecko ja się nie zgubie chociaż kto to wie - Powiedziałam i kopnęłam jakiś kamyk który leżał centralnie na mojej drodze .
- A długo będziesz w tej fundacji? - zapytał
- Dwie godzinki będziesz mógł wyjść szybciej oczywiście - Oznajmiłam i złapałam za tą jego rękę .

Stwierdzam, iż Michał ma za dużo fanek albo jest zbyt przystojny. No serio za dużo dziewczyn się na niego gapi. Normalnie czuję się zazdrosna .
Droga minęła nam szybko na szczęście nikt nas nie zatrzymywał. Kiedyś Michał powiedział, że nikt mu do koszyka nie zagląda podczas zakupów no tak to prawda tylko łażą za nim jak nie wiem co. Weszliśmy do ośrodka, ja poszłam zostawić sweter i torebkę w szatni a Michał był obsypywany pytaniami przez panią naczelnik. Wyszłam z szatni ubrana już w t-shirt z logo fundacji.
- Zrobimy tak ja wejdę przeproszę małą i wtedy będziesz się z nią bawił - Powiedziałam do miśka wiążąc włosy.

- Eeee no w sumie.. - podrapał się po głowie- dobra..
- Jak mi uciekniesz to Cię zamorduję zrozumiano ? - Powiedziałam tak, żeby tylko on usłyszał. - Ja jestem do tego zdolna pamiętaj - Wbiłam wskazujący palec w jego klatę .
- To już wolę tę malutką .. - zaśmiał sie
- No właśnie - Oznajmiłam i weszłam na salę - Cześć dzieciaki gdzie jest Zuzia ? - Powiedziałam na dzień dobry.
- Tam się bawi ! - Zawołały tuląc się do mnie. No cóż ma się ten dar.
- Zuzia ja chciałam Cię przeprosić wiesz nie powinnam tak upokarzać twojego idola wiedząc, że bardzo go lubisz wybaczysz mi ? - Zapytałam gdy klęczałam przed nią .
- Spadaj  On jest mój i tyle  A ty jesteś o niego zazdrosna ! - powiedziała nadąsana
- No właśnie jestem zazdrosna i dlatego mam dla Ciebie niespodziankę wiesz ktoś chcę Cię poznać - Powiedziałam tajemniczo i pokazałam znak pani naczelnik by wprowadziła Michała. Boże jak w jakimś więzieniu naczelnik, gość. Aż mnie dreszcze przeszły.
- Michaaaaał  - rzuciła się na biednego chłopaka - kocham cię
- Jak go udusisz to więcej nie przyjdzie - Wyszeptałam na ucho dziewczynce.
- Kocham cię ciociu ! - powiedziała słodko i dała mi buziaka
- I bardzo ładnie baw się grzecznie z Michałem nie wymęcz go i nie całuj a jak by co to będę się bawiła z chłopakami - Powiedziałam i wstałam - A ty masz być grzeczny pamiętaj, że na niej prokurator siedzi i ,że ma tylko sześć lat- Powiedziałam do miśka mrużąc oczy.

- Michał chodź ! - Krzyknęła Zuzia i zaczęła go ciągnąć do kącika z zabawkami.

Zaczęłam współczuć Michałowi no naprawdę ja siedziałam i bawiłam się z chłopakami i kilkoma dziewczynkami a on słuchał opowieści jej, bawił się z nią i co chwilę musiał wysłuchiwać jaki to on jest cudowny.

- A powiesz mi dlaczego ciocia Cię tu przyprowadziła i kim ona dla ciebie jest ? - Zapytała jak rasowa zazdrosna dziewczyna. O nie Laura pamiętaj nigdy tak nie mów do miśka.
- Yyyy noo.. Wiesz..to tak jak z twoją mamusią i tatusiem, wiesz?
- Czyli ? - Zmrużyła oczy a ja musiałam zasłonić usta rękom by nie zacząć się śmiać.
- Noo.. Laura jest moją..moją kole..moją dziewczyną no !
- Dlaczego ?
- Dlaczego jest moją dziewczyną? - zapytał zdezorientowany
- No tak zobacz ile ona dzieci przytula nie jest normalna - Pokazała na mnie i w tym momencie ja zaczęłam się cieszyć bo ograłam sześciolatka w grę planszową. Normalnie schodzę na psy .

