Laura ...
Siedzę sobie na kanapie w salonie i strasznie się nudzę ! Kubiak się kąpie a ja poustawiałam na stole paradę misiów żelkowych które ładnie pomalowałam czarnym lakierem. Aktualnie bawię się taśmą klejącą i stwierdzam, że jestem głupia. Kiedy Michał wychodzi jestem tak zajęta śpiewaniem piosenki Christiny Aguilery : "You Are Beautiful" i zabawą taśmą, że go nie zauważam.
- Laska bo cię okradną ! - mówi mi do ucha
- O Boże ! - Krzyknęłam i złapałam się za serce - Nie rób tak bo padnę na zawał a misie już jeden pogrzeb mają - Wskazałam dłonią na miejsce gdzie pod czarną chustką leży czerwony miś.
- Ja pierdole z kim ja żyję - złapał się za głowę
- Ze mną przeszkadza Ci to ? - Zapytałam i przypomniałam sobie, że zostawiłam pluszaki małej w zamrażarce - Pluszaki ! - Krzyknęłam i pobiegłam po misie którym wcześniej robiłam sekcje zwłok .
- Laura czy ty potrafisz być poważna ? - zapytał - lepiej zadzwoń i zapytaj czy mała żyje..
- Nie będę dzwonić - Oznajmiłam i potrząsnęłam futrzakiem - Dobra będzie żyć, a co do Ciebie to poważna jestem przy małej i przy ludziach na studiach i na próbach wystarczy !
- Dobra, dobra. Wiesz ja na twoim miejscu bym zadzwonił.. Nie wiadomo co Łomaczowi do głowy przyjdzie..
- Daj spokój Kubiak - Jęknęłam i otworzyłam okno. Zerknęłam czy Michał nie patrzy i rzuciłam w niego śniegiem.
- No jakie z ciebie dziecko !- krzyknął
- No jestem dzieckiem, jesteś zły? - Zrobiłam oczy jak kot ze Shreka .
- Na ciebie się nie da - pocałował mnie
- To dobrze - Wyszczerzyłam się i położyłam mu na głowę śnieg.
- Ale zaraz mogę być .. - wyszczerzył się
- Masz być na mnie zły ? - Pokazałam na siebie
- Zły to może nie.. ale sfrustrowany ? Czemu nie.. - zaśmiał się i rzucił we mnie śniegiem
- No mój makijaż ! -Krzyknęłam i wtarłam mu śnieg w twarz.
- Dobra dosyć tych wygłupów bo robię się nieobliczalny - krzyknął wycierając twarz
- Nie krzycz ! - Krzyknęłam i poszłam do pokoju sprawdzić czy nie zepsuł mojej pięknej tapety.
- Dobra panno Łomacz.. ja muszę uciekać na trening- westchnął
- To nie fair ! Dopiero co wróciliście z Japonii a już macie zapierdalać na sali
- No ja nic na to nie poradzę słonko.. zostałbym z tobą, ale czas na to nie pozwala- powiedział całując moje usta
- A ja Ci nie pozwalam - Wybiłam się i oplotłam go nogami wokół pasa dodatkowo tak dla efektu wpiłam się w jego usta.
- Kochana przez tą Japonię to ja kompletnie kondycję straciłem - zaśmiał się - muszę iść niestety.. przykro mi - powiedział kładąc mnie na łóżku- ale jak chcesz możesz iść ze mną- powiedział zakładając buty
- Co z tego będę miała ?
- A moją dozgonną wdzięczność- żaśmiał się
- Daj pięć minut ubiorę się w normalne ciuchy - Westchnęłam i szybko ubrałam się w czarne dżinsy rurki i biały golf. Na nogi założyłam swoje kozaki na dziesięciocentymetrowym obcasie, czarny płaszczyk, zielony szalik i jestem gotowa do wyjścia - Idziesz ? - Zapytałam i zabrałam swój ukochany aparat.
- Tak idę, idę - westchnął
Antonina...
Obudziłam się w czyimś pokoju i pierwsze o czym pomyślałam to, ze chyba jestem jeszcze w Japoni, ale kiedy przepręciłam się na bok i zobaczyłam parę oczu wpatrujących się we mnie od razu wszystko mi się przypomniało. Grzesiek kiedy zobaczył, że już nie śpie uśmiechnął się i pocałował mnie w czubek głowy.
- Cześć- przywitałam się z chłopakiem
- Dobry - uśmiechnął się do mnie
- Jak się spało ? - zapytałam przeciągając się
- Bardzo dobrze i z chęcią bym dalej pospał, ale zaraz na salę muszę lecieć - Westchnął.
- No niestety ja też..- westchnęłam- ej,a co na to Laura ?
- Ale na co ? - Wstał z łóżka i otworzył szafę .
- No na nas..Tylko mi nie mów, że nic się nie stało - wstałam, ale za chwilę wróciłam do łóżka kiedy zorientowałam się, że jestem nago
- Ja nic takiego nie mówię - Uśmiechnął się - Znając życie będzie się cieszyć
- Ona będzie się cieszyć.. a może nie mówmy o tym nikomu, co? - zapytałam
- Jeśli tego chcesz - Podszedł do mnie - Ale w zamian za to powtórzymy to kiedyś
- Ja ciebie Gregor nie rozumiem..najpierw mi mówisz, że nie chciałeś mówić mi tego, że ci się podobam, potem idziesz ze mną do łóżka, a teraz jeszcze takie coś ?
