piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 9


Laura ...
Przez te krzyki i zemstę Antka nie mogłam spać. Michał spał sobie na drugim łóżku w najlepsze chrapiąc a ja nie mogłam spać. Rysowałam, skakałam no wszystko robiłam ale nie spałam. Gdy mój telefon zaczął dzwonić wyłączyłam go i poszłam do łazienki. Wiem jedno nie wyspana Laura to zła Laura. Ubrałam się w dżinsy rurki, bluzkę z rękawem do łokcia w kolorze bieli no a na nogi moje czarne szpilki. Włosy splotłam w warkocza. Wyglądam jak trup serio jestem cała biała, wory pod oczami no masakra ale mądra ja nie wzięłam pudru więc tego nie zatuszuję. Pozbierałam wszystko i wyszłam z łazienki. Michał właśnie pakował swoje rzeczy. Popchnęłam go i w ten sposób on wylądował na ziemi.
- Wyspałeś się ? - Zapytałam nie przyjemnie i zabrałam swój aparat i inne rzeczy. Moja torba jest stanowczo za mała jak wyjeżdżam zawsze wszystko się w nią mieści no ale jak wracam do domu to nigdy się nic w nią nie mieści.

- Wyspałem się mrówko - pocałował mnie w głowę
- Nie jestem mrówką ! - Bąknęłam i usiadłam na walizce - Pojebane made in china
- Daj pomogę mam w tym większe doświadczenie - uśmiechnął się i zapiął swoją walizkę
- Tak tak ty się nie wypowiadaj - Mruknęłam i zapięłam walizkę . - KURWA ! - Krzyknęłam i wyjęłam z przegródki mentosy - Moje skarbeczki zapomniałam o was - Pocałowałam paczkę.
- Laura ty zawsze rano jesteś taka wredna? Rozumiem, że do 10 mam się do ciebie nie odzywać, tak?
- Za późno to przez tą pannę co zawsze w poniedziałki nosi czerwone stringi i twojego lalusia - Oznajmiłam i wzięłam walizkę .
- A nimi się nie przejmuj .. jestem pewien, że po tej nocy to Zbyszek się do niej nie odezwie - zaśmiał się i ruszył za mną
- Szczerze mam to w dupie - Powiedziałam i wpadłam na wyszczerzonego Nemera - Suń dupę żółtku ! - Powiedziałam nie kulturalnie i go wyminęłam .
- Przepraszam za nią .. ma ciężkie dni - poklepał kolegę po plecach
- I don't understeand- Powiedział a może to ja to zrozumiałam a nie ważne teraz to stałam i wydzierałam się na drzwi bo się otworzyć nie chcą .
- Weź się kobieto ogarnij bo cholera nie bierze - wrzasnął i ruszył
- Ogarnij dawna dobra ?! - Odkrzyknęłam i wyszłam z hotelu Zbyszek stał i na powitanie mnie przytulił - Idź się jebać śmierdzielu - Wymamrotałam ale on chyba nie usłyszał .
- Kochanie ty wiesz, że od zawsze mi się podobałaś? - zapytał tak głośno żeby Antek to usłyszał
- A ty wiesz że przydał by Ci się protetyk i stomatolog albo miętówki przynajmniej ?! - Odpowiedziałam tak samo głośno i się wyrwałam
- Ależ ty niemiła .. jak twój braciszek - krzyknął i poszedł do Nemera
- JESTEM JEDYNACZKĄ  - Krzyknęłam i podeszłam do Antka - Dawaj szmatę - wystawiłam rękę w jej kierunku .
- Aaa proszę - uśmiechnęła się i podała sukienkę - a Michała gdzie masz?
- Chuj mnie to - Odpowiedziałam nie miło i podeszłam do sprzątaczki - Dzięki pani wielkie tu ta stówka za sukieneczkę - Powiedziałam i podałam jej sukienkę i banknot o nominale stu złotych .
- Ależ bardzo pani dziękuję .. - uśmiechnęła się i wsadziła ją sobie w stanik
- Fuj - wzdrygnęłam się - to znaczy miłego dnia i czego tam pani chcę - uśmiechnęłam się i podeszłam do kierowcy który zaczął się do mnie pluć - Ogarnij się dziadku - Mruknęłam i wsadziłam walizkę do bagażnika autokaru .
- Laura mogę cię prosić na słówko ? - podeszła do mnie Antosia
- Nie nie wiem co to słówko - Oznajmiłam ale odeszłam z nią na bok - Gdzie ten dawn Gregor ?! -Powiedziałam i zobaczyłam, że on wpierdziela mentosy .
- Dziewczyno ogarnij się bo już mi się nie chce słuchać tych ciągłych narzekań  - krzyknęła - Michał nie dość , że ci usługuje to ty jeszcze się wydzierasz na niego .. stracisz niedługo nie tylko jego ale i swoją najlepszą przyjaciółkę - powiedziała trochę ciszej i odeszła do Bartka
- Tak tak tak bo to ja ta zła bo to kurwa ja sobie nie dałam spać ! - Krzyknęłam i podeszłam do Łomacza - Ja chyba się zajebie wiesz ? - Powiedziałam do niego.
- Co teraz to jestem dobry bo trzymam mentosy w ręku tak? Wiecznie się na mnie wydzierasz , a teraz myślisz, ze ci pomogę? Sory ale chyba mnie yy.. trener woła - powiedział i udał się w stronę autobusu
- Aha pojebani są - Powiedziałam i wsiadłam do autokaru usiadłam sobie wygodnie i oparłam głowę o zagłówek fotela. Oczywiście na moje nie szczęście obok mnie usiadł niczego nie winien Mateusz - A ty czemu tu siadasz ? - Zapytałam zdziwiona w końcu każdy mnie unika tak ?
- Bo nie ma innego miejsca wolnego ? - uśmiechnął się i założył słuchawki na uszy
- Ściema - Oznajmiłam . Kurna kłamał w końcu było sporo miejsc wolnych no ale jak on tam chcę ja mam wszystkich w dupie nie wyspana to zła Laura wszyscy o tym wiedzą ale teraz kurna jakieś wąty robią . Wsadziłam do uszu słuchawki i modliłam się by jak najszybciej znaleźć się w domu .


Antonina..
Siedziałam pomiędzy Bartoszem, a Michałem i trzymałam go za rękę, zeby nie uciekł do Laury. Próbowałam mu przemówić do rozumu, że ta dziewczyna kiedy jest niewyspana może zrobić wszystko.. Dosłownie.. Pamiętam ten dzień jak dziś, gdy spaliła mojego ulubionego misia za to , że obudziłam ją 5 minut za wcześnie..

- Michał błagam cię uspokój się bo cię pierdolnę.. - westchnęłam i położyłam głowę na ramieniu Bartka
- No ale jak mam się uspokoić ? - Wycedził przez zęby
- On jest za młody na Laurę, tak? A pozatym nie w jej typie..
- ŻE JAK ?! - Krzyknął i wyrwał swoją rękę z mojego uścisku .
- Ja odpadam.. róbcie sobie co chcecie- uniosłam ręcę w geście poddania i ułożyłam się wygodnie
- Ej dlaczego Laura jest taka niemiła dzisiaj ? - Zapytał Łasko patrząc się na mnie .
- Bo się nie wyspała - ziewnęłam
- Oj bracie - Pokręcił głową - A ty Misiek oddychaj jak kocha to się uspokoi i Cię może nawet przeprosi - wyszczerzył się do Kubiaka .
- Spadaj Michał - Odpowiedział Kubiak i włożył słuchawki do uszu.
- Śpisz? - pogładziłam Bartka po policzku
- Niee- ziewnął i przetarł twarz dłonią .
- Na pierwszym postoju idę po kawę też będziesz chciała ? - Dodał lekko mnie obejmując .
- Niee.. poradzę sobię bez kawy..- wtuliłam się w niego
- Pozazdrościć - Pocałował mnie w czubek głowy - Dobra a teraz obstawiamy czy Laura przeprosi Miśka czy to on do mniej poleci na przerwie i zacznie przepraszać
- Ona go przeprosi...- zaśmiałam się
- Tak tak . Ja jednak uważam, że ta ciota to znaczy mój drogi kolega będzie ją błagał o wybaczenie .
- No to zakład? - podałam mu rękę- tylko o co .? hmm
- Jak wygram gdzieś ze mną pojedziesz - Wyszczerzył się .
- A jak ja wygram? - zapytałam
- To pocałuje w policzek Nemera podczas meczu - Powiedział pewny swojej wygranej .
- To ja mam lepszy pomysł - wyszczerzyłam się - jak wygram to na meczu pocałujesz Zbyszka w .. usta
- Ej FUJ ! - Krzyknął - Nie ma w usta gejem nie jestem
- Przepraszam cię bardzo ja też mam głupie zadanie - zaśmiałam się
- Wcale, że nie sorry ty się nie ośmieszysz a mnie kurde cała Polska oglądać i będzie i potem wywalą mnie z klubu za bycie homoseksualistą
- A taki byłeś pewny swego..
- Kurde bo z wami babami nic pewne nie jest. Wymyśl coś innego nie całowanie !
- Ja ci dam z babami ! Dobra to w takim razie.. hmm.. przebiegniesz nago po korytarzu hali..- zaśmiałam się
- Zgoda ale bez kibiców - Zmrużył oczy .
- Zwariowałeś? Przecież ja żartowałam .. - przestraszyłam się
- Nie..przebiegnę się co mi szkodzi te patafiany i tak mnie już top less widziały
- Dobra kochany ja nie wiem co wy tam robicie i nie chcę wiedzieć, ale już lepiej zostańmy przy tym pocałowaniu Nemera w policzek..
- Zgoda - Podał mi dłoń. - Łasko przetnij zakład !
- A o co się założyliście? - zapytał
- Że Michał przeprosi Laurę pierwszy - Wyszczerzył się Bartek - No przecinaj
- Poczekaj.. Ashlei  Umyj zęby na następny mecz ! - krzyknęłam i spojrzałam się na Bartka
- O ja coś czuję , że to poważne no ale co mi szkodzi - Wyszczerzył się Łasko i przeciął zakład - Jee postój idę po kawusie - Wyszczerzył się i ruszył do wyjścia .
- Ej jak będziesz kupował tą kawę to kup mi coś słodkiego bo mam głoda .. - wyszczerzyłam się do Bartka
- Mi konkrety proszę dawać - Oznajmił biorąc portfel .
- Obojętnie.. zjem wszystko- usmiechnęłam się i włożyłam słuchawki do uszu
- To do zobaczenia - Musnął moje usta i z bananem na twarzy wysiadł z autokaru.


Laura..
Zostałam wyprowadzona z autokaru przez trenera. Zaczął gadkę szmatkę o tym, jak powinnam się zachowywać i dostałam opiernicz dlaczego zdjęć nie robię. Gdy zakończył monolog zobaczyłam Michała wracającego ze stacji.

- Michał możemy pogadać ? - Zapytałam nie pewnie.
- Yyy no tak..
- Dobra no bo ja Cię chciałam przee - Zacięłam się i spojrzałam się na niego - Chciałam Cię przee - Kurde znowu to samo. No tak Laura nie potrafi przepraszać niech to szlak !
- Chciałaś mnie przee..
- No chciałam Cię przee - Powtórzyłam i uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło .
- No co przelecieć mnie chciałaś? - zirytował się
- Ta pewnie - Mruknęłam - To znaczy nie ja Cię chciałam no kurde przeprosić Cię chciałam - Słowo przepraszam powiedziałam tak szybko, że mam nadzieję, że nie usłyszał.
- Co chciałaś ? - zapytał
- Nie każ mi tego powtarzać - Pokręciłam głową - Ja cię przeeeeeeepraaaaaaaaszaaaaaam - bardzo to przeciągnęłam .
- A to trzeba było tak od razu ! - powiedział i wpił się w moje usta
- Tak od razu no pewnie - Oznajmiłam odrywając się od niego .
- Ja cię też przepraszam.. kocham cię wiesz?- zapytał łapiąc mnie za rękę
- A ty się mnie pytasz czy stwierdzasz ? - No tak moje głupie odzywki zawsze przy mnie zostają.
- I to i to..- ponownie mnie pocałował- obiecaj, że już nigdy się na mnie nie wyżyjesz ..
- No tego to Ci nie obiecam bo jako osoba mało rozumna zawsze się tak zachowuje jak nie jestem wyspana - Spojrzałam prosto w te jego tęczówki. Kurde i te jego okularki nie no jestem jego .
- Dobra to będę musiał pamiętać żeby się do ciebie nie odzywać jak się nie wyśpisz.. chodź idziemy bo odjadą bez nas - złapał mnie za rękę i weszliśmy do autokaru
- Wiedziałam  - krzyknęła Antosia kiedy pojawiliśmy się w autokarze
- Co wiedziałaś ? - Zapytałam lekko przytulając miśka .
- Przeprosiłaś go w końcu? - zapytała
- Nie używaj tego cholernego słowa - Powiedziałam z poirytowaniem .
- Czyli przeprosiłaś  - krzyknęła - Widzisz Bartku trochę dłużej ją znam niż ty.. - powiedziała do wkurzonego chłopaka
- Nie no dzięki Laura kurna teraz Nemera całować będę musiał ! - Powiedział zrozpaczony na cały autokar .
- Me ?! - zapytał przestraszony Nemer - Nooo  - krzyknął
- Kochany ze mną się układów nie zawiera .. - pokelapała go po ramieniu
- Ja się zabije - Powiedział i oparł głowę o szybę.
- To ja usiąść idę - Oznajmiłam i usiadłam na swoim miejscu. Coś nie halo bo Mati teraz z tyłu siedzi.
- Kochana teraz się mnie już nie pozbędziesz - obok mnie usiadł Michał
- Kurde no i musiałeś przyjść ? Tak mi się dobrze filtrowało powietrze z Mateuszem
- Ale zobacz jaki Mateusz jest szczęśliwy siedząc obok Antosi- wskazał palcem na sam tył autokaru
- A pfe czuję się porzucona - Udałam obrażona i wyjęłam paczkę moich cukierasów - Bym się podzieliła ale nie chcesz - pokazałam mu język.
- Dobra, dobra mam więcej - wyjął kilka paczek z kieszeniu
- Okradłeś Grześka ? - Zmrużyłam oczy i wpakowałam trzy cukierki na raz do buzi .
- Ej no to miała być tajemnica .. skąd o tym wiesz? - zapytał cicho
- Kradziej ?! - Westchnęłam - W takim wypadku nie mogę się do ciebie odzywać ponieważ kuzyn zabrania mi rozmawiać z chłopakami - Oznajmiłam a na mojej twarzy pojawił się głupi uśmiech.
- A jak sobie chcesz.. - westchnął i wstał z siedzenia
- No zostań ! - Zawołałam i złapałam go za rękę - Nie chcę znowu używać tego chorego słowa na pe !
- A widzisz .. czyli jednak ci na mnie zależy .. - westchnął
- Tak tak - Machnęłam ręką - A teraz się nie ruszasz i dajesz mi spać - Przytuliłam się do jego ramienia .
- Wiem, że jestem jak poduszka no ale śpijmy już - objął mnie ręką
- Tylko błagam nie chrap - Ziewnęłam i wygodniej się ułożyłam .


