Właśnie dziś miał zostać rozegrany mecz Jastrzębski Węgiel- Skra Bełchatów. Chłopcy byli skoncentrowani na 100%. Oczywiście nie obyło się też bez drobnych kłopotów.. jak to z facetami bywa.. rwą sobie koszulki.. normalka u Bartmana ..Laura siedziała na trybunach i co chwilę cykała im zdjęcia. Z Michałem nie odzywają się od tygodnia.. swoją drogą to ciekawa jestem ile wytrzymają.. Nawet chciałam się założyć z Bartkiem kto pierwszy się odezwie, ale po ostatnim stwierdził, że ze mną się nie zakłada bo jestem zła .
- To co Bartuś po meczu buzi buzi z Nemerem ? - zapytałam z bananem na twarzy
- A możesz mi to odpuścić? - zapytał
- Kochanie ale zakład to zakład .. - westchnęłam i usiadłam na krzesełku.Mecz był bardzo zacięty ale niestety skończył się przegraną Jastrzębskiego Węgla 3:1 .. Chłopcy zdenerwowani usiedli na parkiet i co chwilę wołali mnie żebym ich wymasowała. Najgorzej było z wieśniakiem.. do nikogo się nie odzywał, a jak już coś to burczał coś pod nosem, ze nikt nie mógł tego zrozumieć.
- A może szanowny pan by się już uspokoił, co? - zapytałam Zbyszka, który znęcał się nad swoimi butami
- A co cię to obchodzi? - zapytał z mordem w oczach
- Słuchaj.. nie takim tonem, dobrze? - powiedziałam spokojnie
- A co mi zrobisz? Idź lepiej do swojej świty bo fanki ci podrywają !
- Jak boga kocham pieprznę cię.. - krzyknęłam i wpadłam na jakiegoś chłopaka z przeciwnej drużyny
- Przepraszam.. - powiedział z uśmiechem
- To ja przepraszam..- uśmiechnęłam się podziwiając jego piękne oczy
- Kuraś chodź tu - usłyszałam jak ktoś woła mojego rozmówcę
- Przepraszam, ale muszę już lecieć .. trzymaj się.. - pomachał mi i zniknął
Ja podeszłam do Bartka, który rozdawał autografy. Wiedział co go teraz czeka i z każdą chwilą stawał się coraz bardziej przestraszony. Mogłabym mu odpuścić, ale jednak tego nie zrobię
- No to kochany zapraszam na przedstawienie.. - pogłaskałam go po plecach
- Ty taki wierzący jesteś ? - zapytałam
- Tak od dzisiaj - Oznajmił i podszedł do kolegi - Nemer zamknij oczy i licz do pięciu- Powiedział do kolegi .
- Laura - wydarłam się - Dawaj
- Muszę ? - Usłyszałam jej głos gdy wchodziła na boisko - Siema Bartuś - Pomachała do chłopaka z którym się zderzyłam .
- Patrz na to .. - powiedziałam do niej gdy Bartek po raz ostatni spojrzał się na mnie błagalnym wzrokiem
- Ok panowie teraz ładnie buzi buzi do obiektywu - Powiedziała Laura i ustawiła swój sprzęt.
- Dobra to Bartek ja liczę do 5 , a ty całujesz Ashleia..- podeszłam do nich i zaczęłam się śmiać kiedy Bartek przybliżył usta do policzka Nemera.. wielu chłopców z przeciwnej drużyny zrobiło kółeczko wokół nas i nie mogli opanować śmiechu
- Ej panowie trochę powagi ! - Powiedziała Laura - No licz Antek bo jeszcze na trening chcę zdążyć - Mruknęła robiąc zoom .
- 1..- powiedziałam wolno- 2..3..4..5 ! - zaczęłam bić brawo , a razem ze mną wszyscy na niej obecni
- Przepięknie - Powiedziała Laura - Bartek jeszcze raz bo coś mi nie wyszło - Oznajmiła a ten z obrzydzeniem jeszcze raz musnął jego policzek - Ha ! Jaki debil z ciebie ja nigdy nie powtarzam zdjęć - zaczęła się śmiać do póki nie zobaczyła Michała .