- Słuchaj mnie się nie da zrozumieć - Oparł swoje czoło o moje
- Nie no spoko to jeszcze ogarniam, ale wiesz, że zdradziłeś swoją katoliczkę? - zapytałam ze śmiechem
- Jakoś to przeżyje - Delikatnie pocałował mnie w usta i w tym momencie do pokoju wbiegła już uczesana i ubrana Martynka.
- heloł ludzie zaraz trening jest ! - Krzyknęła i pokazała na zegarek który nosi na lewej ręce.
- Yyy- wydobyłam z siebie- dobra to idźcie, a ja się ubiorę - wskazałam na drzwi
- Chodź mała - Zaśmiał się i wyszedł z małą.
- Grzesiu !!- zawołałam chłopaka
- Słucham Cię moja księżniczko.
- Przynieś mi moje ciuchy, bo przecież tak stąd nie wyjdę - zaśmiałam się
- A no tak - Usłyszałam jego śmiech - Proszę - Wyszczerzył się do mnie i położył na łóżku moje ciuchy
- Dzięki - uśmiechnęłam się
Zanim wyszykowaliśmy się i zjedliśmy śniadanie minęło trochę czasu. Spóźnieni jechalimy samochodem jak wariaci, byleby tylko nie spóźnić się na trening. Mała cały czas spiewała '' Zakochana para'' , za co ciąglę ganiłam ją wzrokiem.
- Dobra spóźniliśmy się tylko 10 minut - krzyknęłam wbiegając na salę
- 15 - Wyszczerzyła się Martynka.
- Ty mała miałaś się nie odzywać - powiedziałam siadając na parkiecie
- Wiesz co ciocia chyba źle się czuje - Jęknęła i pokazała na Laurę która siedziała na barana u Michała.
- Nie no ja nie wiem co oni wczoraj robili - zaśmiałam się - Laura wygodnie ?
- Nie ! - Odkrzyknęła - Ale misiowi wygodnie - Oparła głowę na jego głowie .
- Ja pierdole! - strzeliłam sobie w czoło - dobra chłopaki jesteście rozgrzani ? - zawołałam- któryś na masaż?
- Ja - Wyszczerzył się Grzesiek - Wiesz plecy mnie bolą - Puścił mi oczko uprzednio sprawdzając czy nikt nie zauważy.
- Tobie to już za dużo masaży - poklepałam go po plecach
- Nie fair - Burknął i poszedł się rozgrzać .
- Ale ja mam za mało - Wyszczerzył się Łasko
- Ciebie akurat mogę pomasować - puściłam mu oczko
- I zajebiście - Położył się - Kark i plecy
- Tak jest panie - skinęłam
- Ej no ja też tak chcę ! - wyszczerzył się Zibi widząc jak siadam Michałowi na plecach
- Nie ma chleba i nie dla psa kiełbasa ! - Odkrzyknął Łasko
- Dziękuję Michale- poklepałam go po głowie
- Zawsze do usług - Posłał mi uśmiech. Masowałam go do czasu, aż usłyszałam wielki huk i przekleństwa. Jak się okazało Michał zrzucił Laurę .
- Chryzantemy złociste !! - zaczął śpiewać Kubiak
- No dom wariatów - podsumował ich Zibi
- A ty największy słonko - puściłam mu oczko
- Biorę rozwód Kurwa ! - Wydarła się Laura i ruszyła w kierunku wyjścia.
- A to oni byli po ślubie ?! - zapytał ze zdziwieniem Rusek
- A czy kiedykolwiek rozumiałeś Laurę, albo Michała ? - Zapytał Mateusz.
- Ej no Vinci ja Cię mogę pocieszyć ! - Pobiegł za nią Polański.
- No to welcom to Poland - uśmiechnęłam się do nic nierozumiejącego Nemera
- Ej uspokójcie się !! - wydarł się trener- mamy nowego zawodnika i chcę żebyście wypadli przed nim dobrze .. - wskazał na chłopaka
- Ja mam go w dupie a ty Łukasz odwal się ode mnie bo jak Cię pocieszę to na Oiomie wylądujesz ! - Krzyknęła Laura i zderzyła się z jakimś facetem - Eeee cześć - Wydukała pożerając go wzrokiem.
- Siema - uśmiechnął się nieznajomy
- O panie Kubo, jak dobrze, że pan już jest - odezwał się trener - przedstawiam wam waszego nowego statystyka Kubę - wskazał na młodego mężczyznę - i przedstawiam wam waszego nowego rozgrywającego Tiago Violasa
- Laura - Powiedziała blondyna i podała dłoń statystykowi - Powodzenia życzę z debilami - Dodała
- Słyszeliśmy ! - krzyknęliśmy wszyscy chórem
- A może nasz pan nowy statystyk chce masaż? - zwróciłam się do chłopaka, ale nie wiedziałam, że Laura jest zdolna do takich rzeczy
- Nie pan nowy statystyk pokaże mi na czym polegają te tabelki - Warknęłam a ten ze śmiechem poszedł z nią do stanowiska statystyka.
- No to ja zaopiekuję się nowym kolegą - ziewnęłam
- Ktoś tu chyba się nie wyspał - zironizował Bartman
- Wieśniaku ty chyba dawno nie oberwałeś, prawda ?
- No racja dawaj - Nachylił się.