Tydzień później..

Nie no wkurwiona jestem. Jestem sobie na wykładach i jakiś gościu robił nam zdjęcia by pokazać jak się powinniśmy zachowywać robiąc zdjęcia ludziom. Ja stanęłam zaczęłam wiecie chodzić gadać itp. To on do mnie, że z moją tuszą to się nie nadaję. Myślałam, że go zajebie no ale dobra kolejny facet powiedział mi to samo. Fajnie usłyszeć od fotografa, że jest się grubym no zajebiście ! . Weszłam do mieszkania i zrzuciłam szpilki z nóg. Od dzisiaj proszę państwa się odchudzam, Antek wraca za godzinkę więc w tym czasie ja opracuję sobie miesięczny plan odchudzania. Siedziałam na kanapie i kończyłam mój plan gdy do mieszkania weszła rozbawiona Antonina, jak wywnioskowałam znowu Bartosza i Michała przyprowadziła .

- Antek idę na zakupy ! - Oznajmiłam na dzień dobry i zapisując swoją pracę wyszłam z salonu.
- Ale ja zrobiłam zakupy.. - położyła torby na blacie stołu
- Tak ale ja idę na zakupy - Oznajmiłam - Od dzisiaj tego nie jem - Dodałam pokazując na siatkę pełną słodyczy .
- Eee a co jest? Tylko mi nie mów, że się odchudzasz - zaśmiała się
- Śmiej się śmiej Ci fotograf nie powiedział, że póki jestem gruba nie będzie mnie uczył - Mruknęłam ukrywając zaszklone oczy.
- Żartujesz? - wypluła sok - no totalny degenerat
- Weź mi nawet nic nie mów - Mruknęłam i poszłam do przedpokoju gdzie Bartek dusił Michała - Cześć wam i pa wam - Oznajmiłam i założyłam buty .
- Ej kochana ja do ciebie przychodze , a ty mnie opuszczasz? - zapytał Michał
- Tak zaraz wracam - Oznajmiłam a z oczu poleciały mi łzy. Wytarłam je szybko i wyszłam z mieszkania.
- Dobra to co jej jest ? - zapytał Michał wchodząc do kuchni
- Odchudza się.. - westchnęła


Antonina...

- Ona się odchudza?! Przecież jest chuda  - krzyknął
- To jej to powiedz.. nie mi ..
- Skąd jej taki posrany pomysł przyszedł do głowy ? - Złapał się za głowę .
- Jakiś fotografik jej tak powiedział - powiedziałam wypakowując jedzenie do lodówki
- Bartek słyszałeś to ?! Jakiś posrany fotograf stwierdził, że moja Laura jest gruba - Krzyknął do Bartka który wszedł do kuchni .
- Tak słyszałem.. - powiedział łapiąc za mandarynkę
- Trzeba jej to z głowy wybić Antek wymyśl coś - Rzucił we mnie mandarynką .
- Dlaczego zawsze ja muszę nad wszystkim myśleć, co? Bozia was w mózgi nie obdarzyła ? - zapytałam lekko poirytowana
- Wiesz jak ja coś wymyślę to ona się obrazi i ogółem będę smutny i będę Ci się żalił więc myśl - Wyszczerzył się i założył te swoje okularki .
- Pod jednym warunkiem.. - oparłam się o blat szafki
- No słucham Cię - Zmierzył mnie .
- Jak zrobicie obiad..
- Zgoda - Wyszczerzył się Misiek - Na co masz ochotę ?
- Powiedz proszę , że na pizze - Powiedział pod nosem Bartek .
- Hmmm o mam  Boże mam jakieś zachcianki dziwne.. mam ochotę na gołąbki - wyszczerzyłam się
- No to robimy Bartoszu ja daje polecenia ty wykonujesz je - Powiedział misiek i umył ręce .
- Przepraszam bardzo to nie w moim interesie leży dobro Laury .. - powiedział Bartek
- To nie i na obiad też nie licz - Pokazał mu język i nalał do garnka wodę.
- Dobra chłopaki tylko się nie pozabijajcie, dobra? Aha i zmywanie po obiedzie też wliczone w to .. - puściłam oczko
- Obieraj ziemniaki - Powiedział Michał i dał Bartkowi nóż i siatkę ziemniaków - Chyba, że nie potrafisz
- Oj nie błaznuj już bo moja mama jest kucharką - mruknął i zabrał się za obieranie
- A mój ojciec trenerem i widzisz jak gram ? - Powiedział z miną spaniela .
- Chłopaki głodna jestem .. - krzyknęłam z salonu
- Spoko za jakieś pół godziny będzie - Odkrzyknął Michał .
- Ale te gołąbki mają być zjadliwe, a nie surowe..
- Czy ty kochanie we mnie wątpisz ? - Nie wiadomo skąd obok mnie nagle znalazł się Bartek.
- Aaa ! - krzyknęłam - w ciebie nie ale w tego pana co właśnie prawie obciął sobie palec tak - cmoknęłam go i wróciłam do czytania gazety
- I dobrze postaram się by były zjadliwe - Zaśmiał się i wrócił do kuchni.

Po około dwóch godzinach, kiedy już zdąrzyłabym 10 razy zrobić te pieprzone gołąbki i pozmywać po obiedzie nareszcie pojawiła się przede mną taca z obiadem. Gołąbki wyglądały wyśmienicie ale jakoś nie miałam przekonania do tego czy ich próbować czy nie. Widelcem pomacałam wierzch owego kotleta, powąchałam go i kiedy już mały kęs miał wylądować w mojej buzi usłyszałam krzyk Michała.

- Nie ! - krzyknął i wyrwał mi talerz - zapomniałem ziemniaczki posypać koperkiem
- Jesteś idiotą .. - uderzyłam się w czoło
- Nie idiotą tylko osobą mało rozumną - Wyszczerzył się i posypał ziemniaki koprem - Smacznego
- Dobra to zaczynam.. - wzięłam do buzi mały kawałek kotleta i krzyknęłam - pyszne
- Ha ma się ten talent - Powiedział Bartek i zaczął jeść swoją porcje .
- To teraz się przyznać który tak dobrze gotuje? - zapytałam zajadając się gołąbkiem
- No dobra Michał - Powiedział smutno Bartek - Ale ja sos robiłem !
- No i właśnie ten sos jest najlepszy - powiedziałam i cmoknęłam go w usta
- Tak tak gołąbeczki a teraz Antek myśl jak Laurze wybić z głowy ten nie dorzeczny pomysł - Mruknął Misiek jedząc ziemniaka .
- No dobra to wymyśliłam.. musisz powiedzieć jej, że jest najpiękniejszą dziewczyną taką jaką jest ..
- I podziała ? - Zmrużył oczy.
- No wiesz, jeżeli zrobisz to w odpowiedniej chwili to myślę, że tak ..
- O idzie nasza anoreksja - Powiedział Bartek gdy po mieszkaniu rozległ się dźwięk wchodzenia przez domofon .
- Zamknij się pacanie ! - kopnął bo Michał
- No kurna przecież ona jest jak kościotrup ona się z kości na ości chyba odchudzać zamierza - Mruknął i oddał Michałowi .
- Dziewczyna jest niedowartościowana bo jej chłopak woli się fankami zająć - powiedziałam
- Ha ha ha ale śmieszne - Mruknął a w kuchni zaraz pojawiła się Laura obładowana siatkami.
- Smacznego- Oznajmiła i postawiła siatki na blacie .
- A ty co tam kupiłaś? - zapytałam wcinając ostatni kawałek gołąbka - twój Michał to dobry kucharz.. zazdroszczę ci ..
- Warzywa, owoce dużo obrzydliwych rzeczy - Wzdrygnęła się - Bo Michał jest wyjątkowy - Uśmiechnęła się i musnęła delikatnie jego policzek .
- No ba wiadomo oczywiście..- zarumienił się, a ja obdarzyłam go zabójczym uśmiechem
- Dobra a teraz ja zorbie swój posiłek - Westchnęła i wyjęła magiczną maszynkę która robi warzywa na parze .
- Ty zamierzasz się tak truć ? - zapytałam
- No pewnie - Powiedziała nie patrząc na mnie. Wyjęła z siatki brokuły i inne warzywa i zaczęła je myć .
- Pojebane dziecko.. - mruknęłam
- Bo z rodziny Łomaczy - Odparła - I tak wiem, że mnie uwielbiasz - Pokazała mi język i zamknęła maszynkę .
- Dobra ja nie mam zamiaru na to patrzeć.. wychodzę
- Idę z tobą nie dobrze mi na sam zapach marchewki na parze - Powiedział blady Bartek .
- To idziemy ..

Laura..
Antek i Bartek wyszli. Michał zaczął zmywać naczynia a ja z obrzydzeniem patrzyłam się na te warzywa. Kurde muszę zmienić podejście bo inaczej nie schudnę. Wyjęłam z lodówki butelkę mineralnej i oparłam się o blat stołu.

- Dlaczego milczysz ? - Zapytałam Michała przytulając się do jego pleców .
- Bo kurwa nie mogę na ciebie patrzeć  Jesteś chuda jak wiór, a masz zamiar się jeszcze odchudzać? Ty myślisz, że ja się z tobą na ulicy pokażę jak będą same kości zero kobiety? - wrzasnął
- Że co proszę ?! No to nie patrz na mnie ja Ci nie każę - Odsunęłam się od niego i gotowe warzywa wyjęłam na talerz .
- Jak to zjesz to wychodzę i mnie już nigdy nie zobaczysz .. - rzucił ścierką i spojrzał się na mnie wymownie
- To jest szantaż ! - Krzyknęłam i postawiłam talerz na stole .
- To nie jest szantaż.. ja poprostu chcę dla ciebie dobrze, rozumiesz?
- I ja chcę dla siebie dobrze . No kurwa patrz na mój brzuch jak grałam to przynajmniej jakoś wyglądał a teraz bez komentarza - Pokazałam na swój brzuch .
- A spójrz na mój - podciągnął koszulkę- dziewczyno jesteś płaska jak deska !
- Nie jestem płaska jak deska ! A ty nie pokazuj na swój kaloryfer błagam Cię - Mówiąc to odkręciłam butelkę wody i upiłam z niej łyk .
- Oj dobrze wiesz, w którym miejscach jesteś płaska- pokazał rząd białych zębów czym doprowadził mnie do szału
- No dawaj jeszcze mi kompleksów dodawaj - Powiedziałam i zakręciłam wodę.
- Kochana ja mówie poważnie.. jak będziesz się odchudzać to ja wychodzę ..
- I nigdy nie wrócisz ja się załamię połknę garść tabletek i jakimś cudem przeżyję i rzucę się z jakiegoś budynku wspaniała historia i wspaniałe zakończenie mojego życia .
- To pomyśl co jest lepsze..dla mnie jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie
- Kurna nie mów tak . Ci na serio te okulary szwankują - Mruknęłam .
- Boże nie wytrzymam  - wrzasnął
- No to idź nie bronię Ci - Zacisnęłam dłonie w pięść - I tak się zawsze kończy ty wychodzisz a ja myślę czemu jestem taka głupia i bla bla bla .
- No bo nigdy nie chcesz zaakceptować tego, ze mam rację..
- Nie no ja nie mam siły - Oznajmiłam i poszłam do sypialni.

Usiadłam na krawędzi łóżka i schowałam twarz w dłonie. To już mnie przerasta, kurde czemu ja i on musimy wszystko komplikować ?

- Kochana powiedz mi w końcu na czym stoimy bo się już gubie ..
- Ja już się dawno zgubiłam niby jest wszystko ok wraca do normy ale ja coś odpierdalam i wszystko się jebie - Powiedziałam nie patrząc na niego.
- To już jest jakiś plus.. przyznałaś się, ze to wszystko przez ciebie.. stwarzasz problemy tam, gdzie ich nie ma ..- zlapał mnie za kolano
- Nie wkurwiaj mnie - Mruknęłam - Nie rozumiem dlaczego my się co chwilę kłócimy .
- To mnie słuchaj ..
- Oczywiście bo ty zawsze masz racje - Popatrzyłam się na niego.
- Ostatnio jakoś miałem ..
- Ostatnio - odgryzłam się i popatrzyłam na zegarek - Za pół godziny muszę wyjść - Oznajmiłam i wstałam z łóżka.
- Co idziesz pobiegać? - zapytał z ironią
- Pewnie oczywiście - Podeszłam do szafy i wyjęłam koszulkę fundacji .
- Wiesz co ci powiem ? Rób co chcesz ale potem nie przepraszaj - powiedział i wyszedl
- MOŻESZ BYĆ PEWIEN ŻE NIE PRZEPROSZĘ  - Krzyknęłam i do torby spakowałam strój kąpielowy. Zaraz po fundacji idę na basen, ja schudnę i nie ważne jakimi środkami ale dojdę do tego celu.
- To żegnaj .. - mocno wpił się w moje usta i wyszedł
_______________________
Cześć dziewuszki :) Rozdział oddajemy wam do oceny :) Dziękujemy blogspotowi, że nie odwala takich rzeczy jak onet i możemy rozdział oddać na czas :) Większość z was dopytuje się o dalsze losy bohaterów, ale co by tutaj dużo mówić .. znacie nas dobrze, więc nudzić się nie będziecie :)
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam :) Bad_Cat

niedziela, 22 stycznia 2012

Rozdział 8

Antonina ... 
Siedzieliśmy w autobusie który miał nas zawieźć do Gdańska. Chłopcy mieli rozegrać mecz z tutejszą drużyną. Jak to zawsze na wyjazdach chłopcy śpiewali wszystko co popadło. Jedynie Laura siedziała naburmuszona i na nic nie reagowała. Swoją drogą to jak można się tak długo gniewać .. Nie wiecie o co chodzi ? Nie martwcie się bo ja też nie ! Sam zainteresowany Michał chyba też nie wie o co chodzi.. 
- Mamy kryzys kryzys kryzys !! - zawył Michał w kierunku Laury.. a ona ? Wychyliła się tylko z fotela i popukała w czoło.. takich sytuacji było wiele.. Chłopak przepraszał, starał się , a ona nic !! Nieugięta !
- Jak myślisz pogodzą się ? - zapytałam siedzącego obok mnie Bartka
- No mam nadzieję bo to już trochę śmiesznę się robi..
- Mam pomysł !! - powiedziałam - trzeba ich razem w pokoju zalokować !
- Nie ma szans Laura się nie zgodzi .. - westchnął
- Laura się zgodzi gorzej z tym pawianem - wskazałam głową na Bartmana
- O to już się nie martw .. - uśmiechnął się
[ W hotelu ]
- Przydzielcie się jak chcecie ja w to nie wnikam - powiedział trener- tylko jedno .. ma mi z tego dzieci nie być ! - zwrócił się do Michała śliniącego się do Laury 
- O to może być trener spokony .. do tej żmiji ja się nie zbliżam - powiedziała i odeszła kawałek
Podążaliśmy w kierunku swoich pokoi. Laura jeszcze nie wiedziała co ją czeka .. 
- Antek jesteś ze mną w pokoju ? - zwróciła się do mnie
- No niestety jestem z Bartkiem i Zibim - poruszyłam brwiami
- Świetnie ..
- Ale ty masz ten pokój naprzeciw mnie .. 108 - powiedziałam i zniknęłam za drzwiami pokoju 107
- Zajebiście - Powiedziała Laura i weszła do pokoju 108.