- Dobra koniec przedstawienie ! - klasnęłam w ręcę - a ciebie przepraszam, że musiałeś to robić - cmoknęłam go w usta
- FUJ - Krzyczał Nemer i biegał po sali - Jestem skażony - Wydarł się i wylał na swoją twarz butelkę wody.
- Brawo Bartek .. - zaśmiał się jakiś chłopak z przeciwnej drużyny
- Zaraz zwymiotuje - Oznajmił i się skrzywił - Nigdy więcej się z tobą nie zakładam - Mruknął - Idę odkazić usta - Dodał i poszedł w kierunku szatni.
- Laura masz te fotki ? - zapytałam dziewczyny
- Co ? A tak w domu Ci je zrzucę .. A teraz wybacz idę do Kurka i lecę na trening - Uśmiechnęła się i pobiegła do niebieskookiego .
- Do kogo ?! - krzyknęłam ale już mnie nie usłyszała
- O moja kuzyneczka ze swoim misiaczkiem - Powiedział Grzesiek który skończył rozdawać autografy.
- Co?!
- No przecież Kuraś to jej misio kadrowe . Wiesz jej ulubiony siatkarz zaraz będzie tekst jaka jesteś duża ? potem ona rzuci się na Wlazłego, Winiara i Możdżonka spojrzy na zegarek i poleci na ten swój chory trening - Oznajmił i tak jak powiedział każda czynność się odbyła na pytanie Bartka Jaka jesteś duża ? Ona podniosła ręce jak dziecko i śmiejąc się powiedziała : Taka duża !
- Boże ja chyba umarłam.. - złapałam się za głowę
- Nie jeszcze żyjesz - Wyszczerzył się - Ty kurde co Michał robi Laurze, że ta tak cholernie chudnie ? Bo ja ostatnio nie jestem na czasie z ploteczkami - Zaśmiał się .
- No właśnie o to się pokłócili.. on jej powiedział, że jest za chuda, a ta się jeszcze bardziej odchudza.. - machnęłam ręką - za nimi nie nadążysz Grzesiu ..
- A kto za nimi nadąża ? - Zapytał - Dobra idę się przebrać i mogę Cię do domu odwieść jeśli chcesz
- Dzięki za propozycję ale niestety muszę iść pocieszyć mojego homoseksualistę bo chyba się na mnie obraził - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę Bartka
- Spoko to w takim razie do zobaczenia - Uśmiechnął się i pobiegł do szatni.
Podeszłam do Bartka, który namiętnie o czymś rozmawiał z kilkoma zawodnikami Skry. Nie wiedziałam czy warto się wtrącać w zdanie, no ale przecież mnie nie zabiją. Ustałam obok Bartka i spojrzałam się na niego mówiąc ..
- Idziesz już ? - zapytałam
- Tak . O chłopaki przedstawiam wam mojego potwora - Powiedział Bartek obejmując mnie.
- No nie ma to jak ładnie kogoś przedstawić .. - zaśmiałam się - Antosia.. - podałam każdemu z nich rękę
- Ej to ty się z Larą przyjaźnisz ? - Zapytał Winiarski który oczy miał tak samo piękne jak Kurek i Bartek .
- Yyy no tak mi się wydaje.. - podrapałam się po głowie
- Kurde współczuje takie tornado mieć przy sobie - Zaśmiał się - Dobra panowie czas na nas dziękujemy za punkty Bartoszu - Wyszczerzył się do Gawryszewskiego .
- E no musimy się jeszcze kiedyś spotkać- uścisnął rękę każdemu z nich
- Pojebana Skra - Mruczał pod nosem Kubiak zmierzający do szatni.
- Eee Kubiak ja ci na kadrze pokaże .. - krzyknął niebieskooki .. chyba Kurek ..
- Ty się nie wypowiadaj życie jest do dupy i ogółem ja się załamie - Powiedział i rzucił butelką o ziemię .
- Misiek ja z nią pogadam .. jak przyjdzie do domu - pogłaskałam go po plecach
- Dzięki no kurde jak można się głodzić, chodzić na jakieś posrane treningi i jeszcze nie słuchać mnie - przeczesał ręką włosy.