- Myślisz, że cię nie strzelę ? - zapytałam i z całej siły przywaliłam w jego policzek
- Hej ! - Krzyknął ten nowy i odciągnął mnie od Bartmana - Oddychaj on nie jest tego wart no i takie tam.
- A ty kolego trzymaj łapki przy sobie ! - burknął Łomacz
- Wujek ! - Jęknęła Martynka i pociągnęła Grześka za bluzkę - Ciocia Laura zarywa do pana Kuby a wujek Michał się wkurza, patrz !
- No to witamy w domu wariatów - mruknęłam widząc nabuzowanego Michała
- Dobra ludzie dosyć rozmów brać się do roboty Laura porób im zdjęcia - Krzyknął trener i wszyscy zaczęli pracować i skupiać się na swoich zajęciach.
- Jak któregoś coś rozboli to mówić! - krzykęłam
- Zaraz go zajebie ! - Warknął Kubiak odbijając piłkę - Jeszcze raz się kurwa uśmiechnie do niej ona jest moja ! - Warczał do Łaska.
- Chłopie ogarnij się ona tylko rozmawia - Pokręcił głową Łasko.
- Laura chodź tu na chwilę ! - zawołałam dziewczynę widząc nabuzowanego Michała
- Co się stało ? - Zapytała i cyknęła fotkę Polańskiemu
- Co ty wyprawiasz? - zapytałam spokojnie
- Robię zdjęcia za to mi płacą - Oznajmiła i zrobiła mi zdjęcie.
- Nie błaznuj, tylko spójrz na Michała - wskazałam na chłopaka który miał ochotę zabić Kubę
- No zły jest - Odpowiedziała i widać było, że śmiać jej się chce.
- No i to jest powód do śmiechu? - zapytałam - chłopak jest o ciebie zazdrosny, jakbyś nie zauważyła.
- Nie kumam o co on jest zazdrosny ? O to, że gadam z jakimś chłopakiem ? To niech od razu mnie zabije i moich partnerów w tańcu - Pokręciła z politowaniem głową i cyknęła jak Michał z całej siły uderza w piłkę.
- Wiesz co Laura my chyba się nie dogadamy ! - powiedziałam wściekła i odeszłam
Laura ...
Śmiać mi się chciało no, ale zrozumiałam jak się czuje Michał. Podbiegłam do trenera omówiłam mu swój plan i zabrałam od niego klucze. Wydarłam się na Kubiaka więc ten ze wściekłością poszedł za mną. Weszliśmy do kanciapy i ja szybko i sprawnie zamknęłam drzwi i tak przy okazji złamałam klucz no, ale tego misiek wiedzieć nie musi.
- Oddychaj - Powiedziałam na początek i zasłoniłam swoim ciałem zamek .
- To po co mnie tu ściągnęłaś ? - zapytał- czy oby z Kubusiem mnie nie pomyliłaś? - zapytał z ironią
- Jaki ty jesteś głupi - Strzeliłam sobie tak zwanego facepalma
- Ja jestem głupi? - zapytał z pogardą- a ty co wyprawiasz?
- Ty serio myślisz, że zdradziła bym Cię z gościem który nic nie robi poza logicznym myśleniem ?- Złapałam się za głowę .
- Może..
- Oj misiek - Pokręciłam głową - Słuchaj jak bym chciała Cię zdradzić to patrz pouśmiechała bym się do Łaska, Pujola no kurde do jakichś zajebistych siatkarzy a nie do statystyka który jest ode mnie o dziesięć lat starszy
- No dobra, dobra.. to czemu to robisz?
- Podeszłam żeby z nim pogadać a poza tym dupa do tej pory mnie boli od upadku .
- I co może mam ci ją wymasować? - zaśmiał się
- Ty się odwal od mojej dupy od tego jest fizjoterapeuta - Pokazałam mu język .
- Jak wolisz żeby cię Antosia masowała to okej. - mruknął
- No bo ty nie chcesz - Zrobiłam minę spaniela.
- Nie rób takiej miny bo wiesz, że zawsze ulegam. - zaśmiał się
- Ale wiesz co Ciebie trzeba częściej wkurzać wtedy tak dobrze grasz - Zbliżyłam się do niego.
- Ja zawsze gram dobrze.. - cmoknał moje usta
- A ty wiesz ciołku, że od jutra masz woolne ?- Zapytałam z błyskiem w oku.
- Taki głupi nie jestem- zaśmiał się
- To ty nie, ale ja na pewno tak - Oznajmiłam i podrapałam się po głowie .
- Co odwaliłaś ?- zapytał
- Zależy z jakiego punktu widzenia to weźmiesz i czy mnie za to zabijesz - Uśmiechnęłam się przerażona .
- Dobra to opowiesz mi na zewnątrz- powiedział i chwycił za klamkę - daj mi klucz.
- Proszę - Dałam mu tą cześć która została
- Dobra mam nadzieję, że to tylko głupi żart- zaśmiał się
- Gdyby to był żart to bym dawno stąd wyszła !
- Kurwa i co my teraz zrobimy ?! - zaczął panikować
- Kochanie przesuń się - Strzeliłam palcami i z całej siły kopnęłam w drzwi co sprawiło, że wyważyłam drzwi - Wu ala jesteśmy wolni - Wyszczerzyłam się i wyszłam.