Laura ...
Weszłam do pokoju 108 i rzuciłam na ziemię swoją torbę. Nareszcie byłam w swoim Trójmieście na serio bardzo się cieszę. Jestem wkurwiona na Michała. Nie wiecie czemu ? To dobrze kurna o wszystko on jest jakiś posrany odkupiłam mu okulary wszystko cacy ale on myśli tylko o jednym . Westchnęłam i spojrzałam się przez okno. Nie ma to jak Gdańsk. Po chwili do pokoju ktoś wszedł więc odwróciłam się w jego stronę . 
- Czego chcesz ? - Zapytałam mierząc Kubiaka .
- Eee - zaśmiał się i rzucił się na drugie łóżko. - to mój pokój.
- No chyba nie to mój pokój - Oznajmiłam i zrozumiałam - Co za wywłoka ! - Krzyknęłam i ktoś w tym momencie zamknął drzwi .
- Chyba nas wrobili- powiedział bez najmniejszych uczuć.
- No co ty - Odpowiedziałam i wróciłam do swojego poprzedniego zajęcia. Czyli podziwianie Gdańska .
- Źle ci ze mną ? - zapytał - dlaczego to wszystko robisz ?
- To teraz moja wina tak ? Pomyśl chwilę a zobaczysz o co mi kurwa chodzi - Oznajmiłam i próbowałam wyjść z pokoju - Zajebiście masz klucz ?
- Nie mam klucza .. - podniósł się z łóżka i podszedł do mnie - zrozum, że nigdy bym cię nie skrzywdził ..
- Skrzywdził nie ale ranić to mnie możesz - Bąknęłam i walnęłam w drzwi - Nosz kurwa zaraz je wywarze - Zaczęłam walić w nie pięściami .
- Uspokój się !! - złapał mnie za rękę - jak udamy, że się pogodziliśmy to może nas wypuszczą - wzruszył rękami i opadł na lóżko.
- Spoko - Zacisnęłam ręce w pięści . i co ja mam teraz robić . Jest mam pomysł. Usiadłam na parapecie z torby wyjęłam szkicownik i moje przybory i zaczęłam szkicować panoramę .
- Nigdy nie przestaniesz się fochać ? - zapytał
- Ja się nie focham- Oznajmiłam i zaczęłam nakładać kontury .
- Dobrze to ja się zdrzemnę - ziewnął i odwrócił się do ściany.
- I git - Oznajmiłam . Rysowanie mi się znudziło więc sprawdzałam czy mój super aparat działa nakładałam filtry, obiektywy zmieniałam . Tak to mój konik .
Antonina ... 
Siedziałam z Bartmanem w pokoju bo Bartek gdzieś się zmył. Ten pieprzył mi coś o tym, że paznokcie mu się rozdwajają i musi się wybrać do kosmetyczki. Nie zauważył jednak tego, że siedziałam ze słuchawkami w uszach i od czasu do czasu kiwałam tylko głową . 
- Nie słuchasz mnie - wyjął mi słuchawkę z ucha
- Słucham, słucham .. 
- To o czym mówiłem ? 
- O tym, ze jesteś idiotą - puściłam mu oczko i wyszłam z pokoju
Potrzebuje kogoś normalnego !! Mój mózg przestaje pracować przy panu Barmanie.. 
- Antosia za chwilę jedziemy na halę - zwrócił się do mnie Nemer
- Dzięki .. - uśmiechnęłam się i przypomniałam sobie , że przecież zamknęłam Laurę i Michała w pokoju.. Podeszłam pod drzwi pokoju i przysłuchiwałam się .. Słychać było tylko chrapanie. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam śpiącego Michała i Laurę pstrykającą mu zdjęcia, gdy mnie zobaczyła udała, że szuka czegoś na półce ..
- Fajnie się bawisz ? - zapytałam ze smiechem.
- Do Ciebie się też nie odzywam ! - Oznajmiła i wyjęła klubowy strój - Jak mnie jeszcze raz z nim zamkniesz - Wypuściła powietrze i położyła aparat na łóżku. Natomiast sama weszła do łazienki .
- Mam za to dla ciebie fajny prezent .. - zaśmiałam się i rzuciłam jej na łóżko pomarańczową koszulkę - ubierz ją na mecz - zaśmiałam się i udałałam się do swojego pokoju.
Laura .. 
Ubrałam koszulkę od Antka bardzo fajna. Ubrałam ją i zarzuciłam na nią sweter by przypadkiem ktoś z tych mutantów jej nie zobaczył . Wyszłam z łazienki a w pokoju przebierał się Michał. Nie patrząc na niego wsadziłam moje cudeńko do pokrowca z obiektywami i wyszłam z pokoju. Wszyscy poszliśmy na salę nie odzywałam się do nikogo no poza trenerem który stwierdził, że zostanie moim przyjacielem. Ten gościu jest zajebisty trochę zbzikowany ale ja go uwielbiam. Najpierw rozgrzewka tłumy fanek a na dole ja z przepustką i z moim aparatem. Robiłam wszystkim zdjęcia. Jak mecz się zaczął zdjęłam sweter i pokazałam całemu światu koszulkę z napisem : ANTY KUBIAK . Bardzo fajna nie prawdaż ? 
- Nie odzywam się do Ciebie ale koszulka świetna - Powiedziałam siadając obok Antka.
- A chcesz zobaczyć moją ? - zapytała i zdjęła czarny sweterek pod którym chowała identyczną koszuleczkę jak moja tylko z napisem '' ANTY BARTMAN''
- Zajebista chodź fotę Ci zrobie fizjoterapeutko - Powiedziałam i cyknęłam jej fotę.
- Dobra koniec sesji ja tu pracuje - spojrzałam się na nią znacząco.
- Tak tak - Machnęłam ręką i poszłam robić zdjęcia chłopakom z Trefla . Jakoś ten mój Grzesiu siedzi i się dziwnie na nich patrzy. Eee wydaję mi się .
Antonina ..
Mecz trwał w najlepsze, a ja siedziałam w kwadracie dla rezerwowych i wraz z pozostałymi kibicowałam naszym. Swoją drogą do nieźle im szło ! No ale czego tu się spodziewać przecież to Trefl .. nie obrażając ich.. Nagle jak głaz na parkiet upadł Zbyszek .. spojrzałam się na trenera , a ten tylko kiwnięciem głowy dał mi znać , ze muszę interweniować. Wbiegłam na boisko i pochyliłam się nad leżącym Barmanem .. 
- Żyjesz?  - zapytałam
- Boże umarłem ? - zapytał i dotknął mojej twarzy
- Uspokój się i mów gdzie cię boli ! - prawie krzyknęłam
- Łydka ..- powiedział i złapał się na nogę
- Chyba będziesz musiał opuścić boisko - skrzywiłam się i zaczęłam go ciągnąć za sobą
- Nie tak szybko! To boli ! - jęczał
- Trzeba było uważać jak się skacze - powiedziałam
Niestety okazało się to tylko zwykłym naciągnięciem .. Niestety !!Należało mu sięę !! Może jakby poleżał trochę to odechciałoby mu się tych ciągłych głupkowatych żartów. Mecz wygraliśmy 3:1 . Zmęczeni chłopcy opadli na boisko, a ja co chwila chodziłam i masowałam wszystkich po kolei..
- Jeszcze któryś ? - zapytałam
- Ja - Wyszczerzył się Bartek .
- Oj ciebie to nic nie boli - zaśmiałam się.
Laura... 
Chłopacy wygrali .Antek wszystkich masował a ja robiłam zdjęcia. W końcu stwierdziłam, że wystarczy i schowałam aparat do pokrowca. Podeszłam do trenera i zaczęłam z nim rozmawiać on jest świetny. Opowiadał mi właśnie, że też ma taką koszulkę a ja zaczęłam się śmiać on miał koszulkę z napisem "ANTY BARTMAN" . No Antek nie źle to wymyślił. 
- Laura możemy pogadać ? - Odciągnął mnie na bok Michał .
- No co chcesz ? - Zapytał
- Po co to wszysto ? - zapytał zdenerwowanyam pełna łaski.
- Ale o co chodzi ? - Udawałam głupią .
- Jeżeli ci na mnie nie zależy to odpuść sobie, a nie robisz jakieś cyrki - wydarł się
- Jakieś cyrki ? Ciebie pojebało do reszty !! I Mi na tobie nie zależy to chyba tobie nie zależy na mnie !! Dosyć tego Weź sobie tą koszulkę - Krzyczałam i zrzuciłam z siebie koszulkę. Dobrze, że pod spodem miałam bokserkę - Jak dorośniesz to się odezwij i to nie był mój pomysł tylko Antka!! - Wydarłam się i poszłam do trenera. Założyłam sweter i usiadłam na krześle .  
- Masz coś do powiedzenia ? - spojrzał się na Antka jakby chciał go zabić.
- Tak to teraz jeszcze na mnie nawrzeszcz !!! - krzyknęła i wyszła z hali.
Wyminęłam go bez słowa. Z oczu leciały łzy. Ale poszłam do Antka. Bo co ona zawiniła ? Dogoniłam ją i powiedziałam ciche : Przepraszam .
- Dobra przestań .. przecież to wszystko moja wina .. - usiadła na schodkach.
- Oczywiście, że nie to nigdy nie jest moja wina - Mruknęłam i usiadłam obok niej. Tylko, że schowałam twarz w dłonie.
- Dobra mam lepszy pomysł ! - powiedziała , a oczy jej pojaśniały
- Jaki ? - Zapytałam próbując opanować szloch .
- Zemścimy się na tej łajzie !! - powiedziała ściągając z siebie koszulkę anty fanki Bartmana
- Ale ja nie chcę - Położyła się - Jestem głupia - Powiedziała .
- Dobra to wiesz co ? Zastanów się czego chcesz bo przestaje cię ogarniać - krzyknęła i wróciła z powrotem na hale.
- Gdybym ja to wiedziała - Powiedziałam do siebie i wgapiałam się jak ta idiotka w niebo.
Laura... 
Wróciliśmy do hotelu. Nie wiem co się ze mną dzieję czemu wszystko się komplikuje ? A najlepsze, że to się wszystko psuje przez moją głupotę mówię tak a myślę nie jak myślę nie to mówię tak no kurna. Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Tępo wgapiałam się w ścianę. Nic mi się nie chciało. Miałam wszystkiego dosyć. Z chęcią to bym się  zabiła ale nie chce mi się z łóżka wstawać. Leżałam tak już z kilka godzin przegapiłam te ich masaże i dobrze wisi mi to. Nie ruszałam się tylko myślałam. Kocham Michała ale jestem wściekła za to co zrobił. No ale on by się tak nie zachował gdybym nie ubrała koszulki. Kurna no moje życie to dno i trzy metry mułu. Nie zauważyłam nawet jak ktoś wszedł do pokoju. Miałam to gdzieś leżałam i zero reakcji z mojej strony.
- Przepraszam .. - usłyszałam.
Nie zareagowałam nawet nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. On przeprosi ja wybaczę albo i nie i po chwili i tak wszystko rozwalę.
- Przepraszam .. - powtórzył ale tym razem ujrzałam przed sobą wielki bukiet czerwonych róż.Oczy mi się zaszkliły. Chciałam wstać ale jakaś wyższa moc mi to uniemożliwiała . Kurna co jest ?! Chciałam wstać ale nic nie ruszam się. Jeśli umarłam to to inaczej niż sobie wyobrażałam !!Chłopak nie widząc mojej reakcji zaczął powoli kierować się do wyjścia. I znowu zawaliłam sprawę. I to kurna tylko dlatego, że wstać nie mogę!! 
- Emigorwałem - zaczął śpiewać - z objęć twych nad ranem, dzień mnie wtganiał, nocą znów wracałem, dane nam było, słońca zaćmienie, następne będzie, może za sto lat- zaśpiewał , a ja niewiedziałam co mam powiedzieć.
- Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas. Meta była o dwa kroki stąd - Dodałam i jakoś moglam się w tym momencie podnieść .
- Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak, Czemu zgasło też nie wie nikt, Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam, Ale nic nie jest proste w te dni - Dokończył . 
- Michał ja - Powiedziałam wstając z łóżka - Przepraszam wstać nie mogłam - Oznajmiłam i spojrzałam się na niego .
- Kocham cię - powiedział, a po jego policzku popłynęła łza.
- Ja Ciebie też - Oznajmiłam i wtuliłam się w jego ramiona .
- Nie komplikujmy tego co i tak jest trudne .. - westchnął.
- Dobrze ale zwolnijmy wszystko się za szybko potoczyło i no i przepraszam - Spojrzałam na niego zapłakanymi oczami. Mój tusz na pewno spłynął .
- Dobrze .. ale błagam cię nie kłóćmy się z takich błachych powodów - otarł łzę spływającą po moim policzku.
- Zgoda wybacz za tą koszulkę przegięłam - Oj Laura jaka z Ciebie idiotka.
- Przecież nie ty to wymyśliłaś - zaśmiał się.
- Ale pomysł mi się spodobał - Zaśmiałam się - Wiesz co jest straszne ? Ja się tutaj rozpuszczam a ty widzisz jak mi tapeta spływa - Westchnęłam i wytarłam oczy.
- Dla mnie i tak jesteś piękna - wpił się w moje usta. Gdy my staliśmy i się całowaliśmy do pokoju wpadł Antek z wielkim bananem na twarzy .
- No zakochańce przepraszam - zaśmiała się
- Zakochańce ? - Zapytałam i zmierzyłam Michała - Idę zmyć tą tapetę - Oznajmiłam i poszłam do łazienki .
- Przepraszam cię Misiek za tą koszulkę - słyszałam głos Antosi