- Bo to cała Laura.. ty nie wiesz za kogo się wziąłeś - zamruczałam
- Moja wina, że się zakochałem ? Dobra koniec tego dobrego idę do szatni a potem do domu. Jak by co dzwoń ja już nie mam siły - Powiedział i poszedł z opuszczoną głową do szatni.
- Tak oczywiście jak zwykle wszystko na mojej głowie - westchnęłam i zaczęłam zbierać ręczniki
- Idziemy ? -Zapytał już przebrany Bartosz z przewieszoną torbą przez ramię .
- No chyba, że wolisz tutaj spędzić noc - poruszyłam brwiami
- Z tobą zawsze i wszędzie - Mówiąc to przyciągnął mnie do siebie i zachłannie wpił się w moje usta .
- Fuuu !! Ja się z homoseksualistami nie prowadzam - wyśmiałam go
- To wracaj na piechotę - Oznajmił obrażony i ruszył do wyjścia.
- Ej no spokojnie.. przecież ja tylko żartowałam ..- krzyknęłam ale pan obrażony wyszedł z hali
Po chwili jednak wrócił .
- Kurna no miało być jak w filmie romantycznym wiesz miałaś zacząć mnie gonić wołając Byłam Głupia Przepraszam - Powiedział i śmiejąc się.
- To możemy zrobić replay - zaśmiałam się
- E nie chcę mi się chodź no ja chcę do domu ! - Zawołał
- I bądź tu romantyczną - westchnęłam i wyszliśmy z hali
- Dobra to pa pa bądź grzeczna śnij o mnie albo lepiej nie no i do zobaczenia - Powiedział gdy dojechaliśmy pod mój blok .
- No i koniec ?! Eee no myślałam, że jesteś bardziej romantyczny- westchnęłam i wyszłam z samochodu
- Bo jestem - Oznajmił wysiadając za mną. Przyparł mnie do swojego samochodu i wpił się w moje usta - Takie pożegnanie wystarczy ? -Zapytał .
- No nie bardzo.. - przygryzłam dolną wargę
- To nie zaspokojoną zostaniesz byś o mnie myślała - Wyszczerzył się - Dobra do zobaczenia- Wsiadł do samochodu i po chwili odjechał nie dając mi się odezwać
Weszłam do domu lekko naburmuszona, a to co tam zobaczyłam rozbawiło mnie chyba najbardziej tego dnia.. Laura siedziała w salonie i zajadała... batonika
- A ty już nie na diecie? - zapytałam z powagą
- Nie stwierdziłam, że będę normalnie jeść ale tańczyć nie przestanę bo to zajebiste jest - Oznajmiła z uśmiechem.
- Aaa no to jak tam sobie chcesz, a już miałam zamiar przejśc na tę twoją dietę bo kilka kilo mi przybyło. - powiedziałam przeglądając się w lustrze
- To przechodź i wiesz co stwierdziłam kocham brokuły ale nienawidzę selera, pietruszki, pora, kopru i marchwi -Powiedziała jedząc batona - Jak ja za tym tęskniła - Zaśmiała się.
- A ja lubię wszystko co dobre - chwyciłam po kanapkę - a kiedy zamierzasz pogodzić się z Michałem ?
- Ja go przepraszać nie będę - Oznajmiła i otworzyła puszkę coli - I tak on ma mnie w dupie to co mam się wychylać ?
- No wiesz dziś stwierdził, ze chyba wpadł w depresję .. - westchnęłam siadając obok niej
- W co wpadł ?! - Krzyknęła gdy przestała dusić się colą którą piła .
- W depresję.. myślisz czemu przegraliśmy mecz? Bo biedny się załamał.. jak ty już poszłaś to o mało co się nie pobił ze Zbyszkiem bo ten nazwał się puszczalską - skłamałam
- Ja pierdole - Odchyliła się - Jaka ja jestem głupia weź mi podaj telefon - Zwróciła się do mnie.