- Wiesz Zuzia..jak będziesz w moim wieku to też się zakochasz..ja kocham Laurę i chcę z nią być..
- Po co? - Nie no śmiać mi się chciało. Jestem ciekawa jak Michał z tego wybrnie .
- No bo tak ! - powiedział wkurzony
- Ale ona jest głupia ! Zaraz przyjdzie Tomek i ona będzie zacieszała !
- Słuchaj Zuzia.. kocham Laurę i tyle.. ale to nie znaczy, że nie mogę się z tobą bawić..- przytulił małą
- To dobrze o idzie ciocia Kasia zaraz zobaczysz Tomka - Powiedziała i pokazała na brunetkę.
- Laura wiesz ktoś się obudził i chciał by pobyć z tobą - Powiedziała Kaśka a ja przepraszając dzieci wbiegłam do sali obok. Po chwili wróciłam z trzy tygodniowym Tomkiem na rękach. Uważam, że to już przegięcie, że takie dzieci też nam dają no ale one takie słodkie są, że się nie stawiam.
- Zobaczcie kto nas odwiedził - Powiedziałam wyszczerzona.
- Mówiłam, że nie jest normalna jak się można dzieckiem zachwycać ? - Powiedziała Zuzia do Michała .
- Ale on jest cudowny !- powiedział i podszedł do mnie i do malca- cześć kruszynko ..
- Słodki prawda - Powiedziałam patrząc się w te roześmiane oczy miśka.
- Kocham małe dzieci..- powiedział i zabrał mi malca
- Ej to mój malec ! - Zawołałam - Nie zrób mu krzywdy - Dodałam z przerażeniem .
- Słońca.. ja zamierzam zostać ojcem.. dziećmi umiem zajmować się lepiej niż ty..- powiedział całując malca w czóbek głowy
- Że co proszę ? - Powiedziałam i podparłam się pod boki a dzieci i inne opiekunki powiedziały : Uuu
- No to znaczy ty będziesz matką, a ja ojcem, tak? - strzelił ten swój piękny uśmiech
- Ty nie chcesz mieć dzieci sam to mówiłeś więc oddaj mi mojego malca zanim Cię polubi - Powiedziałam oburzona .
- Ja mówiłem, że nie chcę mieć dzieci? chyba nie w tym
wcieleniu..
- Ty Kubiak przypomnieć Ci wasze urojenia i twoje słowa Ja nie chcę mieć dzieci - Zacytowałam go.
- Dzieci idziemy szybko do drugiej sali zostawmy ich - Powiedziała Ewelina i wszystkie dzieci się ulotniły.
- Dobra mieliśmy się nie kłócić, tak? A poza tym mały się denerwuje..
- To się robi tak .. Tomuś Dzyńk ! - Powiedziałam do malca a on się wyszczerzył - Ale ty masz duże oczyska ! - Powiedziałam kilka centymetrów nad malcem a on się zaczął cieszyć - Tak to się robi - Zwróciłam się do miśka.
- Dobra to ty będziesz matką więc masz ten cały instynkt czy jak to tam.. - zaśmiał się
- Ja matką nie będę chyba, że sam urodzisz - Pokazałam mu język - Ocyska ! - Powiedziałam znowu do małego a on tak fajnie wydał dźwięk radości.
- Weź na chwilę malca bo chyba mi telefon dzwoni.. - powiedział podając mi Tomeczka
- Nie lubisz Michała prawda ? Tak Tomek jest po mojej stronie - Powiedziałam do maluszka mając go już na rękach.
- Kto dzwonił ? - Zapytałam gdy ten skończył paplać przez ten telefon dla mnie to dobrze przynajmniej dłużej dzieckiem się bawię.
- Zbyszek, że musimy się natychmiast spotkać bo ma jakiś problem..ale wysłałem go do Antosi- zaśmiał się- no co.. mówiłaś , że się nudzi
- Jak ja Ci pieprznę Kubiak ! - Warknęłam a mały zaczął płakać - Ej nie płaczemy nie warto naprawdę wiesz nad jego głupotą nie warto płakać - Powiedziałam do malca a on natychmiast przestał.
- Oj dobra nic jej nie będzie..
- Ona mnie zabije za to kurde dzisiaj jak idę się pofarbować - Westchnęłam i zaczęłam potrząsać małym .