- Spoko Antek nic się nie stało ważne, że Laura mi wybaczyła -  Powiedział Michał a ja się uśmiechnęłam . Się Facet tak starał a ja go olewałam no cóż taki mój urok.
- Dobra to ja was zostawiam i idę do pana Bartmana - westchnęła.
- Nie no co ty możemy się zamienić pokojami - Zaproponował Michał .
- Niee ... przestań.. poradzę sobię- uśmiechnęła się.
- Na pewno ? - Zapytał a ja wyszłam z łazienki .
- Tak nie przeszkadzajcie sobie przecież mam jeszcze Bartka w pokoju to może krzywdy mi Bartman nie zrobi .
- Dobra to ja namawiać nie będę - Wyszczerzył się Misiek i spojrzał na mnie - No i wyglądasz pięknie - Powiedział a ja przewróciłam oczami .
- Ja nie chcę w tym uczestniczyć - uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
- I co zrobiłeś speszyłeś ją ! - Powiedziałam z udawaną obrazą .
- Speszyć to speszy ją Bartman .. ty nie wiesz co on w nocy wyprawia - złapał się za głowę.
- I pozwoliłeś jej zostać z nim tak sam na sam ? - Odwróciłam się do okna. No świetnie fanki hotel otoczyły.
- Kochnie przecież ja wiem co robię - przytulił się do moich pleców - myślisz po co tam Bartek ?
- No to jak jest tam Bartek to jak znam życie Bartman będzie spał na korytarzu albo tutaj przyjdzie - Powiedziałam i jak na zawołanie do pokoju wszedł Zbigniew w piżamie i klnąc pod nosem położył się w moim łóżku .
- Dlaczego ten debil musi być z nami w pokoju ? -zapytał z odrazą - a miałem taki romantyczny wieczór przygotowany.
- Zbigniew poszedł won !! - krzyknęłam .
- A gdzie mam spać ? w składziku ?
- A co mnie to idź do Lorenzo on Cię przytuli - Zabrałam poduszkę .
- Boże wy wszyscy jesteście bez serca ! A ty Misiek się nie odezwiesz ? - spojrzał się na przyjaciela błagalnie i w tym momencie do pokoju wpadła Antosia 
- Przepraszam, że przeszkadzam ale ta łajza - i tu wskazała na Bartmana - o tak ty !! dlaczego pociąłeś wszystkie koszulki dla Bartka ?
- Co on zrobił ?! - Zapytałam w tym samym momencie z Michałem .
- Tak właśnie to !! Chyba ci się na mózg rzuciło - złapała go za koszulkę.
- To nie ja ! - Wył - Miśku ratuj mnie !!
- Teraz to Miśku ? Co się z tobą dzieje ? - zapytał.
- Ze mną ?! - Krzyknął i stanął na przeciwko Michała - Co się z tobą dzieję latasz jak głupi za Laurą masz już w dupie mnie z chłopakami na piwo nie wychodzisz bo Laura ważniejsza chłopie ogarnij sie !! - Krzyczał na Michała.
- Spokojnie - Antosia próbowała ich rozdzielić przez co oberwała łokciem Zbyszka w nos.
- Antek ! -Krzyknęłam a Michał siłą wyrzucił Bartmana z pokoju. - Antek nic Ci nie jest ? - Zapytałam . Na szczęście nos nie krwawił .
- Trochę mi się w głowie kręci - przymrużyła oczy.
- Zajebiście idę po waszego lekarza Michał zostań z nią - Dałam polecenie i wybiegłam z pokoju.
Antonina ... 
- Czemu on taki jest ?  -Zapytałam Michała .
- Wiesz zakochał się i myśli, że jak będzie się tak zachowywał to ty też go pokochasz - Oznajmił i pomógł mi usiąść na łóżku. 
- Ale ja tego nie rozumiem - złapałam się za głowę.
- I nie zrozumiesz bo to Zbyszkiem trzeba być - Powiedział a do pokoju wbiegła Laura z lekarzem .
- Kurde chyba moja głowa zaczęła pracować bo właśnie coś wymyśliłam - uśmiechnęłam się łobuzersko.
- To ja wam nie przeszkadzam - Powiedziała Laura .
- Stój ! Ty też mi będziesz potrzebna .. - zamyśliłam się.
Wtajemniczyłam wszystkich w mój jakże cwany plan. Wszystko było przygotowywane, ale oczywiście pan Zbyszek o niczym nie wiedział ..
- Gotowa jesteś ? - zapytał Michał chichocząc
- Chyba tak .. - powiedziałam i ułożyłam się na łóżku.
- A ja nadal nie kumam - Powiedziała Laura.
- Boże Laura .. udaję martwą tak ? Może czegoś się nauczy jak będę go nękać po nocy jako ''duch'' - zaśmiałam się
- Aaa to teraz wiem dobra blondynka zajarzyła - powiedziała i wstała z ziemi .
- Dobra to jestem gotowa .. możecie wołać wszystkich i opłakiwać moją śmierć.
Laura ... 
Wyszłam z Michałem oczywiście aktorką jestem dobrą i zaczęłam płakać . Weszłam z Michałem do pokoju Zbyszka jak się okazało wszyscy tam siedzieli podeszłam cała zaryczana do Zbyszka. 
- TO PRZEZ CIEBIE !! - Wydarłam się i schowałam twarz w dłonie - Nienawidzę Cię przez Ciebie straciłam osobę która mnie rozumiała - Wyłam .
- Ale co się stało ? - zapytał przestraszony i spojrzał na wszystkich którzy udawali że nie wiedzą o co chodzi.
- Ona umarła - Powiedziałam i zaczęłam jeszcze głośniej szlochać. Ja powinnam zostać aktorką.
- Ale kto ?! - wydarł się
- A jak myślisz idioto ! - Złapałam go za koszulkę - Antek nie żyje i to przez Ciebie nigdy Ci tego nie wybaczę - Strzeliłam mu chlapa w twarz. Trochę przegięłam ale musi być realne tak ?.
- Boże jak to nie żyje ? - zapytał przestraszony i spojrzał na przerażonego Bartka.
- Zabiłeś ją tak mocno ją uderzyłeś, że akcja mózgu się zatrzymała ! ! - Zawyłam i wybiegłam z pokoju .
- Już nie żyjesz Bartman !! - wysapał Bartek i wybiegł za mną
- Była taka młoda !! - Zawyłam bo myślałam ,że za mną wybiegł Zbyszek .
- On chyba nie ogarnął - oparł się o ścianę Bartek ale po chwili zaczął coś mruczeć pod nosem bo Zbyszek wypełznął z pokoju.
- Jesteś skończonym idiotą !! - Zawyłam i padłam na ziemię płacząc. No cóż histeria to podstawa tak ?
- A możesz mnie do niej zaprowadzić - zaszlochał.
- Po co byś zmasakrował jej ciało ?! - Dobra przegięłam ale ponieść się dałam tak  ?
- Ja się chcę z nią pożegnać !!
- Dobrze - Powiedziałam płacząc - Leży na moim łóżku Grzegorz przy niej czuwa - Dodałam 
Wszedł do pokoju, a ja podążałam za nim. Chwilę później przy Antosi siedziała już cała drużyna wraz z wtajemniczonym trenerem .. 
- Moja kochana .. - całował ją po rękach Bartman
- Nie dotykaj jej ! - Powiedziałam płacząc. Nie źle Grzesiu to nagrywa z ukrycia.
- A może ja też chcę się z nią pożegnać? - powiedział Bartek i odepchnął Zbyszka
- NIE !! - Krzyknął Zbigniew - Kochana moja ja Cie kocham pamiętaj proszę ja nie chciałem nigdy bym nic takiego Ci nie zrobił Antosia  -Całował ja nadal po rękach a mi się na wymioty zebrało . Biedny Antek ręce odkazić będzie musiała .
- Zbyszek .. opanuj się .. przecież to trup !! - powiedział Paweł.
- I co z tego jej duch na pewno tutaj jest i ja chcę żeby on widział, że ja ją kochałem nawet jak była dla mnie chamska - BOŻE LUDZIE ON PŁACZE !!
- Zbyszek, ale wiesz że za zabójstwo się idzie siedzieć ? - zapytał Michał, a Antosia aż się uśmiechnęła.
- Boże uśmiechnęła się !! - Wydarł się Zbyszek łapiąc się za serce .
- Ty chyba masz jakieś haluny .. - złapałam go za głowę - aa masz gorączkę ..
- Nie no mówię wam .. BOŻE ANTOSIA - Położył głowę na jej brzuchu. No przecież zaraz wyczuje jej bicie serca . Odciągnęłam go od niej. 
- Nie dotykaj jej zabiłeś ją !! - Znowu się poryczałam .Ale w głębi ducha sikałam ze śmiechu.
- Czujecie to ? Chyba się rozkłada .. - powiedział Paweł i aż musiał wyjść z pokoju bo zaczął się śmiać.
- Moja kochana przyjaciółka - Zawyłam i pokazałam , że zaraz się posikam nie z płaczu tylko ze śmiechu .
- Wyjdźmy stąd zaraz przyjedzie bo nią grabarz .. - powiedział Michał i wszyscy wyszli z pokoju.
- Boże !! Muszę się umyćć !!! - zawyła Antosia.
- Jak ja Cię czekaj - Zatkałam sobie usta i weszłam do łazienki gdzie zaczęłam leżeć ze śmiechu.
- Matko on jest straszny !! Ale w nocy zobaczy co to znaczy zadrzeć z Antosią - zatarła ręce.
Antonina ... 
Kiedy zegar wybił godzinę 00:00 wstałam z łóżka i ubrana w białą długą suknię ( nie pytajcie po co Laura ją tutaj przywiozła ) zaczęłam kierować się w stronę pokoju Zbyszka. Oczywiście wszyscy byli poinformowani o moim planie więc nikogo nie powinny dziwić krzyki.. Weszłam do pokoju i uśmiechnęłam się do Bartka, który już na mnie czekał. Zbyszek spał przytulony do jakiegoś misia więc postanowiłam zacząć działać.. Położyłam się obok niego i zaczęłam swoimi lodowatymi rękami dotykać jego twarzy. Jego reakcja kiedy się obudził była bezcenna !! 
- AAAAA !! Umarłem !!!! Pomocy !!! - krzyczał jak opętany , a ja tylko uśmiechałam się złowrogo 
- Zabiłeś mnie !!! - powiedziałam i przewróciłam oczami - Będziesz potępiony !!!
- NIE !!!! - Wydarł się i wybiegł posikany ze strachu ze swojego pokoju.
- Zbyyyszkuuu !! - szłam za nim udając ducha
- ALE JA CIĘ KOCHAŁEM !! - krzyczał i padł na ziemię - Błagam Cię !!!
- Zginiesz !! - krzyknęłam i wyciągnęłam spod sukienki nóż który był umazany farbą
- AAAAAAAAAA !!!!!!! - Krzyczał jak dziewczyna i zaczął spieprzać
- Bartmaaaaan !!! - podążałam krok w krok za nim
- Przepraszam przepraszam będę już dobry będę kochał zwierzątka będę miły dla dzieci tylko mnie zostaw !! - Łkał.
- Jeżeli obiecasz .. że przyznasz się do tego, że nigdy mnie nie kochałeś i nie będziesz kochać !!
- Ale wtedy skłamie !! - Powiedział
- No i co z tego .. chcesz przeżyć ? - zapytałam przykładając nóż do jego szyi
- Tak tak tak  - Wydarł się - Chwila moment - Dotknął mojego brzucha - Kurwa ty sobie jaja robisz ja Cię nie zabiłem ! - Poderwał się z ziemi .
- Nie wierzysz we mnie ?! - zapytałam lekko przestraszona
- NIE ! - Oznajmił - Nie zabijesz mnie bo pójdziesz siedzieć akcja nie zła brawo za pomysłowość - Mruknął i ruszył w kierunku swojego pokoju.
- Ale w końcu mógłbyś dorosnąć i zrozumieć, że jeżeli mówie nie to tak jest naprawdę - wrzasnęłam i złapałam się za głowę .. Kurwa Przecież jestem z nim w pokoju 
- Ok zróbmy tak zapomnij o tym co mówiłem i brawo za sukienkę jak znam życie to Laury - Mruknął i położył się na łóżku.
- Ale ja też chciałabym cię przeprosić .. - usiadłam na skraju jego łóżka- to było trochę głupie .. - westchnęłam
- Ale śmieszne - Zaczął się śmiać - Jak to musiało wyglądać jak się wydzierałem - Przetarł twarz dłonią.
- A moglibyście zachowywać się trochę ciszej ? - z drugiego łóżka głowę wychylił Bartek
- Sorry Bartosz dobra pszczóóó to znaczy Antosia idź do siebie - Powiedział i przykrył się kołdrą .
- Ile razy mam powtarzać , że jestem z wami w pokoju ? - westchnęłam - Dobra Bartosz posuń dupę dziś śpię z tobą - poruszyłam brwiami
- O no to zapraszam ja wiesz na tak jestem - Uśmiechnął się i zrobił mi miejsce w łóżku.
- Ej ale ja chcę się wyspać ok ? Macie nie krzyczeć - powiedział Zbyszek i na tym się skończyło.
_______________________
Cześć moje kochane, drogie, nie powtarzalne dziewuszki ! Wiecie co ? Wróciłam :D . Tak tak pojechałam do Jastrzębia żeby umyć siatkarzy no i tak jak Ania przypuszczała wkurzyłam pana Kubiaka. Zirytowałam go moim piszczeniem <lol2> . A tak na poważnie to miałam kryzys ! Kolejny rozdział będzie ... A nie wiem zaależy czy ładnie poprosicie ; ) Czekamy na wasze komentarze ! Pozdrowienia MikaxD
______________________
Cześć !! Rozdział pojawia się po dość długiej przerwie, ale wiecie jak to jest .. Emilka była w Jastrzębiu i dopiero dziś wróciła, a ja ? A ja to byłam w Bełchatowie i podbudowywałam siatkarzy Skry, co by ten dzisiejszy mecz wygrali :) No i stało się jak stało, Skra wygrała Puchar Polski i jesteśmy wszyscy happy ;)
P.S : Michał ma fajny płotek :) Pozdrawiam Bad_Cat