- Nareszcie ! - jęknął
________
Jak widzicie Laura ma super moc i jak jest pod presją to nawet potrafi wyważyć drzwi ; ). Trochę za dużo "matriksa"(fonet.) ale przemilczmy to dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i przepraszam że nie dodaję jak widzę 13 ale po prostu mam ograniczony czas na kompie ;p . Ale dzięki bardzo za to, że dodajecie 13 ; ) . Następny dodam jak będzie 13 normalka ; D .Pozdrowienia z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota^^
Klik ; )
czwartek, 28 czerwca 2012
wtorek, 19 czerwca 2012
Rozdział 22.
Laura ...
Wkurzona na Kubiaka nie odzywałam się do niego no, ale jakoś wrócić musiałam. Z miną jak typowa diwa wsiadłam do jego samochodu i pierwsze co zaczęłam robić to zmycie makijażu który mi spłynął. Gdy malowałam się na nowo widziałam głupi uśmiech na twarzy miśka, ale przemilczałam go. Dojechaliśmy pod mój blok i ten uparł się, że chce prezent więc z naburmuszoną miną pozwoliłam mu wejść. Na klatce zaczepiła nas moja kochana sąsiadka która jest bardzo wierząca.
- O Laura będziesz w niedziele na mszy ? - Zapytała widząc mnie.
- Jeśli przeżyję to spoko może przyjadę - Odpowiedziałam szukając kluczy.
- To dobrze bo wiesz ksiądz mówi o związkach bez małżeńskich - Powiedziała i zmierzyła przy tym Michała - No ale dobrze dzieci bawcie się - Skrzywiła się i zeszła. Weszłam do mieszkania i zrzuciłam z siebie kozaki i płaszcz.
- Nie śmiej się debilu ! - Warknęłam na miśka który zwijał się ze śmiechu.
- No fajną masz sąsiadeczkę !! - wybuchnął śmiechem
- Foch - Przewróciłam oczami i poszłam do sypialni po mój prezent dla niego.
- Księzniczka się nie focha, bo książe też się naburmuszy..
- Masz - Podałam mu pudełko w którym był zegarek. Gdy ten otwierał pudełko ja go wyminęłam i poszłam do kuchni żeby wypić ciepłą kawę.
- Wiesz, że masz niezły gust? - zapytał obejmując mnie w talii
- Me gusta to twe usta - Wypaliłam i zaczęłam śmiać się ze swojej głupoty.
- A moje usta są dziś malinowe, wiesz? - zapytał
- Co błyszczykiem wysmarowałeś ?
- Antek dał mi jakąś pomadkę bo miałem popękane usta - polizał swoje usta
- Boże - Strzeliłam sobie tak zwanego faceplama
- Chcesz polizać ? Proszę, ja nie bronię ..
- Nie dzięki obejdę się bez - Skrzywiłam się. Ludzie mój facet maluje sobie usta, no ja się pochlastam zaraz.
- Lubie kiedy mocno trzyma mnie za pupę, kiedy mocno, z całej siły bije mnie po dupie - podśpiewywał sobie
- A w domu wszyscy zdrowi ? - Spojrzałam się na niego jak na idiotę i wyjęłam z lodówki wczorajszą pomidorową.
- No to Zagumny wkręcił mi tą piosenkę.. Sobota wieczór więc mam chęć na jakąś akcję.. - znów zaczął śpiewać
- To ja już wiem kogo nie chcę poznać - Skrzywiłam się i postawiłam garnek na kuchenkę - A znasz piosenki Wdowy ?
- Yyy nie chyba..
- Widzisz jak ją posłuchasz to od razu tracisz ochotę na wszystko - Zaczęłam się śmiać i usiadłam na blacie. Ej no co ? Ja tak zawsze robię gdy jestem w kuchni.
- Dobra to teraz ty mi powiedz, czy będzie te ostre pierdolenie ? - złapał mnie za uda
- What The Fuck ?!
- No co długo byłem w celibacie, tak ? - zaśmiał się
- Ja tam nie wiem na ręce odciski masz - Wyrwało mi się
- Te odciski to ja mam od ciężkiej pracy, a nie ! - powiedział spokojnie
- No tak, ale ta twoja praca stresująca jest - Powiedziałam również spokojnie chodź w duchu leżałam ze śmiechu.
- No jest bardzo, dlatego chcę teraz odreagować! A ty mi w tym pomożesz ! - powiedział i zaniósł mnie do sypialni
- Tam na kuchence zupa stoi ! - Zaczęłam się wyrywać.
- Ty mi nie o zupie tylko mi tutaj proszę miłe słówka mówić - zaśmiał się i zaczął mnie całować
- Miłe słówka ? Dobra a więc masz twarz jak koń. Mi jest ładniej w twoich okularach. Fanki masz tylko dlatego bo masz zajebisty tyłek - Wymyślałam.
- No ten tyłek to akurat prawda..- pocałował mnie w usta- dobra to teraz przepraszamy sąsiadki, ale ja nie ręczę za siebie - zaśmiał się
Antonina ..
Kiedy Martynka już zasnęła, ja udałam się do łazienki żeby zdjąć z siebie te wszystkie morke rzeczy. Powiem szczerze, że jak na faceta to mieszkanie Grześka lśniło czystością. Założyłam na siebie jego ogromną koszulkę sięgającą mi do polowy uda. Swoje mokre rzeczy powiesiłam na kaloryferze i udałam się do chłopaka, który popijając wino siedział w salonie. Wchodząc do pokoju usłyszałam tylko głośne '' uuu ''.