- No to co mam to odwołać? - zapytał
- No raczej weź go wyślij do Grześka ten wiesz na kacu pewnie leży to z przyjemnością z Bartmanem pogada - Mówiąc to usiadłam na krześle a malca położyłam sobie na udach.
- A teraz Tomuś mów mam być czerwona czy czarna ? - Zapytałam malca głaszcząc go po brzuchu. Czwartek,
- Nie no tego mu nie zrobię.. niech się Antek pomęczy- zaśmiał się
- Ale śmieszne będziesz ją wykorzystywał - Mruknęłam
- Oj to nie twoje życie.. poza tym to niech sobie Zbyszek ułoży życie , tak? Skoro jest w niej tak zakochany to kto mu broni..
- Ja mu bronię kurna!!Antonina Bartman ty słyszysz jak to brzmi ?!
- Mniejsza z tym weź Tomka dzwonie do Antka - Powiedziałam wstając.
- Dobra, przecież żartowałem.. Zbyszek ma jakąś Asię.. czy jak jej tam- machnął ręką
- Ma laskę ? No nie gadaj - Zaczęłam się śmiać - Weź go na ręce proszę wykaż się jako ojciec - Podeszłam do niego.
- No kurwa weźmiesz go ! - Podniosłam głos .
- Czekaj znowu mi coś drynda- zaśmiał się i przeczytał sms-a - Impreza u mnie i Roba..wpadajcie na 19 tylko weźcie napoje procentowe.. O fajnie - zaśmiał się
- Nigdzie nie idę idziesz sam - Oznajmiłam i usłyszałam piosenkę swojego telefonu wiecie : Jest jedna rzecz dla której warto żyć HIP HOP i nie zmienia się nic - No bierz malucha !
- Chodź słoneczko - wyciągnął ręcę po Tomeczka
- Słoneczko - Powtórzyłam go i wyjęłam telefon - No cóż żeś się stało, że dzwonisz do mnie ?
- Idziesz na imprę do Łaska ? - No tak mój bezinteresowny kuzyn.
- Nie idę nie mam z kim - Oznajmiłam .
- Tak tak ja chciałem tylko wiedzieć to do zobaczenia - Nawet mi nie dał dość do głosu chamsko się rozłączył.
- Jak to nie masz z kim.. a ja to co pies? - zapytał, a ja wybuchłam śmiechem- no bardzo śmieszne..
- Kochany ja to się farbować idę więc tak będziesz sam na imprezie wybacz muszę zmienić ten dzwonek - Mówiąc to zaczęłam zmieniać melodyjkę.
- No to spóźnisz się najwyżej.. no nie rób mi tego.. proszę..- zrobił tą swoją przepiękną minkę i wiecie co? wymiękłam..
- Zgoda to powiedz mi czy mam się na czerwono farbować czy na czarno bo już nie wiem - Schowałam telefon do kieszeni.
- Na czarno..fajnie byś wyglądała..- zastanowił się
- Na czarno mówisz ? - Kurde to już nie wiem ja chciałam na czerwono .
- No to twoja decyzja..ale ja bym wolał na czarno..
- Zobaczymy co mi fryzjerka doradzi ahh marnować taki piękny naturalny kolor - Zaczęłam się sama z siebie śmiać.
- Laura, ty już możesz iśc do domu.. I tak zostałaś 30 minut za długo- do salki weszła Ewelina
- To tak szybko zleciało ? - Zapytałam zdziwiona - Widzisz Tomuś ja już idę i zabieram Kubiaka bo dziewczyny i opiekunki mogły by być zagrożone .
- Pa słoneczko- pożegnał się z malcem
________________________________
Cześć !! Tym razem z tej strony monitora Bad_Cat :) Emilka się dziś nie odezwie, bo pojechała do Olsztyna na mecz Jastrzębia :) No i wiecie jak to jest.. Bartman ją zobaczył to się przeraził, że znowu coś mu zrobi, a Michał to wgl schował się gdzieś w szatni i nie chce z niej wyjść :) Także dziękujemy za wszystkie komentarze i liczymy na więcej :) P.S Jeżeli ktoś chce porozmawiać na temat naszych bohaterek to zostawiam tutaj swój numer gg : 37650315 :) Pozdrawiam :)