Rozdział 7


Antonina ... 
Przytuleni podążaliśmy uliczkani Jastrzębia. Słońcę już zachodziło co dodawało romantycznej atmosfery. Nigdy nie pomyślałabym, że tak to się potoczy.. Czy jesteśmy razem ? A myślicie, że ja wiem ? No chyba raczej po jednym pocałunku nie jest się razem .. A może jest ? No dobra Laura i Misiek to wyjątek tak ? 
- A może nie idźmy tam, co ? Jak wejdziemy w nieodpowiednim momencie?
- To zapobiegniemy przyszłym konsekwencjom i coś czuję, że oni już skończyli - Oznajmił i pocałował mnie w czubek głowy.
- Ty zawsze jesteś taki spokojny? - zapytałam z uśmiechem.
- Poker Face kochana Poker Face - Poruszył brwiami i mocniej mnie objął.
Weszliśmy do klatki w wesołych nastrojach. Już na pierwszym piętrze wiedziałam, że coś jest nie tak.. 
- Słyszałeś ? - zapytałam.
- Wiesz, że tu mieszkają inni ludzie tak ?
- No dobra, ale ten krzyk to ja poznam z daleka - powiedziałam i zaczęłam biec po schodach.
Wbiegliśmy do mieszkania jak para oszołomów. Obeszliśmy salon, kuchnię , mój pokój i nawet łazienkę. Nigdzie ich nie było .. pozostał nam do sprawdzenia jedynie pokój Laury.. znacząco spojrzałam się na Bartka i otworzyłam drzwi.. To co tak zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Michał siedział okrakiem na Laurze , a ta wyrywała mu się jak tylko mogła. Już chciałam cos powiedzieć kiedy ktoś zatkał mi usta i odciągnął do tyłu.
- Co ty robisz? - zapytałam.
- Wiesz co usiądź zjedz ciacho - Powiedział Bartek i zaciągnął mnie do kuchni .
- Ale widzisz, że ona tego nie chce .. - powiedziałam i jak na potwierdzenie moich słów usłyszeliśmy krzyk Laury '' Misiaczku ciężki jesteś złaź ze mnie!! ''.
- Poradzi sobie dziewczyna - Włączył ekspres do kawy - Ekspresso czy Latte Macchiato ?
- Bartek normalnie przerażasz mnie - spojrzałam na niego przestraszona.
- Dlaczego ?
- Jesteś za spokojny .. - zaśmiałam się i znów usłyszeliśmy krzyczącą Laurę '' Misiu !! Nie tak mocno!! ''Bartek zatkał usta ręką by jego chichot nie był słyszalny .
- Dobra to może chodźmy na ten spacer , co ? - zapytałam strzelając sobie facepalma.
- NO MICHAŁ KURWA ZŁAŹ ! - Wydarła się Laura .
- A może jej pomożemy, co? - zapytałam niewiedząc co zrobić
- Ja to bym nagrał i na YouTube wstawił no serio ta akcja Oskara by dostała - Oznajmił i podał mi kubek pełen kawy.
- Moja koleżanka tam się męczy, a ty mi tu o youtube gadasz? Wystarczy,że jeden oszołom wstawił jak się kąpie - kiedy przypomniałam sobię ową scenę oplułam Bartka kawą.
- Dzięki za kawę - Lekko sie uśmiechnął i starł z bluzki kawę ręcznikiem papierowym - A po pierwsze ty nawet nie wiesz co się w Spale dzieje - Machnął ręką i wyrzucił ręcznik.
- A ty skąd o tym wiesz jak ty nigdy tam nie byłeś, co ? - uśmiechnęłam się łobuzersko.
- No ja nie byłem ale Kubi był i wiesz filmy to się ogląda - Wzdrygnął się  .
- Ja nie chcę nic o tym wiedzieć - uniosłam ręcę w geście poddania i usłyszeliśmy przeraźliwy krzyk dochodzący z owego pokoju '' Laura !!! Nie tak mocno !! ''
- TO ZEJDŹ IDIOTO ! - Krzyczała Laura .
- Dobra Bartek idę tam !! - powiedziałam i zaczęłam kierować się w stronę sypialni Laury
- Nie idziesz - Zatrzymał mnie - To się źle skończy.
- SEKSU NIE CHCESZ ALE CZERWONY STANIK UBRAŁAŚ ! - Usłyszałam Michała .
- Nadal chcesz tam iść ?  - zapytał śmiejąc się 
- No ale tutaj też nie zostaniemy bo .. bo nie !!
- A czemu nie..nie chcesz posłuchać jaką bieliznę ma Laura ? - Poruszył brwiami .
- A jakoś mnie to nie interesuje .. Jak chcesz to dołącz do nich - powiedziałam.
- Zgoda - Powiedział i zaczął kierować się do pokoju Laury .
- Poczekaj wariacie !! - odciągnęłam go - Ciebie to niech lepiej interesuje moja bielizna - poruszyłam brwiami.
- A masz czerwoną ?
- A chcesz zobaczyć .. ? - zaśmiałam się
- Ja jestem dżentelmenem seks dopiero po ślubie - Głupio się uśmiechnął .
- O boże ! - strzeliłam sobie otwartą dłonią w czoło - o tym samym pomyślałam.
- Widzisz dlatego idę popatrzeć - Oznajmił i znów zaczął iść do pokoju panny Łomacz.
- Jak chcesz ja umywam ręcę - powiedziałam i stałam jak wół.
- Dobra to wchodzę - Złapał za klamkę .
- Niee !! - krzyknęłam na całe mieszkanie
- Antek Kurwa to ty tu jesteś !! - Wydarła się Laura - Michał do chuja złaź ! - Dodała i słychać było jak Michał ląduje na ziemi .
- Uciekamy !! - pociągnęłam Bartka za rękę i wybiegliśmy z mieszkania.
Laura...
Zrzuciłam z siebie Michała i poszłam sprawdzić. Dokładnie Antek wybiegła z mieszkania no zajebiście wkurwiona walnęłam pięścią w ścianę. Michał wyszedł z sypialni i popatrzył się na mnie tym swoim spojrzeniem . 
- I co zadowolony ? - Krzyknęłam i poszłam do kuchni by połknąć te leki na grypę żołądkową.
- Gdybyś się słoneczko zgodziła to nie byłoby tego - przytulił się do mnie.
- Tsa bo to moja wina i nie dotykaj mnie - Wyrwałam się z jego objęć. Włączyłam nasz zaczarowany ekspres by zrobił mi moje latte  .
- Dlaczego ty jesteś taka niedostępna ? - zapytał zaskoczony.
- Ja niedostępna - Wyśmiałam go - Nie zły tekst zapiszę sobie - Pokręciłam głową i zabrałam mój napój od bogów. czyt. kawa .
- Dobra to ja idę bo widzę, że nie ma tu dla mnie miejsca - zaczął się ubierać.
- Zostawisz mnie ? - Zapytałam zdziwiona .
- Sama tego chcesz .. - powiedział.
- I zostawisz mnie czyli nie będziesz się rzucał przekonywał prosił błagał - Wymyślałam i oparłam się o framugę drzwi od kuchni.
- Idę do Zbysia może chociaż on mnie zrozumie ! - powiedział i skradł mi buziaka - Pa..
- Zajebiście - Mruknęłam i przywaliłam głową o framugę - Laura jak zwykle zjebałaś sprawę - Powiedziałam do siebie i mądra nie zauważyłam, że Michał stoi w drzwiach .
- Widzisz słoneczko jak chcesz to potrafisz być miła - powiedział i mocno się we mnie wpił
- Ja nie jestem miła ja potrafię przyznać swoją porażkę - Nie pozwalałam się mu pocałować.
- Dobra to dalej sobie tak wmawiaj , a ja idę - powiedział i wyszedł
- No dobra będę miła ! - Krzyknęłam.
- Za późno - usłyszałam z korytarza.
- To trudno po Łaska zadzwonię on mnie pocieszy !! - Odkrzyknęłam i poprawiłam do tej pory rozpiętą bluzkę .Następnym razem ja się nie odzywam . 
Antonina ... 
Siedzieliśmy na ławeczce przed blokiem i wpatrywaliśmy się w piękny wiezcór. Swoją drogą to nigdy nie pomyślałabym, że jakieś miasto moze mi się wydać piekniejsze niż nasz Olsztyn. Naszą ciszę przerwał Michał, który wyleciał z bloku uśmiechnięty.. 
- Już po wszystkim ? - zaśmiał się Bartek za co oberwał w ramie
- Chciałbyś do niczego nie doszło ale się męczy - Zaśmiał się głupio i spojrzał się na blok .
- Co jej zrobiłeś ? - zapytałam.
- Nic ale wiem, że jestem dla niej ważny - Wyszczerzył się .- Kurna torbę zostawiłem u was - Złapał się za głowę .
- Lepiej tam nie wracaj .. Ja ci ją przyniosę - uśmiechnęłam się i skierowałam do naszego mieszkanka.
Weszłam do mieszkania i pierwsze co zrobiłam to wybuchłam śmiechem. Laura leżała w salonie pod stertą poduszek i powtarzała sobie '' Jesteś idiotką '' ..
- A tobie co ? - zaśmiałam się
- Przechodzę depresję - Oznajmiła i pogłośniła piosenkę z filmu Pamiętnik Bridget Jones .
- A no to sobie nie przeszkadzaj ... ja tylko po torbę i uciekam - chwyciłam torbę Michała i wyszłam z mieszkania.
- Masz ! - rzuciłam w niego torbą - Radzę ci się nie pokazywać jej na oczy bo dziewczyna przechodzi depresję ..
- Co przechodzi ? - Wytrzeszczył oczy.
- No załamała się tak .. leży na łóżku zakopana w poduszki i coś burczy pod nosem - wzruszyłam ramionami.
- Ha bo mnie kocha widzisz Bartosz jak się sprawdza czy dziewczynie na tobie zależy - Oznajmił i wyciągnął z torby okulary na sam ich widok Gawryszewski zaczął się śmiać - Ty się nie śmiej mi przynajmniej w nich do twarzy nie to co Zbyszkowi - Pokazał mu język .
- A właśnie !! Wracając do pana pajaca .. - zwróciłam się do Bartka - Miałeś mi zdjęcie przesłać..
- Nie zasłużyłaś - Pokazał mi język .
- Przepraszam cie bardzo to nie ja powiedziałam , że sex po ślubie, tak ?
- Seks po ślubie ?! - Krzyknął Michał i zmierzył Bartka - Ok słuchaj ja wiem, że ty tam masz jakieś swoje wiesz zabobony ale kurna seks po ślubie ? To laski obiecują nie my.
Gdy oni się kłócili z naszej klatki wyleciała Laura i wpadła przypadkiem na Michała.
- Przepraszam pana bardzo - Oznajmiła i spojrzała na mnie - O tu jesteś Grzesiek rodzi ! - Krzyknęła i zaczęła biec w kierunku mieszkania kuzyna .
- Co ?! - krzyknęłam i wszyscy pobiegliśmy za nią
- No Grzesiek rodzi czy ja mam wadę wymowy ?! - Krzyknęła i jebnęła głową w słup - Kto normalny stawia na chodniku słup !! - Wydarła się i pobiegła dalej .
Wbiegliśmy do mieszkania chłopaka, a on leżał na podłodze i jęczał jak oszalały..
- Grzesiu oddychaj - Powiedziała Laura - A teraz mów co zrobiłeś - Zaczęła mu wygniatać brzuch . 
- Mentosy zło i to idzie ! - Wydarł się .
- Dobra spokojnie ja się chyba badziej znam na medycynie - odsunęłam Laurę i podeszłam do chłopaka - ile zjadłeś ? - zapytałam.
- Antek to nie chodzi o to ten debil - Złapała się za głowę Laura - No idioto znowu mało Ci było na święta ?! - Wydarła się i poszła do kuchni po wodę i leki .
- Dobra niech mi ktoś powie co jest grane .. - powiedział Misiek.
W odpowiedzi Laura wydzierała się po Rosyjsku Grzesiek się wyprostował i też darł się na nią w języku naszych sąsiadów 
- Dobra ja się zwijam bo tu jakaś wojna powstanie - powiedział Bartek - zadzwonie do ciebie - uśmiechnął się do mnie 
- Ale nie masz mojego numeru !! - krzyknęłam ale chyba już tego nie usłyszał.
- Ma od Laury - Oznajmił Michał patrzący się na blondynkę - Ty wiesz co oni pieprzą i Laura zna Rosyjski ?! - Wytrzeszczył oczy.
- To u nich rodzinne ..- machnęłam ręką - dobra chodź idziemy na kawę - złapałam go za rękę i powędrowaliśmy do kuchni.
- Rodzinne w co ja się wpakowałem - Pokręcił głową i usiadł do stołu.
- Wydziedziczam Cię !! - Wydarła się Laura i weszła do kuchni - Debil nie znam go od dzisiaj - Warknęła - Michał ty nosisz okulary ? - Zrobiła wielkie oczy.
- Mówiłam ci, że ona nie jest normalna ? - zapytałam retorycznie.
- Ta jestem nienormalna - Machnęła ręką - Pokaż okularki - Zdjęła z nosa Michała okulary - Zajebiste - Oznajmiła i zaczęła patrzeć na swoje ręce .
- Dobra oddaj bo zaraz zepsujesz - powiedział i zaczął wyrywać dziewczynie okulary.
- Spadaj od dziś są moje nareszcie widzę wyraźnie - Pokazała mu język .
- Proszę cię oddaj ! - chwycił za okulary tak , że spadły na ziemię , a wchodzący do kuchni Gregor niechcący po nich przeszedł
- To nie moja wina ! - Krzyknęła Laura.
- Moja też nie !! - krzyknął Grzesiek.
- Grzesiu uciekamy on mnie zabije - Powiedziała Laura chowająca się za Łomaczem .
- Uspokójcie się - warknęłam - chodź Michał pójdziemy do okulisty kupimy ci nowe - uśmiechnęłam się , a Laurze wystawiłam język.
- A bierz sobie Michała pff - Machnęła ręką i poszła do sypialni Grześka - Boże jaki tu burdel !! - Zawyła
_____________________
Witam Panie !! Z tej strony Bad_Cat :) Jak tam nastroje po 2 kolejkach Plus Ligi po długiej przerwie? Skra goni Zaksę.. Jastrzębie wygrywa z liderem.. No jakby zaczynało się od początku :) A tak w ogóle to co u was słychać? Emilka się dziś nie odezwie bo strzeliła focha na komputer ! Czekajcie.. nie !! Ona pojechała do Jastrzębia umyć siatkarzy bo z kopalni to wrócili tacy umorusani, że szok !! No i od tamtej pory nie wróciła.. czyżby znów pan Bartman więził ją w szafie? A może zalazła za skórę panu Kubiakowi? Odpowiedź poznacie w kolejnym odcinku !! :)
Pozdrawiamy :)

Rozdział 6

Laura.. 
Złapała mnie jakaś ostra żołądkówka. Od rana siedzę i modlę się nad tym sedesem. Gdy już cały żołądek miałam pusty, podniosłam się z ziemi i spuściłam wodę. Wypłukałam usta wodą  i przetarłam bladą twarz zimną wodą. Strasznie wyglądam, jeszcze te wory pod oczami. Umyłam zęby i słaniając się na nogach wyszłam z łazienki. Poszłam do kuchni gdzie przy stole siedział Antek i przyglądał mi się uważnie . 
- A ty co tak się gapisz,jak Ciele w malowane wrota ? - Zapytałam po woli pijąc sok pomarańczowy.
- Bo jeszcze nigdy nie widziałam cię w takim stanie..- powiedziała przewracając kolejną stronę jakiegoś czasopisma.
- Spoko wodza już umówiłam się do lekarza po prochy - Oznajmiłam i złapałam się za brzuch. Zajebioza niech kurna przynajmniej ból minie.
- Ej , a może ty !! - krzyknęła - Nie dobra to głupie ..
- Jak zaczęłaś to mów - Powiedziałam i usiadłam na przeciwko niej .
- A może ty .. ee no zatrułaś się czymś .. - machnęła ręką
- Pewnie tak dobra zbieramy się - Wydałam polecenie i poszłam do pokoju by przebrać się z piżamy w jakieś normalne ciuchy.