- Ty się nie rozpędzaj bo twoja katoliczka ci tego nie wybaczy - zaśmiałam się
- No wiesz.. jak mam się nie rozpędzać jak ty mi tutaj takie rzeczy pokazujesz .. - westchnął wskazując na moje uda
- Jak ci się nie podoba to mogę założyć swoje spodnie.. nie ma problemu.
- No to udajmy, że nie widzę ich - Zaśmiał się
- Dobra, dobra ! - zaśmiałam się - to co będziemy robić ?
- A na co masz ochotę ?
- Nie wiem właśnie..a może ty coś zaproponujesz? - spojrzałam się na niego
- Karty - Wyszczerzył się
- Dobra myślałam, że coś innego zaproponujesz.. - westchnęłam
- Wiesz ja to mam peeełno propozycji - Powiedział i przybliżył się do mnie
- A co na to twoja dziewczyna ?- zapytałam łapiąc go za koszulkę
- Moja dziewczyna jest smutna kiedy ja jestem smutny - Oznajmił i wpił się w moje usta.
- Ej Grzesiu spokojnie- przystopowałam go - przecież niedawno mówiłeś, że nie jestem w twoim typie ..
- Powiedziałem to, żebyś myślała, że nic do Ciebie nie czuje - Powiedział i spuścił głowę .
- Ej.. - złapałam go za podbródek - a po co to wszystko ?
- Boże, ale ty masz problemy - Jęknął i wpił się ponownie w moje usta.
- Dobra przecież ja nie narzekam- zaśmiałam się
- I to mi się podoba - Poruszył znacząco brwiami i sprawnie zaniósł mnie do swojej sypialni.
- A co na to Martynka ? - zapytałam ściągając z niego koszulkę
- Mała śpi a jak nas zobaczy to się ucieszy - Zaśmiał się
- Ja nie wiem jak wy dziecko wychowujecie..
- W sposób religijny Bóg kazał się dzielić i mnożyć .
- Ale pamiętaj, że jesteśmy za młodzi na rodzicielstwo..
- Dobrze - Jęknął i wyjął z szafki durexy - A teraz chodź tu do mnie ! - Zawył
- Widzę, że ty przygotowany na każdą ewentualność .. - pocałowałam go namiętnie
- Jak to Łomacz ma od urodzenia - Uśmiechnął się
- Ciekawa jestem co na to Laura ..
- A ty musisz tyle gadać ?- zapytał ściągając mój stanik
Więcej już się nie odezwałam tylko oddałam się jego pieszczotom. Swoją drogą to muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że Gregor może być taki brutalny. Najpierw pogryzł mi całą szyję, a potem jeszcze podrapał cały brzuch. I za co to ? Za to, ze nie mogłam się oprzeć i ugryzłam go w ucho ...
__________
Dzień Dobry ! Tak wiem miałam dodać wczoraj ale nie było mnie na kompie :P . Dziękuje za liczne komentarze bardzo mi się one podobają :) . Jak widzicie trochę się zmienia w opowiadaniu ;p . Bardziej się nie będę rozpisywała ale mam prośbę wchodźcie na mojego drugiego bloga jeśli macie ochotę :P Link : Maryśka i Maka . A więc do zobaczenia po 13 komentarzach :) . Pozdrowienia z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota^^
Wkurzona na Kubiaka nie odzywałam się do niego no, ale jakoś wrócić musiałam. Z miną jak typowa diwa wsiadłam do jego samochodu i pierwsze co zaczęłam robić to zmycie makijażu który mi spłynął. Gdy malowałam się na nowo widziałam głupi uśmiech na twarzy miśka, ale przemilczałam go. Dojechaliśmy pod mój blok i ten uparł się, że chce prezent więc z naburmuszoną miną pozwoliłam mu wejść. Na klatce zaczepiła nas moja kochana sąsiadka która jest bardzo wierząca.
- O Laura będziesz w niedziele na mszy ? - Zapytała widząc mnie.
- Jeśli przeżyję to spoko może przyjadę - Odpowiedziałam szukając kluczy.
- To dobrze bo wiesz ksiądz mówi o związkach bez małżeńskich - Powiedziała i zmierzyła przy tym Michała - No ale dobrze dzieci bawcie się - Skrzywiła się i zeszła. Weszłam do mieszkania i zrzuciłam z siebie kozaki i płaszcz.
- Nie śmiej się debilu ! - Warknęłam na miśka który zwijał się ze śmiechu.
- No fajną masz sąsiadeczkę !! - wybuchnął śmiechem
- Foch - Przewróciłam oczami i poszłam do sypialni po mój prezent dla niego.
- Księzniczka się nie focha, bo książe też się naburmuszy..
- Masz - Podałam mu pudełko w którym był zegarek. Gdy ten otwierał pudełko ja go wyminęłam i poszłam do kuchni żeby wypić ciepłą kawę.
- Wiesz, że masz niezły gust? - zapytał obejmując mnie w talii
- Me gusta to twe usta - Wypaliłam i zaczęłam śmiać się ze swojej głupoty.
- A moje usta są dziś malinowe, wiesz? - zapytał
- Co błyszczykiem wysmarowałeś ?
- Antek dał mi jakąś pomadkę bo miałem popękane usta - polizał swoje usta
- Boże - Strzeliłam sobie tak zwanego faceplama
- Chcesz polizać ? Proszę, ja nie bronię ..