sobota, 4 lutego 2012

Rozdział 10


Właśnie dziś miał zostać rozegrany mecz Jastrzębski Węgiel- Skra Bełchatów. Chłopcy byli skoncentrowani na 100%. Oczywiście nie obyło się też bez drobnych kłopotów.. jak to z facetami bywa.. rwą sobie koszulki.. normalka u Bartmana ..Laura siedziała na trybunach i co chwilę cykała im zdjęcia. Z Michałem nie odzywają się od tygodnia.. swoją drogą to ciekawa jestem ile wytrzymają.. Nawet chciałam się założyć z Bartkiem kto pierwszy się odezwie, ale po ostatnim stwierdził, że ze mną się nie zakłada bo jestem zła .

- To co Bartuś po meczu buzi buzi z Nemerem ? - zapytałam z bananem na twarzy
- A możesz mi to odpuścić? - zapytał
- Kochanie ale zakład to zakład .. - westchnęłam i usiadłam na krzesełku.Mecz był bardzo zacięty ale niestety skończył się przegraną Jastrzębskiego Węgla 3:1 .. Chłopcy zdenerwowani usiedli na parkiet i co chwilę wołali mnie żebym ich wymasowała. Najgorzej było z wieśniakiem.. do nikogo się nie odzywał, a jak już coś to burczał coś pod nosem, ze nikt nie mógł tego zrozumieć.

- A może szanowny pan by się już uspokoił, co? - zapytałam Zbyszka, który znęcał się nad swoimi butami
- A co cię to obchodzi? - zapytał z mordem w oczach
- Słuchaj.. nie takim tonem, dobrze? - powiedziałam spokojnie
- A co mi zrobisz? Idź lepiej do swojej świty bo fanki ci podrywają !
- Jak boga kocham pieprznę cię.. - krzyknęłam i wpadłam na jakiegoś chłopaka z przeciwnej drużyny
- Przepraszam.. - powiedział z uśmiechem
- To ja przepraszam..- uśmiechnęłam się podziwiając jego piękne oczy
- Kuraś chodź tu  - usłyszałam jak ktoś woła mojego rozmówcę
- Przepraszam, ale muszę już lecieć .. trzymaj się.. - pomachał mi i zniknął

Ja podeszłam do Bartka, który rozdawał autografy. Wiedział co go teraz czeka i z każdą chwilą stawał się coraz bardziej przestraszony. Mogłabym mu odpuścić, ale jednak tego nie zrobię