Antonina ... 
Ubrałam się w klubowy dres i razem z Laurą wyszłyśmy z domu. Nie mogłam patrzeć jak biedna dziewczyna się męczy, ale na myśl przychodziło mi tylko jedno wytłumaczenie.. CIĄŻA !! No tak !! Przecież ona i Michał .. boże jak Grzesiek się o tym dowie zabije Laurę, Michała i mnie, że jej nie pilnowałam !! 
- Lauruś słoneczko jak się czujesz . ? - zapytałam z uśmiechem zbliżając się do hali.
- Dobrze, mdli mnie ale będzie dobrze, po treningu do lekarza idę - Oznajmiła i skrzywiła się na słowo lekarz .
- Ale napewno do niego pójdziesz ? - nie dawałam za wygraną.
- Nie wiesz ucieknę i zamknę się w jakimś składziku - Zaśmiała się i weszła na teren hali .
Weszłyśmy na halę, a tam wszyscy jak jeden mąż pracowali.. Nawet szanowny pan Barman leżał na podłodze i milczał .. no ale oczywiście nasze wejście musiało zburzyć cały spokój treningu ..
- Pszczółko Kochana !! - Krzyknął Bartman i zaczął mnie tulić .
- Niech ktoś zabierze ode mnie tego goryla bo zrobie mu krzywdę - krzyknęłam a kilku chłopców wybuchnęło śmiechem.
- Zbyszek zostaw Antoninę gadaliśmy na ten temat tak ?  -Zapytał Gawryszewski odciągając Bartmana - A tak poza tym to cześć - Posłał mi lekki uśmiech .
- Cześć .. - lekko się zarumieniłam.
- Ty oddychaj - Szturchnęła mnie Laura i pobladła - Słabo mi - Oznajmiła i usiadła natychmiast na ławce .
- Ej słonko co jest - ukucnęłam przed nią - Daj  wody - zwróciłam się do Zbyszka.
- A tobie co ciąża żyć nie daje ? - Głupio się zaśmiał i dał blondynce butelkę wody.
- Bartman w takiej chwili mógłbyś być normalny ?
- Laura kochanie co jest ? - Zaraz obok nas znalazł się Michał.
- Poszli won !! - Wydarła się Laura i wyleciała z sali niczym torpeda .
- A jej to co ? - Zapytał zmartwiony Lorenzo trzymając Kubiaka by ten nie wybiegł za Laurą .
- Kurde .. chyba stało się to o czym myślałam .. - ukucnęłam i złapałam się za głowę.
- O czym myślałaś ? - Zapytali wszyscy na raz . Oczywiście Ci którzy rozumieli Polski.
- Znaczy .. no .. Grzesiu weź przynieś mi butelkę wody bo chyba zostawiłam ją na drugim końcu sali , ok ? - zapytałam.
- Aha ok - Powiedział i pomaszerował na drugą stronę sali . W tym momencie na salę weszła Laura i zaczęła dyskusję z trenerem .
- Dobra póki nie ma przy nas Grześka .. - powiedziałam do kilku chłopaków - podejrzewam, że Laura jest w ciązy ..
- Wiedziałem !! - Wydarł się Bartman a Michał padł długi na ziemię .
- No to chyba będziemy mieli baby bum !! - zaśmiał się Rusek.
- Ale jak to ? - Zapytał pół przytomny Michał.
- Co ty nie wiesz skąd się biorą dzieci .. ? - zapytałam - jak się coś robi to trzeba mieć świadomośc tego - powiedziałam i odeszłam.
- Ale kurna Antek ja i ona się zabezpieczaliśmy to niby jak ? - Złapał się za głowę - Boże Grzesiek mnie zabije !
- Za co cię zabiję ? - podszedł Łomacz podając mi butelkę z wodą.
- Laura chora jest i wiesz obwiniam siebie - Powiedział Michał i uciekł na drugą stronę sali.
- A jemu co ? - zapytał Gregor
- A no wiesz .. dojrzewa nam chłopak .. - powiedziałam z udawanym uśmiechem.
- Dobra miłego treningu wszystkim życzę do potem !! - Zawołała Laura i zaczęła kierować się do wyjścia z sali.
- Dobra chłopaki wracamy do treningu .. - powiedziałam i zaczęłam się rozciągać
- Ale jak ty to zamierzasz załatwić ? - Dopytywał Zbyszek . 
- Kurwa nie ma tematu jeszcze jedno słowo a pierdolne Ci za te wszystkie lata spędzone z tobą !!  - Krzyknął Kubiak i odszedł od Zbyszka na jakieś trzy metry .
- Panie Bartman robisz 30 kółek !! - krzyknęłam.
- Dobrze pszczółko ! - Zawołał i bez żadnego jęczenia zaczął biegać.
- Boże niech mi ktoś przywali bo nie mam siły .. - powiedziałam i opadłam bezradnie na parkiet.
- Bym Cię uderzył ale byś mnie pozwała a prokuratora nie chcę mieć - Wyszczerzył się Bartosz który rozgrzewał się przy mnie .
- Zabawne naprawdę .. - powiedziałam z grymasem - może ty mi powiesz dlaczego Bartman jest takim młotem ?
- Bo wiesz przy porodzie lekarze go upuścili a potem miał zwarcie w inkubatorze dlatego taki posrany jest - Oznajmił - Ale wiesz tego ode mnie nie wiesz obrazi się, że zdradzam jego tajemnice.
- Już cię lubię .. - wyszczerzyłam się do niego co zauważył pan Barman.
- No i tak możesz się ciągle uśmiechać - Odwzajemnił uśmiech Bartosz .
- Jak mam dla kogo to czemu nie .. - powiedziałam i już po chwili tego pożałowałam
- Te a ty co mi dziewczynę podrywasz !! - momentalnie znalazł się przy nas Zbyszek.
- Że jak ? - Zapytał Bartek i mnie zmierzył - No ja nie wiedziałem boże fuj ! a ja Ciebie za normalną brałem - Skrzywił się Gawryszewski i puścił mi ukradkiem oczko .
- No przepraszam cię Bartoszu ale Zbyszek jest bardziej męski od ciebie - powiedziałam z odrazą i przytuliłam się do Zbyszka.
- Ha wiedziałem, że mnie kochasz - Oznajmił Zbyszek a Lorenzo strzelił sobie z otwartej dłoni w czoło .
- Dobra koniec tej miłości - powiedziałam wypuszczając powietrze - tak dla twojej wiadomości .. nigdy nie byłam i nie będę twoją własnością więc odwal się ode mnie !! - krzyknęłam i odeszłam od niego.
- I tak mnie kochasz nie ukryjesz tego kochanie !! - Wydarł się przez co oberwał od trenera w łeb i ten kazał mu biegać 40 kółeczek.
Po jakże obfitym treningu przebrałam się w normalnie ciuchy i zaczęłam kierować się do wyjścia.
- Antek idziemy do Ciebie cieszysz się nie ? - Zawołał Grzesiek idący na czele bandy .
- Ale nie ma z wami Bartmana ? - zapytałam przestraszona.
- Nie Bartman jedzie do swojej "koleżanki" - Oznajmił Michał z obrzydzeniem .
- Do koleżanki powiadasz .. dobra to chodźcie .. - powiedziałam i razem udaliśmy się do domu.
Laura... 
Wiedziałam to zwykła żołądkówka dostałam tableteczki i herbatkę którą mam pić by unormować mój żołądek. Wracałam do domu i mijałam cukiernie no powstrzymać się nie mogłam kupiłam kawałek sernika i ciasto z wiśniami u góry. Wchodziłam schodami do mieszkania i przeklinałam pod nosem, że mieszkamy na czwartym piętrze. Dla efektu przed drzwiami zaczęłam ryczeć zabawię się trochę kosztem Antka. Dobrze wiem co ona podejrzewa a, że ja dobra aktorka jestem to się zabawię. 
- Wróciłam ! - Krzyknęłam płacząc. Na stole w kuchni położyłam ciasta i weszłam do salonu gdzie znowu była zgraja siatkarzy - Yyy cześć - Powiedziałam i wytarłam łzy. No kurde nie mogę się już zabawić cały mój plan poszedł na marne !
- Jejku co się stało ?! - momentalnie znalazł się przy mnie Misiek.
- E szkoda gadać komu ciasta ? - Zmieniłam temat .
- Laura mów ! - złapał mnie za nadgarstek.
- No ale co ja mam Ci mówić ? - Musiałam się powstrzymać by nie ryknąć głośnym śmiechem.
- Czy ty jesteś w ciąży .. ? - zapytał głośno przełykając ślinę.
- Co ?! - Wydarł się Łomacz . Antek i reszta zaczęła go trzymać a ja dostałam takiej głupawki, że szok. Padłam na ziemie i zaczęłam tarzać się ze śmiechu.
- Dobra to powiedzcie w końcu co jest grane bo to nie jest normalne - naburmuszona Antosia usiadła i zaczęła się bawić zapięciem bluzy Bartka.
A ja nie mogłam się opanować. Aż płakać zaczęłam z tej głupawki.
- Wy jesteście nienormalni !! - krzyknął Grzesiek i wyszedł z mieszkania
- Ok dosyć - Wstałam z ziemi - Tak jestem w ciąży - Zaczęłam znowu się śmiać - Kurwa czworaczki urodzę - Ryknęłam śmiechem i poszłam do kuchni.
- Wiecie co . ? To wy sobie pogadajcie , a my idziemy na spacer - pociągnęła Bartka za rękę i wyszli z mieszkania.
Stałam w kuchni i próbowałam się opanować. Ludzie jak można pomyśleć, że ja w ciąży jestem ? No proszę was. Ja wiem co to antykoncepcja jest .
- Laura a teraz spokojnie i powiedz mi co tu się dzieje? - zapytał Misiek opierając się o blat stołu.
- Dobra zatrułam się a wy już mnie w ciąże pakujecie no nie źle - Pokręciłam głową i zdjęłam moje szpilki. Oczywiście jak dobrze wychowany ludź rzuciłam je do przedpokoju .
- Tak się bałem - przytulił mnie.
- Aha spoko czyli nie chcesz mieć dzieci tak ? - No cóż z kogoś się ponabijać muszę. Moją ofiarą niestety będzie Misiek.
- Chcę mieć dzieci, ale jeszcze nie teraz- westchnął.
- Tak tak udław się Kubiak - Mruknęłam i wyjęłam talerzyki na ciacho które stało na stole i wołało ZJEDZ MNIE !
- A ze mną się nie podzielisz? - zapytał i przytulił się do moich pleców.
- Nie nie dzielę się a zwłaszcza z tobą - Zobaczymy jego reakcje. Jaka ja wredna jestem .
- Taka jesteś ? - zapytał i wziął mnie na ręcę - Zobaczymy co zrobisz teraz - powiedział i zaczął mnie nieśc w stronę sypialni Antka.
- Ej to sypialnia Antka !! - Wydzierałam się.
- A no to przepraszam - powiedział i wszedł do mojej sypialni uprzednio zamykając od niej drzwi. 
- Puść mnie ! Nie chcesz mieć dzieci to się odwal - Wyrywałam się .
- Od tego są durexy - zaśmiał się.
- E tam spieprzaj z durexami - Kurna ale ze mnie księżniczka . No nie źle .
- No to będzie bez - powiedział i pocałował mnie .. NO DOBRA .. ODPŁYNĘŁAM ..
Antonina ... 
Szliśmy jakąś alejką ciąglę wybuchając śmiechem. Co chwila zaczepiały nas jakieś fanki proszące o autograf. Swoją drogą to trochę dziwne, że tak go wszystkie znają bo nawet ja nigdy wcześniej nie wiedziałam kto to Bartosz Gawryszewski.
- Jak myślisz pogodzili się ? - zapytałam pocirając ręcę.
- Jak znam życie już są w sypialni - Oznajmił Bartek .
- Faceci - uderzyłam go w ramię - wy wszyscy myślicie tylko o jednym ..
- No a myślisz po co Kubiak durexy kupował ? - Spojrzał się na mnie
- Boże .. - strzeliłam sobie otwartą ręką w czoło .. - patrz !! - pokazałam palcem na siedzącą na ławcę parkę.
- Wow Laska Zbyszka - Śmiał się Bartek i wyjął telefon - Będzie dla wnuków - Zaśmiał się.
- Ej ale Misiek mówił, ze umówił się z dziewczyną .. - zaśmiałam się
- A tak bo on z babcią się umówił - strzelił sobie otwartą dłonią w czoło .
- No wy to wiecie, ale ja na przykład skąd mogłam to wiedzieć ... - zatarłam ręcę - prześlesz mi tą fotkę ? - zapytałam siadając na pobliskiej ławeczce.
- A co dostanę w zamian ? - Zmrużył oczy.
- A co byś chciał ? - zapytałam zalotnie.
- Buziaka - Powiedział z pokerową twarzą.
- Podobno jak jest zimno nie wolno się całować .. - poruszyłam brwiami.
- Plus dwadzieścia a Ci zimno - Pokręcił z politowaniem głową - Dawaj w policzek - Nachylił się.
- A proszę .. - chciałam go pocałować , a ten umiejętnie odwrócił głowę i nasze usta się złączyły.Delikatnie złapał mnie w karku  i przytulił do siebie.. Nasze czoła oparły się o siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy.. w te jego piękne niebieskie oczy, uśmiechnęłam się .. nagle przyszło mi na myśl ... CO MY ROBIMY ? 
- Ty napewno tego chcesz ? - zapytałam poprawiając sobię koszulkę.
- Chcę Antosia ja Cię naprawdę bardzo lubię - Wyszeptał .
- Ja ciebię też .. - jeszcze raz zatopiłam się w jego ustach, ale niestety nasz pocałunek został przerwany 
- A wy co tu robicie ? - z miną zabójcy znalazł się przy nas Zbyszek ze swoją ''laską''
- A nie widzisz ? - Zapytał Bartek - Dzień Dobry - Przywitał się grzecznie z kobietą.
- Dzień dobry .. -uśmiechnęłam się promiennie - tobie Zbyszku chyba potrzebny okulista.
- Zbysiu nie mówiłeś, że masz tak dobrze wychowanych znajomych ty zapewne jesteś Laura tylko nie wiem gdzie masz Michała - Podrapała się po głowie .
- Ja jestem Antosia - zaśmiałam się.
- Ale skoro jesteś Antosia to czemu całujesz się z nim skoro jesteś dziewczyną Zbysia - Zmierzyła mnie - Zbigniewie Andrzeju Bartmanie czy ty mnie okłamałeś ?
- Czy ty padalcu powiedziałeś , ze jestem twoją dziewczyną ? - krzyknęłam.
- Bo nią jesteś boże zdradziłaś mnie ! - Krzyknął i złapał się za głowę - Babciu chodź stąd 
- Już idę drogie dziecko wybacz już ja się porachuję z moim wnukiem sodówa uderzyła mu do głowy !! Zbyszek porozmawiamy w domu - Zaczęła go ciągnąć w jakimś kierunku.
- Hardcorowa babcia - Przyznał Bartek .
- Ciekawa jestem po kim Zbyszek odziedziczył geny - podrapałam się po głowie.
- Po dziadziusiu - Westchnął Bartek i spojrzał się na mnie - Lepiej wracajmy bo jeszcze na serio ciocią zostaniesz - Wstał z ławki.
- Najpierw to ty mi powiedz na czym skończyliśmy - wpiłam się w jego usta. 
______________________
Dzień Dobry ... Albo może Dobry Wieczór ; D . Jak widzicie nie siedzę już w szafie Bartmana fuuuj ! . To znaczy nie to żeby coś do Zbyszka ale sam fakt ; p . Cieszę się jak małe dziecko mam nadzieję, że wy też za to, że jedziemy do Londynu ! . Dzięki za komentarze no i takie tam ; D . Jesteście świetne. Mam nadzieję, że rozdział się podoba ; D . Kto będzie oglądał Mikołajkowy Spot Reklamowy ? Ja tak bo chcę być jak ta właścicielka restauracji lol2 . No dobra tyle ode mnie ; D . Pozdrowienia MikaxD
___________________
Dobry Wieczór !! Tym razem dwie się odezwały !! Na bogato :) 
JEDZIEMY DO LONDYNU !!! Też się cieszycie, prawda? No ale żeby ta euforia się powiększyła to trzeba wygrać cały turniej i jutro dokopać zbornej !! Uff.. może to nie fajne, ale też tak nie lubicie Rosji ?! Aaa no i co tu jeszcze? Emilia już podziękowała za wszystko co trzeba było to co ja mogę dodać.. Aaa !! To co wiecznie wypomina mi Emilka: NAJLEPSZE IMPREZY TYLKO W OLSZTYNIE :)