- Nie dzięki obejdę się bez - Skrzywiłam się. Ludzie mój facet maluje sobie usta, no ja się pochlastam zaraz.
- Lubie kiedy mocno trzyma mnie za pupę, kiedy mocno, z całej siły bije mnie po dupie - podśpiewywał sobie
- A w domu wszyscy zdrowi ? - Spojrzałam się na niego jak na idiotę i wyjęłam z lodówki wczorajszą pomidorową.
- No to Zagumny wkręcił mi tą piosenkę.. Sobota wieczór więc mam chęć na jakąś akcję.. - znów zaczął śpiewać
- To ja już wiem kogo nie chcę poznać - Skrzywiłam się i postawiłam garnek na kuchenkę - A znasz piosenki Wdowy ?
- Yyy nie chyba..
- Widzisz jak ją posłuchasz to od razu tracisz ochotę na wszystko - Zaczęłam się śmiać i usiadłam na blacie. Ej no co ? Ja tak zawsze robię gdy jestem w kuchni.
- Dobra to teraz ty mi powiedz, czy będzie te ostre pierdolenie ? - złapał mnie za uda
- What The Fuck ?!
- No co długo byłem w celibacie, tak ? - zaśmiał się
- Ja tam nie wiem na ręce odciski masz - Wyrwało mi się
- Te odciski to ja mam od ciężkiej pracy, a nie ! - powiedział spokojnie
- No tak, ale ta twoja praca stresująca jest - Powiedziałam również spokojnie chodź w duchu leżałam ze śmiechu.
- No jest bardzo, dlatego chcę teraz odreagować! A ty mi w tym pomożesz ! - powiedział i zaniósł mnie do sypialni
- Tam na kuchence zupa stoi ! - Zaczęłam się wyrywać.
- Ty mi nie o zupie tylko mi tutaj proszę miłe słówka mówić - zaśmiał się i zaczął mnie całować
- Miłe słówka ? Dobra a więc masz twarz jak koń. Mi jest ładniej w twoich okularach. Fanki masz tylko dlatego bo masz zajebisty tyłek - Wymyślałam.
- No ten tyłek to akurat prawda..- pocałował mnie w usta- dobra to teraz przepraszamy sąsiadki, ale ja nie ręczę za siebie - zaśmiał się
Antonina ..
Kiedy Martynka już zasnęła, ja udałam się do łazienki żeby zdjąć z siebie te wszystkie morke rzeczy. Powiem szczerze, że jak na faceta to mieszkanie Grześka lśniło czystością. Założyłam na siebie jego ogromną koszulkę sięgającą mi do polowy uda. Swoje mokre rzeczy powiesiłam na kaloryferze i udałam się do chłopaka, który popijając wino siedział w salonie. Wchodząc do pokoju usłyszałam tylko głośne '' uuu ''.
- Ty się nie rozpędzaj bo twoja katoliczka ci tego nie wybaczy - zaśmiałam się
- No wiesz.. jak mam się nie rozpędzać jak ty mi tutaj takie rzeczy pokazujesz .. - westchnął wskazując na moje uda
- Jak ci się nie podoba to mogę założyć swoje spodnie.. nie ma problemu.
- No to udajmy, że nie widzę ich - Zaśmiał się
- Dobra, dobra ! - zaśmiałam się - to co będziemy robić ?
- A na co masz ochotę ?
- Nie wiem właśnie..a może ty coś zaproponujesz? - spojrzałam się na niego
- Karty - Wyszczerzył się
- Dobra myślałam, że coś innego zaproponujesz.. - westchnęłam
- Wiesz ja to mam peeełno propozycji - Powiedział i przybliżył się do mnie
- A co na to twoja dziewczyna ?- zapytałam łapiąc go za koszulkę
- Moja dziewczyna jest smutna kiedy ja jestem smutny - Oznajmił i wpił się w moje usta.
- Ej Grzesiu spokojnie- przystopowałam go - przecież niedawno mówiłeś, że nie jestem w twoim typie ..
- Powiedziałem to, żebyś myślała, że nic do Ciebie nie czuje - Powiedział i spuścił głowę .
- Ej.. - złapałam go za podbródek - a po co to wszystko ?
- Boże, ale ty masz problemy - Jęknął i wpił się ponownie w moje usta.
- Dobra przecież ja nie narzekam- zaśmiałam się
- I to mi się podoba - Poruszył znacząco brwiami i sprawnie zaniósł mnie do swojej sypialni.
- A co na to Martynka ? - zapytałam ściągając z niego koszulkę
- Mała śpi a jak nas zobaczy to się ucieszy - Zaśmiał się
- Ja nie wiem jak wy dziecko wychowujecie..
- W sposób religijny Bóg kazał się dzielić i mnożyć .
- Ale pamiętaj, że jesteśmy za młodzi na rodzicielstwo..
- Dobrze - Jęknął i wyjął z szafki durexy - A teraz chodź tu do mnie ! - Zawył
- Widzę, że ty przygotowany na każdą ewentualność .. - pocałowałam go namiętnie
- Jak to Łomacz ma od urodzenia - Uśmiechnął się
- Ciekawa jestem co na to Laura ..