- No to kochany zapraszam na przedstawienie.. - pogłaskałam go po plecach
- Ty taki wierzący jesteś ? - zapytałam
- Tak od dzisiaj - Oznajmił i podszedł do kolegi - Nemer zamknij oczy i licz do pięciu- Powiedział do kolegi .
- Laura  - wydarłam się - Dawaj
- Muszę ? - Usłyszałam jej głos gdy wchodziła na boisko - Siema Bartuś - Pomachała do chłopaka z którym się zderzyłam .
- Patrz na to .. - powiedziałam do niej gdy Bartek po raz ostatni spojrzał się na mnie błagalnym wzrokiem
- Ok panowie teraz ładnie buzi buzi do obiektywu - Powiedziała Laura i ustawiła swój sprzęt.
- Dobra to Bartek ja liczę do 5 , a ty całujesz Ashleia..- podeszłam do nich i zaczęłam się śmiać kiedy Bartek przybliżył usta do policzka Nemera.. wielu chłopców z przeciwnej drużyny zrobiło kółeczko wokół nas i nie mogli opanować śmiechu
- Ej panowie trochę powagi ! - Powiedziała Laura - No licz Antek bo jeszcze na trening chcę zdążyć - Mruknęła robiąc zoom .
- 1..- powiedziałam wolno- 2..3..4..5 ! - zaczęłam bić brawo , a razem ze mną wszyscy na niej obecni
- Przepięknie - Powiedziała Laura - Bartek jeszcze raz bo coś mi nie wyszło - Oznajmiła a ten z obrzydzeniem jeszcze raz musnął jego policzek - Ha ! Jaki debil z ciebie ja nigdy nie powtarzam zdjęć - zaczęła się śmiać do póki nie zobaczyła Michała .
- Dobra koniec przedstawienie ! - klasnęłam w ręcę - a ciebie przepraszam, że musiałeś to robić - cmoknęłam go w usta
- FUJ  - Krzyczał Nemer i biegał po sali - Jestem skażony  - Wydarł się i wylał na swoją twarz butelkę wody.
- Brawo Bartek .. - zaśmiał się jakiś chłopak z przeciwnej drużyny
- Zaraz zwymiotuje - Oznajmił i się skrzywił - Nigdy więcej się z tobą nie zakładam - Mruknął - Idę odkazić usta - Dodał i poszedł w kierunku szatni.
- Laura masz te fotki ? - zapytałam dziewczyny
- Co ? A tak w domu Ci je zrzucę .. A teraz wybacz idę do Kurka i lecę na trening - Uśmiechnęła się i pobiegła do niebieskookiego .
- Do kogo ?! - krzyknęłam ale już mnie nie usłyszała
- O moja kuzyneczka ze swoim misiaczkiem - Powiedział Grzesiek który skończył rozdawać autografy.
- Co?!
- No przecież Kuraś to jej misio kadrowe . Wiesz jej ulubiony siatkarz zaraz będzie tekst jaka jesteś duża ? potem ona rzuci się na Wlazłego, Winiara i Możdżonka spojrzy na zegarek i poleci na ten swój chory trening - Oznajmił i tak jak powiedział każda czynność się odbyła na pytanie Bartka Jaka jesteś duża ? Ona podniosła ręce jak dziecko i śmiejąc się powiedziała : Taka duża !
- Boże ja chyba umarłam.. - złapałam się za głowę
- Nie jeszcze żyjesz - Wyszczerzył się - Ty kurde co Michał robi Laurze, że ta tak cholernie chudnie ? Bo ja ostatnio nie jestem na czasie z ploteczkami - Zaśmiał się .
- No właśnie o to się pokłócili.. on jej powiedział, że jest za chuda, a ta się jeszcze bardziej odchudza.. - machnęłam ręką - za nimi nie nadążysz Grzesiu ..
- A kto za nimi nadąża ? - Zapytał - Dobra idę się przebrać i mogę Cię do domu odwieść jeśli chcesz
- Dzięki za propozycję ale niestety muszę iść pocieszyć mojego homoseksualistę bo chyba się na mnie obraził - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę Bartka
- Spoko to w takim razie do zobaczenia - Uśmiechnął się i pobiegł do szatni.

Podeszłam do Bartka, który namiętnie o czymś rozmawiał z kilkoma zawodnikami Skry. Nie wiedziałam czy warto się wtrącać w zdanie, no ale przecież mnie nie zabiją. Ustałam obok Bartka i spojrzałam się na niego mówiąc ..