Rozdział 5

Laura... 
Leżałam na torsie Michała i wsłuchiwałam się w jego miarowy oddech i bicie serca. Nie uwierzycie ale moje serce też tak wali jak jego. Mój towarzysz jedną ręką gładził mój kark powodując u mnie dreszcze a drugą ręką gładził moje włosy. 
- Jak myślisz kto teraz dzwoni ? - Zapytał słysząc melodyjkę. 
- Grzesiek albo Antek bo to mój telefon - Oznajmiłam i spojrzałam przez okno jego pokoju. No tak był ranek całą noc cieszyliśmy się sobą. 
- Czy kiedyś dostaniemy trochę prywatności ? - westchnął
- Jak będziesz na emeryturze a ja nie będę się pokazywać nago - Oznajmiłam .
- Wariatka - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Ale za to jaka zajebista - podniosłam się i wpiłam się w jego usta.
- Dobra dość tej miłości .. głodny jestem ..
- No to ja Ci nie pomogę wybacz ja nawet wodę potrafię przypalić - Położyłam się obok niego.
- Dobra to powiedz przynajmniej na co masz ochotę ..
- Potrafisz gotować - Wytrzeszczyłam oczy.
- Muszę sobie jakoś radziś z nieudacznikiem Zbyszkiem.
- Już Cię kocham - Cmoknęłam jego usta.
Po śniadaniu które składało się z kanapek (nie chciałam naleśników) razem z Michałem wróciliśmy pod restaurację skąd wczoraj uciekłam. W końcu został tam jego samochód ale to już nie mój problem prawda ? . Weszliśmy do mojego i Antka mieszkania a tam . Ludzie rewolucja Francuska. Antek i Grzesiek siedzieli przy stole a na podłodze z Limo leżał Bartman. 
- Dobry Dzień - Powiedziałam do Antka i mojego kuzyneczka. A Michał rękami oplótł mnie w pasie. 
- Kurwa idioci nawet nie wiecie jak .. - krzyczał Gregor ale Antosia zatkała mu ręką usta
- Dobrze, że jesteście - powiedziała z wielkim bananem. 
- Sorki, że nie odbierałam ale wiecie telefon był w kuchni - Powiedziałam . 
- Jak złamałeś jakiś punkt z listy Kubiak to CI !! - Nie dokończył bo Antek znowu zatkała mu usta. 
- Jaki ten twój kuzyn wygadany ... szkoda, że po treningu już taki nie będzie - westchnęła.
- I dobrze a teraz Michał spowiadaj się i ty Laura też !! - Krzyknął i posadził nas obojga do stołu. 
- Nie mówcie mu nic !! Ten pasożyt wszystko by chciał wiedzieć - powiedziała.
- Grzesiu od tego jest RedTube - Powiedział Michał a ja zaczęłam się śmiać.
- Więcej grzechów nie pamiętam Grzesiu - Oznajmiłam.
- Zrobiliście to ?! - wykrzyczał
- No pewnie ale przynajmniej się zabezpieczaliśmy - powiedział Michał.
- Zabezpieczałeś się ? - Zrobiłam wielkie oczy a Grzesiu się zagotował.
- Paranoja !! - strzeliła sobie otwartą dłonią w twarz
- Boże będę dziadkiem !! - Wył Grzesiek - Jak ja Cię dorwę w swoje ręce Kubiak !! - Krzyknął i wstał od stołu .
- Kurwa !!! Tłumaczyłam ci , że będziesz co najmniej wójkiem to po pierwsze, a po drugie to gratuluje - uśmiechnęła się ciepło.
- Ale że jak ? - Zapytałam . 
- Cicho ty masz ładnie wyglądać - Pocałował mnie Michał.
- Dobra to tak .. ty Grzesiu idź już do siebie , a ty Michał chyba musisz zaciągnąć swojego kolegę do domu ..
- Ej a co tu ta Ciemna masa robi ? - Zapytałam pokazując na Bartmana 
- Ta ciemna masa zwaliła nam się w środku nocy na głowę z pretensjami, że nasyłam na niego swojego chłopaka .. i że go zdradziłam ..
W odpowiedzi zaczęliśmy się śmiać jak obłąkani. Nawet nie przypuszczałam, że Bartman jest taki głupi i na serio pójdzie do tego klubu.
- Dobra to ja już idę zadzwonię - Pocałował mnie i jednym mocnym kopem obudził Zbyszka.
- Grozisz mi czy obiecujesz ? - Zapytałam przytulając na do widzenia Michała.
- Obiecuję - Wpił się w moje usta tak , że aż Zbyszek i Grzesiek patrzyli się na nas z obrzydzeniem - To do zobaczenia - Powiedział i wyszedł z Bartmanem . 
- Jak ty tak możesz ty nawet nie wiesz co on ma w tej ślinie a jak on ma sepse albo AIDS i się po tej nocy zaraziłaś ? - Panikował Grzesiek.
- Grzesiu ty lepiej zrób test na ojcostwo - Antosia poruszyła brwiami.
- Weź idź Łomacz bo rozgadam chłopakom co robiłeś z flamastrami jak byłeś mały !! - krzyknęłam i pokazałam na drzwi. 
- Dobra to opowiadaj jak było - Antosia usiadła obok mnie kiedy zostałyśmy same.
- Powiem jedno było zajebiście - Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie .- Trening jest dzisiaj o 18 na siłowni ? - Przypomniałam sobie. 
- Yyy no tak i niestety muszę na niego iść .. - podrapała się po głowie.
- Pójdę z tobą nie dołuj się - Uśmiechnęłam się promiennie - Ogółem to wiesz z Michałem miałam iść na kolacje ale jego fanki mnie wkurwiły jeszcze takie namolne kumasz to dosiadły się do nas i do Michała Michałku mówiły to ja wkurwiona wyszłam a co będę siedzieć i patrzeć jak te łajzy się ślinią do niego - powiedziałam.
- Czyli nie nudziłaś się .. A ja kurdę musiałam spędzać wieczór obok zakochanego w mentosach samca i zakochanego w sobie wieśniaka - westchnęła.
- Przepraszam nie mieliśmy co z nim zrobić więc wysłaliśmy go na drugi koniec miasta ale nie myśleliśmy, że ten debil się nabierze - Pokręciłam głową z politowaniem.
- Dobra ważne , że spędziliście fajny wieczór - przytuliła mnie.
- No tak wieczór był zajebisty ale jednego momentu nie kumam - Podrapałam się po głowie.
- No dawaj ..
- Wiesz ta gra wstępna on rozpina mi sukienkę kładzie na stole i nagle się odrywa i czy to słyszałam no to ja spanikowana , że co a on wiesz z taką kpiną no nie mów , że nie słyszałaś no to ja jak wiesz idiotka wydarłam się, że jestem blondynką i mi trzeba wprost a on , że jego serce bije jak moje - Oznajmiłam i sama sobie strzeliłam faceplama.
- Dziewczyno nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę .. chłopak jest w tobie zakochany !!
- Ale dostałam informacje na temat Zbyszka i pewnego pana - poruszyłam brwiami.
- No to mów !
- Zbyszek boi się ciemności i nigdy na wyjazdach nie zaśnie bez swojego misia - Powiedziałam próbując nie wybuchnąć śmiechem.
- Żartujesz ?! Boże jaki idiota !!
- Wiem o tym i wiesz , że Michał potrafi gotować ? Bo jak to powiedział musi sobie jakoś radzić przy tym nieudaczniku Zbyszku.
- Ehh no to normalnie facet ideał  ...
- Facet ideał który mnie chcę - Wyszczerzyłam się. 
Antonina ...
Około godziny 18 udałam się na wieczorny trening chłopaków. Swoją drogą to kto to wymyślił ? No ale jeżeli chcę tu pracować to muszę.. Weszłam na halę i pierwsze co uslyszałam to krzyk Barmana 
- Ale ja kocham swoją twarz !! - krzyczał jak opętany
 