- A ty musisz tyle gadać ?- zapytał ściągając mój stanik
Więcej już się nie odezwałam tylko oddałam się jego pieszczotom. Swoją drogą to muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że Gregor może być taki brutalny. Najpierw pogryzł mi całą szyję, a potem jeszcze podrapał cały brzuch. I za co to ? Za to, ze nie mogłam się oprzeć i ugryzłam go w ucho ...
__________
Dzień Dobry ! Tak wiem miałam dodać wczoraj ale nie było mnie na kompie :P . Dziękuje za liczne komentarze bardzo mi się one podobają :) . Jak widzicie trochę się zmienia w opowiadaniu ;p . Bardziej się nie będę rozpisywała ale mam prośbę wchodźcie na mojego drugiego bloga jeśli macie ochotę :P Link : Maryśka i Maka . A więc do zobaczenia po 13 komentarzach :) . Pozdrowienia z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota^^
niedziela, 10 czerwca 2012
Rozdział 21.
Laura..
Miałam na wszystkich focha poza małą która będzie miała zrytą psychę do końca życia. Polański dzisiaj siłą zaniósł mnie na ich trening no na prawdę. Wszedł jak się malowałam przerzucił mnie sobie przez plecy Martynka szła za nim i tak przyprowadził mnie na halę, gdzie aktualnie gram w kółko i krzyżyk z Lorenzo. Właśnie stawiałam kółko kiedy na salę weszli albo raczej wbiegli chłopacy.
- I WIN !! - Wydarłam się i zaczęłam tańczyć nucąc piosenkę : Danza Kuduro
- Dobra to teraz szukamy schronienia ! - wydarł się Bartek i wlazł pod ławkę
- Pff małp nie bije - Oznajmiłam i usiadłam na ławce gdzie obrażony trener poszedł do chłopaków. - Wyłaź padalcu ! - Warknęłam i ciągnąc za koszulkę Bartka wyciągnęłam go spod ławki .
- Ale Antosia mnie goniła i powiedziała, że mnie zapierdoli - powiedział przestraszony
- Leć do swojej Asi - Powiedziałam z ironią i zamarłam bo mała łaziła po belce dzielącą trybuny od boiska. Wszystko było by ok no ale ta belka to na wysokości z czterech metrów jest - Boże ! - Krzyknęłam i biegiem ruszyłam do tej małpy
- Martyno Kowalczyk w tej chwili złaź mi stamtąd ! - Wydarłam się i jak na zawołanie Martyna zeszła - Odjebało Ci do reszty ?! - Krzyknęłam na nią a ta się zaczęła śmiać.
- Ciociu nie sraj sianem - machnęła ręką
- Jak byś się zjebała stamtąd to ja idę siedzieć ! A sorry bardzo ja lubię wolność !
- Gdzie do chuja on jest !! - na salę wparowała wściekła Antosia
- Tam ! - Pokazałam na miejsce gdzie przed chwilą on siedział - Ej gdzie on jest ? - Zaczęłam się oglądać i ni chu chu nie ma go
- Ale mu kurwa zajebie jak go zobaczę! - wrzasnęła- ty wiesz co on mi powiedział ? '' Nie pasowaliśmy do siebie, bo ja lubię kobiety szczupłe ! '' - krzyknęła
- Oddychaj ! - Złapałam ją za ramiona - Nie wolał szczupłe tylko wolał z toną silikonu w ustach i w cyckach - No to facet jej dojebał .
- Jak go kurwa zobaczę! - krzyknęła i zaczęła gonić Bartka, który wyszedł zza kotary - stój !
- Miej go boże w swojej opiece - Wymamrotałam pod nosem i nie wiem jakim cudem, ale zderzyłam się z Kubiakiem - Sorry - Rzuciłam oschle
- A ty co taka nerwowa ? - przytulił się do mnie
- Puść mnie - Jęknęłam - Przeczytałeś książkę ? - Zapytałam. Z okazji Mikołajek dałam mu książkę i oznajmiłam, że jak ją przeczyta to dostanie swój prezent pomysłowe prawda
- A przeczytałem z wielkim zaciekawieniem.. - musnął moje usta
- To o czym była ? - Zmrużyłam oczy
- O tym, że dziewczyna zakochała się w chłopaku, ale nie mogli być razem bo pochodzili z różnych państw.. - wyrecytował
- To było z tyłu książki napisane - Jak by przeczytał to by mi powiedział, że książka opowiadała o agentach federalnych a nie o tym co było napisane na okładce
- Dobra dobra.. przecież wiem, tak? Książka była o agentach, którzy walczyli ze złem.
- wow - Pewnie teraz wyglądam idiotycznie bo moja szczęka leży gdzieś w okolicy moich butów - Serio ją przeczytałeś ?!
- Przeczytałem bo chciałem dostać prezent - pokazał mi język
- Spryciasz - Przyznałam i puściłam oczko do Michała Ł. który stał za miśkiem i go naśladował - Dobra po treningu dam Ci prezent ale najpierw dotrę do domu
- Dobra jak chcesz.. - powiedział i znowu usłyszeliśmy jakiś krzyk, tym razem był to krzyk Zbyszka
- A jego to już nie miej w opiece - Rzuciłam patrząc się na sufit .
- Błagam zabierzcie ode mnie tego diabła bo jej zajebie !! - krzyknął
- Antek oddychaj - Jako jedyna odważyłam się odciągnąć Antka czym pożałowałam plaskaczem w twarz od niej. Normalnie mnie wmurowało i innych też tak samo jak Antoninę.