- Idziesz już ? - zapytałam
- Tak . O chłopaki przedstawiam wam mojego potwora - Powiedział Bartek obejmując mnie.
- No nie ma to jak ładnie kogoś przedstawić .. - zaśmiałam się - Antosia.. - podałam każdemu z nich rękę
- Ej to ty się z Larą przyjaźnisz ? - Zapytał Winiarski który oczy miał tak samo piękne jak Kurek i Bartek .
- Yyy no tak mi się wydaje.. - podrapałam się po głowie
- Kurde współczuje takie tornado mieć przy sobie - Zaśmiał się - Dobra panowie czas na nas dziękujemy za punkty Bartoszu - Wyszczerzył się do Gawryszewskiego .
- E no musimy się jeszcze kiedyś spotkać- uścisnął rękę każdemu z nich
- Pojebana Skra - Mruczał pod nosem Kubiak zmierzający do szatni.
- Eee Kubiak ja ci na kadrze pokaże .. - krzyknął niebieskooki .. chyba Kurek ..
- Ty się nie wypowiadaj życie jest do dupy i ogółem ja się załamie - Powiedział i rzucił butelką o ziemię .
- Misiek ja z nią pogadam .. jak przyjdzie do domu - pogłaskałam go po plecach
- Dzięki no kurde jak można się głodzić, chodzić na jakieś posrane treningi i jeszcze nie słuchać mnie - przeczesał ręką włosy.
- Bo to cała Laura.. ty nie wiesz za kogo się wziąłeś - zamruczałam
- Moja wina, że się zakochałem ? Dobra koniec tego dobrego idę do szatni a potem do domu. Jak by co dzwoń ja już nie mam siły - Powiedział i poszedł z opuszczoną głową do szatni.
- Tak oczywiście jak zwykle wszystko na mojej głowie - westchnęłam i zaczęłam zbierać ręczniki
- Idziemy ? -Zapytał już przebrany Bartosz z przewieszoną torbą przez ramię .
- No chyba, że wolisz tutaj spędzić noc - poruszyłam brwiami
- Z tobą zawsze i wszędzie - Mówiąc to przyciągnął mnie do siebie i zachłannie wpił się w moje usta .
- Fuuu !! Ja się z homoseksualistami nie prowadzam - wyśmiałam go
- To wracaj na piechotę - Oznajmił obrażony i ruszył do wyjścia.
- Ej no spokojnie.. przecież ja tylko żartowałam ..- krzyknęłam ale pan obrażony wyszedł z hali
Po chwili jednak wrócił .
- Kurna no miało być jak w filmie romantycznym wiesz miałaś zacząć mnie gonić wołając Byłam Głupia Przepraszam - Powiedział i śmiejąc się.
- To możemy zrobić replay - zaśmiałam się
- E nie chcę mi się chodź no ja chcę do domu ! - Zawołał
- I bądź tu romantyczną - westchnęłam i wyszliśmy z hali
- Dobra to pa pa bądź grzeczna śnij o mnie albo lepiej nie no i do zobaczenia - Powiedział gdy dojechaliśmy pod mój blok .
- No i koniec ?! Eee no myślałam, że jesteś bardziej romantyczny- westchnęłam i wyszłam z samochodu
- Bo jestem - Oznajmił wysiadając za mną. Przyparł mnie do swojego samochodu i wpił się w moje usta - Takie pożegnanie wystarczy ? -Zapytał .
- No nie bardzo.. - przygryzłam dolną wargę
- To nie zaspokojoną zostaniesz byś o mnie myślała - Wyszczerzył się - Dobra do zobaczenia- Wsiadł do samochodu i po chwili odjechał nie dając mi się odezwać

Weszłam do domu lekko naburmuszona, a to co tam zobaczyłam rozbawiło mnie chyba najbardziej tego dnia.. Laura siedziała w salonie i zajadała... batonika