- Proszę - podałam jej komórkę
- Zbysław, Zbysław, Zbysław Mam ! - Mówiła przy wybieraniu numeru - Idę się w coś normalnego ubrać trzymaj za mnie kciuki - Pocałowała mój policzek i z telefonem przy uchu wleciała do pokoju.
Ja szybko chwyciłam za telefon i wybrałam numer Zbyszka..
- No co się dzieje najpierw Laura teraz ty - Mruknął nie przyjemnie .
- Proszę cię przyjdź tutaj do mnie okej? Niech ona sobie pogada sam na sam z Miśkiem.. - powiedziałam i sama się skarciłam w myslach
- Nie ma mowy - Powiedział - Sorry ale tak czy siak nie będzie mnie w domu jadę coś załatwić więc spokojna twoja poczochrana nie będę im przeszkadzać .
- A no to dobrze.. - poczułam się trochę jak idiotka ale to nic. - to cześć - powiedziałam i rzuciłam telefon na łóżko bo akurat do pokoiu wleciała Laura
- I jak wyglądam ? -Zapytała . No cóż miała na sobie dżinsy rurki i białą bluzkę coś w stylu kimono .
- No dobrze.. a mogę wiedzieć gdzie idziesz? - udawałam idiotkę
- Ratować coś co rozwaliłam - Wyszczerzyła się - Nie wiem kiedy wrócę nie czekaj z obiadem mamo - Zaśmiała się i ubrała na nogi szpilki - Ale batona dawaj - Rzuciła i zabrała kolejnego snickersa .
- Czyli na noc nie wracasz? - zapytałam
- Zobaczymy nie obiecuję - Puściła mi oczko - Trzymaj kciuki za mnie - Rzuciła i wybiegła z mieszkania.
Pierwsze co zrobiłam to chwyciłam po swój telefon i wybrałam dobrze mi znany numer. Po kilku sygnałach odebrał Bartek.
- Tutaj automatyczna sekretarka Bartosza jeśli chcesz usłyszeć jego głos to właśnie go słyszysz jeśli chcesz powiedzieć, że tęsknisz to słucham uważnie - Powiedział na dzień dobry.
- Dobra nie błaznuj tylko powiedz co robisz..
- Hm to tak leżę, oddycham, rozmawiam z tobą a no i wpierdzielam batonika
- Co wy wszyscy z tymi batonikami ? - zapytałam- dobra to tak.. wpadniesz do mnie?
- A co chatę masz wolną ? - Zaśmiał się .
- A żebyś wiedział Laura poleciała do Kubiaka i wiesz.. sama się boję ciemności ..
- No to trzeba było tak od razu będę jak najszybciej się da i pamiętaj nie dotykaj kuchenki- Powiedział śmiejąc się .
- Wariat ! - zaśmiałam się i rozłączyłam
Biegłam jak najszybciej się dało do mieszkania Michała. Jak dobrze, że kondycja mi się poprawiła. Kilka minut później weszłam do jego klatki i schodami wbiegłam na to moje ukochane czwarte piętro. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam do drzwi. Musiałam poczekać aż ktoś łaskawie zechce mi otworzyć drzwi, po chwili drzwi otworzył mi misiek.
- Cześć możemy pogadać ? - Zaczęłam widząc jego zdziwioną minę .
- Boże co tym razem ? - zapytał
- Aha spoko no jak nie chcesz gadać to nie - Mruknęłam i zaczęłam się wycofywać.
- Dobra chodź.. tylko mój konkretnie ..
- No dobra a więc myliłam się miałeś rację znowu, rzuciłam dietę no i w przeprosiny twoje ulubione ciastka Ci przyniosłam - Powiedziałam bardzo powoli.
- Coś jeszcze ? - zapytał
- No i moje ukochane słowo na pe i tak ogólnie no i czuję się winna, że przegraliście - Powiedziałam patrząc się uważnie w jego wyraz twarzy.
- Coś jeszcze ? - powtórzył
- Kurde nie wiem - Złapałam się za głowę - No co mogę powiedzieć Ci, że Cię kocham, że tęskniłam, że moje życie nie ma sensu bez twojego uśmiechu ? Ale tego pewnie nie chcesz słuchać
- Coś jeszcze ?