Weszłam na siłownię i to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.. Kilku chłopaków siedziało na Barmanie i starało się mu coś nabazgrać markerem na twarzy.. kiku z nich tych bardziej opanowanych siedziało pod ścianą i udawali, że ich tam nie ma ..
- Co wy robicie ? - krzyknęłam
- O cześć Antosia .. a upiększamy Zbysia co by ci się bardziej podobał - powiedział Michał K
- Dobra zejdźcie z niego i tak jest okropny - powiedziałam.
- Kocham Cię pszczółko !! - Krzyknął Bartman i przytulił się do mnie.
- Ratunku !! - krzyczałam i starałam się wyrwać z jego objęć - Powtarzam ci po raz ostatni nigdy więcej tego nie rób !! - wrzasnęłam.
- Tak tak - Machnął ręką i poszedł do chłopaków .
- Ej a gdzie Laura ? - Zapytał Michał rozglądając się .
- Laura miała jakąś .. ee .. ważną sprawę do załatwienia .. - podrapałam się po głowie - dobra chłopcy to wy zaczynajcie , a ja pójdę się przebrać.
- Ważna sprawa czyli poszła do lekarza jak jest w ciąży idioto !! - Krzyknął Grzesiek i złapał za koszulkę Michała .
- Dobra koniec !! - odciągnęłam ich od siebie - Grzesiek weź się w końcu opanuj i daj im żyć własnym życiem - powiedzialam - idę tylko do szatni i jak wróce macie być cali, zrozumiano?
- Spoko przypilnuję ich - Powiedział niebieskooki Bartosz Gawryszewski.
- Dzięki - mrugnęłam do niego okiem i udałam się do szatni.
Szybkim krokiem udałam się do szatni. Zdjęłam z siebie czarne, obcisłe rurki i założyłam krótkie, klubowe spodenki. Kiedy zakładałam koszulkę usłyszałam, że ktoś wchodzi do szatni. W pierwszej chwili zastanawiałam się czy odwrócić się czy nie ...
- Ja sorry !! - Zawył ów towarzysz .
- Eee no miałeś ich pilnować - powiedziałam obciągając koszulkę.
- Tak ale wiesz trener Cię wzywa - Oznajmił cały czerwony spuszczając wzrok.
- Dobra już idę - powiedziałam zakładając buty - A ty przestań się tak czerwienić przecież chyba nic nie zobaczyłeś - zaśmiałam się.
- Tak wiem no ale jednak przepraszam - Oznajmił.
- Dobra przestań - uśmiechnęłam się i pociągnęłam go w stronę siłowni.
- Jeszcze jakieś pomysły na życie ??!! - Krzyczał Kubiak szarpiąc młodego Mateusza.
- Spokój !!!!!!! - krzyknęłam najgłośniej jak umiałam.
- Kubi opanuj się !! - krzyknął Mati.
- Dobra teraz tak .. - usiadłam po turecku na środku siłowni łapiąc się za głowę - niech ktoś mi da coś do picia bo zemdleję ..
- masz - podał mi butelkę wody Bartek .
- Dobra - powiedziałam trochę ciszej - Proszę was o jedno .. zachowujcie się jak dorośli, a nie jak rozpuszczone bachory ..
- Zgoda - Powiedzieli wszyscy i zaczeli trenować.
Laura ... 
Antek poszedł na trening chłopaków a ja do fundacji z której dzwoniła pani informująca, że zostałam przyjęta jako wolontariuszka. Po długiej rozmowie z panią naczelnik zostałam oprowadzona po ośrodku i wtajemniczona co jak i gdzie. Dostałam również trzy koszulki z logo fundacji w której będę pracować. Weszłam do pokoju gdzie dzieci oglądały bajki pani Barbara przedstawiła mi każde dziecko po kolei. One były takie słodziutkie no serio każde mnie wy przytulało. Przy wyjściu odebrałam przepustkę podpisałam potrzebne dokumenty i wyszłam z fundacji .Ooo jeszcze trening trwa no to ich odwiedzę .Koszulki schowałam do torebki i zaczęłam biec w kierunku hali by zdążyć chodź na koniec treningu. Weszłam na halę i skierowałam się do siłowni. Chłopacy ćwiczyli, Lorenzo dyskutował o czymś z Grześkiem a Antek wydzierała się na Bartmana nie nowość. 
- Dobry Dzień wszystkim - Oznajmiłam i walnęłam w plecy Zbyszka - Paszą won nie dla psa kiełbasa - Powiedziałam i usiadłam obok Antoniny.
- Nareszcie jesteś !! - powiedziała - Te goryle nie dają mi żyć - wydarła się i spojrzała na Bartmana.
- Oj tam oj tam - Machnęłam ręką .
- Nie oj tam tylko chodź tu księżniczko bo się stęskniłem - powiedział Michał i wpił się w moje usta .
- Uuu !! - jęknęli wszyscy.
- A ja nie tęskniłam znalazłam swoje powołanie - Oznajmiłam i stanęłam na ławkę - Otóż będę uczyć dzieci niedorozwinięte czyli Zbysiu zapraszam będę uczyć Cię jak się obsługuje kredki - Powiedziałam i dałam Antkowi jedną koszulkę.
- Noo kochana tego się po tobie nie spodziewałam - powiedziała.
- Ty i dzieci - Śmiał się Grzesiek  -Zakład , że wywalą Cię po pierwszym dniu pracy z nimi - No i to jest niby kuzyn ?
- Dobra dzieci pracować dalej !! - powiedziała Antosia.
- Teraz mi się nie chcę potrzebuję zachęty - Oznajmił Michał i usiadł na ławce, na której dopiero co usiadłam .
- Ja ci kurwa zaraz dam zachętę jak cię wymasuję - powiedział Antek zacierając ręce.
- E tam ty się goń teraz mnie masować będzie Laura - Poruszył znacząco brwiami Michał. 
- Laura masuje ?? - Zawył Łasko który pił nie daleko nas - To ja chcę być drugi kochanie - Wyszczerzył się a Misiek się poderwał . 
- To moje kochanie tak ? - Krzyknął . 
- Opanuj się bo nie będę nikogo masować a zwłaszcza Ciebie - Mruknęłam obrażona i schowałam do torebki koszulkę.
- Ja z wami zwariuje !! - krzyknęła Antosia i wyszła z siłowni trzaskając drzwiami.
- I co zrobiliście Kochanie !! - Krzyknął Bartman biegnąc za Antkiem. Można było się domyślić, że tak jak szybko wyszła znowu się pojawi obok mnie.
- Zabierzcie odemnie tego padalca - wbiegła z powtorem.
- Chodź Bartman idziemy trenować - Powiedział Michał i ciągnąc za sobą Zbyszka poszedł do tej takiej fajnej maszyny . Ej no co ja siatkarzem ani specjalistą nie jestem to się nie znam tak ?
Następnego dnia obudził mnie mój budzik . Rozwaliła bym go ale powstrzymałam się bo w końcu to był również mój telefon. Wstałam z łóżka i zabrałam ciuchy z szafy. Po cichu wyszłam z sypialni. Oczywiście wywaliłam się w przed pokoju i klnąc jak szewc weszłam do łazienki gdzie ubrałam na siebie dżinsy rurki i białą koszulkę  z logo fundacji a na wierzch zarzuciłam mój ukochany szary sweterek. Włosy spięłam w mojego ukochanego koka a oczy lekko wy tuszowałam. Wyszłam z łazienki i szybko ubrałam swoje czarne szpilki. Tupiąc obcasami wbiegłam do kuchni gdzie odpaliłam ekspres do kawy. Kiedy on robił kawę ja zabrałam wszystkie papiery i swoją torebkę. Wzięłam filiżankę kawy i oparłam się o blat. Spokojnie sączyłam napój dopóki w kuchni nie pojawiła się Antonina z mordem w oczach . 
- Dzień Dobry śpioszku - Przywitałam ją wesoło .
- Mogłabyś choć raz zachować się jak cywilizowany człowiek ? - warknęła.
- Ej no sorry to że się zawsze rano wywalam to już nie moja wina to po prostu przywilej boski - Oznajmiłam z uśmiechem .
- Taa . - ziewnęła i poszła do swojego mrocznego wnętrza.
- Wychodzę trzymaj kciuki i wyściskaj Gawryszewskiego - Krzyknęłam wychodząc .
Szłam spokojnie do fundacji a w uszach miałam słuchawki. Wsłuchiwałam się w tekst piosenki Aly & AJ i nawet nie zorientowałam się gdy byłam już w środku. Przywitałam się z kobietami pracującymi w fundacji. Torebkę i swój sweter zostawiłam w szatni. Telefon schowałam do kieszeni. Drobna dziewczyna o imieniu Kasia zaprowadziła mnie do pokoju z grupką dzieci. Oznajmiła, że przez te cztery godziny mam się nimi zająć. Weszłam i każdemu dziecku się przedstawiłam. Na szczęście nie trafiły mi się dzieci chore umysłowo to znaczy nic nie mam do takich dzieci ale im jest potrzebne więcej cierpliwości. 
- A pani zna Michała Kubiaka ? - Zapytała mała drobna Julia która miała włosy w kolorze smoły. Na serio dokładnie taki sam kolor. 
- Znam a co ? - Odpowiedziałam układając klocki z chłopakami. 
- Bo on zostanie moim mężem - Oznajmiła a ja ugryzłam się w język by nie zacząć się śmiać. - To dobrze mnie kręci Stelmach - Oznajmiłam i zaczęłam bawić się z chłopakami. Następnie dziewczynki uczyły mnie jakiegoś układu tanecznego który wymyślały. No cóż na Chirliderkę się nie nadaję. Przyszła pora obiadowa. Wszystkie dzieci jadły a ja pilnowałam, żeby zbytnio nie naśmieciły ani nic z takich rzeczy. Siedziałam sobie w fotelu i patrzyłam na zegar zostały równo dwie godziny. Mądre dzieci stwierdziły, że fajnie by było pomalować farbami. Rozdałam więc farby, kartki, pędzle itp. Usiadłam do stolika i razem z nimi zaczęłam malować. Mała Adrianna wkurzała się, że lepiej od niej maluję. No cóż studentka akademii sztuk pięknych rysuje z pięciolatką ludzie jak ja nisko upadłam. Chłopcy się zaczęli kłócić i nim się obejrzałam każdy z nich był oblany farbami. Ludzie Apokalipsa wszystkie dzieci poszły w ich ślady i zaczęły na siebie wylewać farby i co najgorsze też na mnie !! . Ludzie pomocy !!
Antonina ... 
Około godziny 9 zebrałam swoje szanowne cztery litery i ruszyłam na trening. Wcześniej oczywiście ubierając się w dres klubowy i delikatnie się malując. Weszłam na halę , a tam normalnie koniec świata.. Chłopcy na środku boiska się rozgrzewają !!! Rozumiecie to ?! Te dzieci downa same się sobą zajęły..
- Widzę , że robicie postępy- zaśmiałam się.
- No wiesz jak Kubiak dyryguje - Mruknął Mateusz przez co dostał w łeb od Michała który prowadził rozgrzewkę.
- Dobra mogłam się nie odzywać - uniosłam ręcę w geście poddania.
- Ej Antek mam prośbę pomasujesz mi plecy ? - Zapytał Gawryszewski
- Dobra to chodź i tak nic lepszego nie mam do roboty .. - westchnęłam
- A będzie bolało ? -zapytał tak jak małe dziecko czym doprowadził mnie do śmiechu
- Jeżeli będziesz grzeczny to nie .. - powiedziałam i usiadłam mu na pupie- To gdzie dokładnie cię boli ? -zapytałam.
- Kręgosłup - Oznajmił .
- Dobra to tak .. ty sobie pomyśl o czymś miłym , a ja spróbuje ci pomóc, okej ? - zapytałam.
- Czyli mam myśleć o tobie ? Ok - Powiedział i zaczął wzdychać.
- Ej ej co ty powiedziałeś ? - nachyliłam się do jego twarzy.
- A nic masuj - Powiedział lekko zakłopotany.
Trening skończył się około godziny 12 .. zmęczona opadłam na parkiet i nuciłam sobie pod nosem jakąś nutkę, która ostatnio wpadła mi w ucho..
- Antek co powiesz na kawę i ciacho ? - Zapytał Michał siadając obok mnie..
- Tak żeby mnie Laura zabiła ? - zapytałam
- Nie zabiję Cię bo spotkamy się u was i przychodzi też Grzesiu i Bartek się wbił - Poruszył barkami i wytarł twarz ręcznikiem.  - Więc wać panna idzie się przebrać a my wbijamy do was Laura już pewnie skończyła - Westchnął i zmierzył mnie tymi swoimi patrzałkami. 
- Dobra chyba nie mam wyboru - westchnęłam - Ale po drodze musimy zajechać do marketu po coś do jedzenia.
- Ok to idź się ubierać czekamy przed samochodem Bartosza ! - Zawołał i pobiegł do Grześka.
Kilka minut później siedziałam na przednim siedzeniu autka Bartosza. Michał i Grzesiek śpiewali jak opętani wszystko co leciało w radiu , a my nie mogliśmy pohamować śmiechu i śpiewaliśmy razem z nimi .. 
- Daj mi tę noc !! - zawył Michał 
- To już ci Laura da .. - poruszyłam brwiami.
- Siedź Cicho Łomacz jest obok mnie - Mruknął.
- Oj Grzesiu przechodzi terapię i teraz się nie wtrąca, prawda ? - zapytałam chłopaka.
- Zgadza się i stwierdziłem, że fajnie by było jak by Laura urodziła było by takie małe bobo - Rozmarzył się a wszyscy rykneli śmiechem .
W SUPERMARKECIE :
- Dobra to co chcecie do jedzenia ? - zapytałam goryli pakując makaron do wózka.
- MENTOSY !!  -Wydarł się Łomacz i wsadził z dwadzieścia opakowań cukierków - No co Laura też je kocha - Pokazał język Michałowi .
- Ty się zastanów Michał z kim ty chcesz się związać - zaśmiał się Bartek.
- Z Laurą spoko ją się da wychować nie to co jego - Pokazał głową na Grześka który pakował soczki do koszyka. Bo jak stwierdził mentosy trzeba czymś popić .
- Dobra to zrobimy spaghetti .. - wzruszyłam ramionami i wróciłam do ponownego kupowania.
- Idź po ciastka Mufaso ! - Zaśmiał się Michał a Bartek zgromił go spojrzeniem .
- Powie mi ktoś w końcu czemu wy tak do niego mówicie ? - zapytałam wkurzona.
- To ty nie wiesz ? - Zapytali równocześnie .
- No oczywiście jak zwykle najmniej poinformowana - westchnęłam.
- To zaraz Cię oświecę . .A więc drugi trening siadam sobie obok Laury oglądam jej zdjęcia i ona stwierdziła, że Bartek do mnie mówić nie będzie bo to dla Kurka zarezerwowane więc wymyśliła mi ksywkę Mufasa a te dzieci dawna się cieszą - Oznajmił Bartosz .
- Wy jesteście psychiczni - pokręciłam głową.
- Tak tak dobra to teraz do kasy puki Grzesiu jest przy nas - Powiedział Michał .
I tak po około 30 minutowych zakupach znaleźliśmy się w domu.. Oczywiście bez kłótni się nie obeszło bo nasz kochany Grzesiu musiał wszystko komentować. Kiedy chłopcy rozgościli się w salonie ja zabrałam się za przygotowywanie obiadu ..
- Ty patrz to pokój Laury ile ona ma rysunków !! - Zawył Bartek będący w pokoju blondynki.
- Zobaczymy ?! - powiedział po cichu Michał
- Bierz tą teczkę z napisem Paszą Won ja biorę aparat - Oznajmił i oboje wybiegli z jej pokoju.
- A co wy robicie ? - wpadłam do salonu słysząc gwizdy i oklaski.
- Eee nic oglądamy dzieła Laury - Śmiał się Bartek podziwiając mój portret .
- Zwariowaliście ?! - krzyknęłam jak oszalała - Oddawać mi to !! - wyrwałam im portrety i aparat - I nigdy więcej nie ruszajcie nie swoich rzeczy .. - wkurzona wyszłam do kuchni.
- Antonino ja jako ten najmądrzejszy i najbardziej ogarnięty przepraszam Cię z całego serca - Powiedział Bartek wchodząc ze spuszczoną głową do kuchni.
- Ty ogarnięty ? - zapytałam - to nie te czasy kolego - zaśmiałam się.
- Ale wybaczysz - Nachylił się nade mną .
- Zastanowie się - powiedziałam zalotnie.
- To git - Pocałował mnie w czoło i poszedł do chłopaków .
Stałam osłupiała i nie wiedziałam co mam powiedzieć .. Bartosz mnie pocałował ? No dobra w czoło ale kurde on ? Przecież to jeden z nich który podobno jest najdojrzalszy? Wróciłam do ponownego gotowania mojego popisowego dania. Po około 20 minutach wszyscy siedzieliśmy w salonie i zajadaliśmy się obiadem ..
Laura ..
Jakie te dzieci są psychiczne !. Jestem cała kolorowa, dzieciaki zmorzyły swoje siły i wszystkie we mnie rzucały. Przestały jak przyszła pani naczelnik ubłagałam ją na kolanach by mnie nie wywalała no serio nie pozwolę by Grzesiu miał rację, że po pierwszym dniu pracy z dziećmi już mnie wywalą. Wielkoduszna pani zgodziła się pod warunkiem, że posprzątam salę i odkupie farby. Dziękowałam całując ją po rękach. Boże ona musiała odebrać, że aż tak mi zależy na tych dzieciach bo w ostatnim momencie stwierdziła, że mogę iść do domu a salę posprzątają sprzątaczki. Weszłam do szatni i zabrałam z niej sweter i torebkę. Za żadne skarby świata nie ubiorę teraz mojego swetra nie chcę żeby był w farbach. Jedyne o czym teraz marzę to zmycie tych cholernych farb ze swojego ciała i wyjście do parku by porobić zdjęcia wszystkiemu co się rusza i się nie rusza. Biegłam do domu. Nie chciałam by ludzie się na mnie gapili i pokazywali palcami, w sumie to nie codzienny widok. Dziewczyna cała w farbach spaceruje po ulicach Jastrzębia no i już tytuł dla Hien Cmentarnych. Wbiegłam schodami na to cholerne czwarte piętro i wyszukałam kluczy w mojej torebce. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Torebkę rzuciłam na wejściu tak samo jak szpilki. 
- Pierdolone dzieci ! . Ale ja ładniej rysuję ! Ale ty masz cycki ! Michał zostanie moim mężem! Idź starucho do Stelmacha Kubiak jest mój ! Takiej pojebanej młodzieży jeszcze nie widziałam ! Wyobrażasz to sobie kurwa Antek ? Dziewczynka mająca 5 lat informuje mnie, żebym nie zbliżała się do Kubiaka bo on zostanie jej mężem no myślałam, że ją wyśmieję ale grzecznie się pytam dlaczego tak uważa a ona Bo on na meczu mnie przytulił i dał buziaka w policzek no kurwa normalnie pedofil z Kubiaka !! - Wydarłam się i weszłam do salonu gdzie na kanapie siedział Grzesiu, Bartek, Michał i Antek . 
- Jak tam dzień w pracy ? - Zapytał Grzesiek dusząc się od śmiechu. 
- A zajebiście dzieci sobie wymyśliły, żeby malować i to kurwa po mnie !!- Krzyknęłam i wyszłam z salonu - Wiecie może jak się zmywa farby z włosów ? - Zapytałam wyciągając czyste ubrania z szafy. Wróciłam do salonu . - A tak poza tym to cześć wszystkim - Mruknęłam i poszłam do łazienki. Ja pieprze oni słyszeli jak ja jechałam na te dzieci. Nie no brawo Laura za intelekt. Brawo. Odkręciłam wodę pod prysznicem i zaczęłam zmywać z siebie te kolorowe mazie. 

________________
Ania :
Witamy i o zdrowie pytamy ? No cóż .. wszystkie zacieszamy po wygranych meczach reprezentacji Polski !! Żadna z nas nie narzeka, ze musi wstać o 7 rano :) '' A żebyś ty tak do szkoły wstawała !'' - słowa mojej jakże kochanej mamuśki :) No ale przecież dla naszych panów to ja i o 3 w nocy wstanę :) No trzeba będzie :) Co tu by jeszcze .. aaa no tak ! Emilka się dziś nie odezwie bo .. wyjechała na Kanary ? Nie sory !! Ona poleciała do Japonii wraz z naszymi i tak im tam dogadywała, że pan B. zamknął ją w szafie i zgubił kluczyk .. i biedna teraz siedzi w szafie .. Noo !! Widzicie z moją pamięcią nie dobrze ostatnio :) No ale to co kazała mi przekazać zapamiętałam .. DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE I .. MAMY NADZIEJĘ, ZE ROZDZIAŁ SIĘ SPODOBA BO SZYKUJEMY DLA WAS WIELE INNYCH NIESPODZIANEK :)Trzymajcie się ciepło i kibicujcie chłopcom :)