- A ty już nie na diecie? - zapytałam z powagą
- Nie stwierdziłam, że będę normalnie jeść ale tańczyć nie przestanę bo to zajebiste jest - Oznajmiła z uśmiechem.
- Aaa no to jak tam sobie chcesz, a już miałam zamiar przejśc na tę twoją dietę bo kilka kilo mi przybyło. - powiedziałam przeglądając się w lustrze
- To przechodź i wiesz co stwierdziłam kocham brokuły ale nienawidzę selera, pietruszki, pora, kopru i marchwi -Powiedziała jedząc batona - Jak ja za tym tęskniła - Zaśmiała się.
- A ja lubię wszystko co dobre - chwyciłam po kanapkę - a kiedy zamierzasz pogodzić się z Michałem ?
- Ja go przepraszać nie będę - Oznajmiła i otworzyła puszkę coli - I tak on ma mnie w dupie to co mam się wychylać ?
- No wiesz dziś stwierdził, ze chyba wpadł w depresję .. - westchnęłam siadając obok niej
- W co wpadł ?! - Krzyknęła gdy przestała dusić się colą którą piła .
- W depresję.. myślisz czemu przegraliśmy mecz? Bo biedny się załamał.. jak ty już poszłaś to o mało co się nie pobił ze Zbyszkiem bo ten nazwał się puszczalską - skłamałam
- Ja pierdole - Odchyliła się - Jaka ja jestem głupia weź mi podaj telefon - Zwróciła się do mnie.
- Proszę - podałam jej komórkę
- Zbysław, Zbysław, Zbysław Mam ! - Mówiła przy wybieraniu numeru - Idę się w coś normalnego ubrać trzymaj za mnie kciuki - Pocałowała mój policzek i z telefonem przy uchu wleciała do pokoju.
Ja szybko chwyciłam za telefon i wybrałam numer Zbyszka..
- No co się dzieje najpierw Laura teraz ty - Mruknął nie przyjemnie .
- Proszę cię przyjdź tutaj do mnie okej? Niech ona sobie pogada sam na sam z Miśkiem.. - powiedziałam i sama się skarciłam w myslach
- Nie ma mowy - Powiedział - Sorry ale tak czy siak nie będzie mnie w domu jadę coś załatwić więc spokojna twoja poczochrana nie będę im przeszkadzać .
- A no to dobrze.. - poczułam się trochę jak idiotka ale to nic. - to cześć - powiedziałam i rzuciłam telefon na łóżko bo akurat do pokoiu wleciała Laura
- I jak wyglądam ? -Zapytała . No cóż miała na sobie dżinsy rurki i białą bluzkę coś w stylu kimono .
- No dobrze.. a mogę wiedzieć gdzie idziesz? - udawałam idiotkę
- Ratować coś co rozwaliłam - Wyszczerzyła się - Nie wiem kiedy wrócę nie czekaj z obiadem mamo - Zaśmiała się i ubrała na nogi szpilki - Ale batona dawaj - Rzuciła i zabrała kolejnego snickersa .
- Czyli na noc nie wracasz? - zapytałam
- Zobaczymy nie obiecuję - Puściła mi oczko - Trzymaj kciuki za mnie - Rzuciła i wybiegła z mieszkania.
Pierwsze co zrobiłam to chwyciłam po swój telefon i wybrałam dobrze mi znany numer. Po kilku sygnałach odebrał Bartek.
- Tutaj automatyczna sekretarka Bartosza jeśli chcesz usłyszeć jego głos to właśnie go słyszysz jeśli chcesz powiedzieć, że tęsknisz to słucham uważnie - Powiedział na dzień dobry.
- Dobra nie błaznuj tylko powiedz co robisz..
- Hm to tak leżę, oddycham, rozmawiam z tobą a no i wpierdzielam batonika
- Co wy wszyscy z tymi batonikami ? - zapytałam- dobra to tak.. wpadniesz do mnie?
- A co chatę masz wolną ? - Zaśmiał się .
- A żebyś wiedział  Laura poleciała do Kubiaka i wiesz.. sama się boję ciemności ..
- No to trzeba było tak od razu będę jak najszybciej się da i pamiętaj nie dotykaj kuchenki- Powiedział śmiejąc się .
- Wariat ! - zaśmiałam się i rozłączyłam