- Zaciąłeś się ? - Już się z deczka zirytowałam .
- Poprostu pytam się czy masz coś jeszcze do powiedzenia ..
- Nie to już wszystko chciałam przeprosić . Dobra to skoro to zrobiłam to ja już wracam - Mruknęłam i odwróciłam się żeby wrócić do domu.
I co ty głupia myślałaś, że on Ci tak od razu wybaczy. No cóż moja bajka się skończyła. Wtorek, 19:41:10Ja:
- To teraz się zamknij i chodź się całować .. - powiedział i wpił się w moje usta
- Ale że jak ? - Powiedziałam zdziwiona patrząc się bardzo nie pewnie na niego.
- Miałaś się zaknąć , tak ? - po raz kolejny wpił się we mnie tak, że brakło mi oddechu
- Nie ma tak dobrze - Oznajmiłam łapiąc oddech - Chyba twojej sąsiadce przeszkadzamy - Wyszeptałam widząc kobietę w otwartych drzwiach .
- Przepraszamy panią bardzo serdecznie - zaśmiał się zamykając drzwi - tutaj już nikt nam nie przeszkodzi - powiedział biorąc mnie na ręcę - salon czy sypialnia? - zapytał
- Wybieram sypialnie - Oznajmiłam wpijając się w jego usta. po drodze zrzuciłam torebkę.
NO TO TAK.. NIE POWINNO WAS INTERESOWAĆ CO SIĘ ZDARZYŁO W SYPIALNI, ALE SKORO JESTEŚCIE TAKIE CIEKAWSKIE TO POWIEM WAM TYLE.. BYŁO ZAJEBIŚCIE.. CHOCIAŻ NIE WIEM KTO TWORZY TE MĘSKIE PASKI BO MAM JUŻ ICH DOŚĆ !! NIE DA SIĘ ICH SZYBKO ROZPIĄĆ !!
_______________________
Cześć dziewczynki ! Posłuchajcie mnie Laura jest taka bo to jest wszystko zaplanowane ! Nie jedźcie na nią bo to tak specjalnie ma być wiecie taki głupi zamysł autorki ! Fajnie, że lubicie Antka, ale nie znając dalszych losów proszę nie mówcie, że jest taka siaka i owaka bo popadam w depresję i nie mam ochoty żeby żyć : p . A tak poza tym to dziękujemy za komentarze ! ; ) . Pozdrowienia Wredota albo MikaxD
Fajny rozdział, może się wreszcie Laura trochę ogarnie...
OdpowiedzUsuńA czemu mam tak nie mówić? Skoro to zamierzony efekt, to się powinnyście cieszyć :3 Antek jest spoko :)
Chcę więcej szczegółów z Gabryszewskim :3
No. Pozdroo ;P
Noo wreszcie zrozumiała, że nie warto się głodzić... a ten pocałunek Bartosza i reakcja Ashleia bezcenna :p pozdrawiam i czekam na next :) black.angel
OdpowiedzUsuńDobrze, że Laura (po raz kolejny) zrozumiała swój błąd i przeprosiła Michała :) Tekst Bartka kiedy odebrał telefon Antosi mnie rozwalił
OdpowiedzUsuńno to się porobiło xd.
OdpowiedzUsuńLaura jest boska. ; d a Michał jeszcze lepszy. ; d
świetny rozdział i czekam na kolejny. ; d
gdybyście mnie mogły poinformować o następnym byłabym wdzięczna. ; )
[ 3774639 ] - gg lub kinia-winiar.blog.onet.pl
pozdrawiam
ZAPRASZAM NA ! http://be-loved-by-you.blogspot.com/2012/02/rozdzia-1.html ... Pozdrowienia z wariatkowa ;)
OdpowiedzUsuńHahahaha xd Motyw z sypialnią na koniec mnie rozwalił! :D
OdpowiedzUsuńI nie, nie zgadzam się.. Męskie paski ściąga się bardzo szybko, nie żeby coś, ale dzieci też takie noszą xD
Lilith :)