Biegłam jak najszybciej się dało do mieszkania Michała. Jak dobrze, że kondycja mi się poprawiła. Kilka minut później weszłam do jego klatki i schodami wbiegłam na to moje ukochane czwarte piętro. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam do drzwi. Musiałam poczekać aż ktoś łaskawie zechce mi otworzyć drzwi, po chwili drzwi otworzył mi misiek.
- Cześć możemy pogadać ? - Zaczęłam widząc jego zdziwioną minę .
- Boże co tym razem ? - zapytał
- Aha spoko no jak nie chcesz gadać to nie - Mruknęłam i zaczęłam się wycofywać.
- Dobra chodź.. tylko mój konkretnie ..
- No dobra a więc myliłam się miałeś rację znowu, rzuciłam dietę no i w przeprosiny twoje ulubione ciastka Ci przyniosłam - Powiedziałam bardzo powoli.
- Coś jeszcze ? - zapytał
- No i moje ukochane słowo na pe i tak ogólnie no i czuję się winna, że przegraliście - Powiedziałam patrząc się uważnie w jego wyraz twarzy.
- Coś jeszcze ? - powtórzył
- Kurde nie wiem - Złapałam się za głowę - No co mogę powiedzieć Ci, że Cię kocham, że tęskniłam, że moje życie nie ma sensu bez twojego uśmiechu ? Ale tego pewnie nie chcesz słuchać
- Coś jeszcze ?
- Zaciąłeś się ? - Już się z deczka zirytowałam .
- Poprostu pytam się czy masz coś jeszcze do powiedzenia ..
- Nie to już wszystko chciałam przeprosić . Dobra to skoro to zrobiłam to ja już wracam - Mruknęłam i odwróciłam się żeby wrócić do domu.
I co ty głupia myślałaś, że on Ci tak od razu wybaczy. No cóż moja bajka się skończyła. Wtorek, 19:41:10Ja:
- To teraz się zamknij i chodź się całować .. - powiedział i wpił się w moje usta
- Ale że jak ? - Powiedziałam zdziwiona patrząc się bardzo nie pewnie na niego.
- Miałaś się zaknąć , tak ? - po raz kolejny wpił się we mnie tak, że brakło mi oddechu
- Nie ma tak dobrze - Oznajmiłam łapiąc oddech - Chyba twojej sąsiadce przeszkadzamy - Wyszeptałam widząc kobietę w otwartych drzwiach .
- Przepraszamy panią bardzo serdecznie - zaśmiał się zamykając drzwi - tutaj już nikt nam nie przeszkodzi - powiedział biorąc mnie na ręcę - salon czy sypialnia? - zapytał
- Wybieram sypialnie - Oznajmiłam wpijając się w jego usta. po drodze zrzuciłam torebkę.
NO TO TAK.. NIE POWINNO WAS INTERESOWAĆ CO SIĘ ZDARZYŁO W SYPIALNI, ALE SKORO JESTEŚCIE TAKIE CIEKAWSKIE TO POWIEM WAM TYLE.. BYŁO ZAJEBIŚCIE.. CHOCIAŻ NIE WIEM KTO TWORZY TE MĘSKIE PASKI BO MAM JUŻ ICH DOŚĆ !! NIE DA SIĘ ICH SZYBKO ROZPIĄĆ !!
_______________________
Cześć dziewczynki ! Posłuchajcie mnie Laura jest taka bo to jest wszystko zaplanowane ! Nie jedźcie na nią bo to tak specjalnie ma być wiecie taki głupi zamysł autorki ! Fajnie, że lubicie Antka, ale nie znając dalszych losów proszę nie mówcie, że jest taka siaka i owaka bo popadam w depresję i nie mam ochoty żeby żyć : p . A tak poza tym to dziękujemy za komentarze ! ; ) . Pozdrowienia Wredota albo MikaxD