- Ja pierdole kurwa mać !! - wydarła się- właśnie coś tak mi się tutaj zrobiło - pokazała na podłogę i upadła
Do mnie nie docierało chłopcy klękneli przy niej i sprawdzali czy żyje a ja nadal stałam z wytrzeszczem trzymając się za policzek w który zostałam uderzona przez Antka.
- Z nią jest coś nie tak bo nie odzyskuje przytomności !! - krzyknął Kubiak i jak na komendę podleciał Bartman
- Słoneczko moje, nic ci nie jest ?
- Ja ci dam kurwa słoneczko jak ci zajebie ! - krzyknęła i złapała go za koszulkę- dzięki Laura za pomoc mam nadzieję, że nie bolało ?
- Nie żyje - Powiedziałam zamroczona. Ok w głowie mi wiruje ja zemdleć nie zamierzam. Wyminęłam wszystkich i poleciałam do naszej damskiej łazienki gdzie twarz oblałam zimną wodą .
- Czyś ty do reszty zwariowała !! - krzyczał Kubiak- mogłaś ją zabić
- Tak.. idź Misiu po miodek - odgryzła się Antosia
- NO KURWA ŻYJE ! - Wydarłam się z łazienki nadal mając głowę pod kranem. Jedno jest pewne panie doktorze nadchodzę mam tak od kilku dni i to mnie zaczyna nie pokoić.
Antonina..
Trening minął nam w nieprzyjemnej atmosferze. Z jednej strony chęć zajebania Bartkowi za to co zrobił, a z drugiej strony ciągle dogryzający mi Bartman. Jak go jeszcze zobaczę kiedyś na swoje piękne, brązowe oczy to zwymiotuje na niego !
- Antosia musisz pomasować chłopaków bo plecy ich bolą .. - stanął przede mną trener
- Którego ? - zapytałam
- Tego - Wskazał palcem na Gawryszewskiego
- To sobie trener sam go wymasuje ! - krzyknęłam
- Antek ! - Warknął Grzesiek - Wie trener okres ma - Powiedział a ten się lekko uśmiechnął.
- Dobra posłuchaj mnie wiem, że go nie lubisz, ale to ja będę miał problemy za to, że nie zapewniłem mu opieki fizjoterapeuty więc rusz swój zgrabny tyłek i wymasuj go ! - Wypowiedział trener i wyszedł z sali z drugim trenerem.
- Dobra zrobie to.. ale jak się do mnie odezwiesz, albo spojrzysz na mnie to nie ręczę za siebie, ok?
- Spooko - Mruknął i gdy ja masowałam mu plecy ten cały czas obracał swoją obrączkę .
- Co ciśnie ? - zapytałam z troską - wiesz, że trzeba palca uciąć?
- Skończyłaś ? - Nie zważając na moje obelgi wstał i udał się do szatni.
- Pedał - Powiedział Łasko siadając przy mnie - Nie przejmuj się za dużo szminki się nażarł
- Takim deklem mam się przejmować ? - zaśmiałam się, ale w głębi serca trochę mnie to zabolało
- Bym Cię przytulił, ale boję się, że chlapa dostanę jak Laura - Zaśmiał się i pokazał mi język.
- Tak i teraz będę miała miano maltretowaczki.. Dzięki Michał .
- Zawsze do usług - Wyszczerzył się i poszedł do szatni. Zostałam na sali sama do czasu, aż mała do mnie nie podleciała i zaczęła zacieszać, że idzie dzisiaj na noc do "wujka Grzesia"
- Do wujka Grzesia, powiadasz? A no to ja też bym się cieszyła jakbym mogła pójść do Grzesia- westchnęłam
- A też możesz ! Wiesz wujek powiedział, że trzeba zwolnić ciocię na dzisiaj ! - Cieszyła się - Może dzisiaj znowu przebiorę wujka za księżniczkę !
- Wiesz wujek ma swoje życie i ja nie mogę mu się tak na głowę zwalać - poczochrałam małą po włosach
- Moje włosy ! - Pisnęła - Aj no chodź ! Bo wujka zawołam a on Cię siłą zaniesie ! - Tupnęła nóżką .
- Ej no kochana, a co na to powie dziewczyna wujka ? - zapytałam z uśmiechem i właśnie w tym momencie poczułam, że ktoś podnosi mnie do góry i kręci dookoła
- Dziewczyna wujka się nie pogniewa - Wyszczerzył się Łomacz
- A to wujek ma dziewczynę ? - zapytałam lekko zaskoczona
- Emmm - Zaczerwienił się - Dobra mała idziemy a Ciebie mam zanieść czy pójdziesz o własnych siłach ? - Zwrócił się do mnie
- Najpierw mi odpowiedz na pytanie.. - ułorzyłam ręcę na biodrach
- Nie gorzej on ma chłopaka - Powiedziała Laura szukająca swojego szalika - Zajebie ten śnieg i tego człowieka co zabrał mi szalik - Warczała.
- Nigdzie nie pójdę jak mi nie odpowiesz na pytanie ! - powiedziałam- a twój szalik leży pod ławką- zwróciłam się do Laury
- No dobra spotykam się z taką jedną - Powiedział zakłopotany.
- Miłego wieczoru życzę - Oznajmiła Laura wiążąc na szyi czarny szalik - Grzesiek broń mnie ! Oni chcą mnie umyć ! - Zawyła widząc miśka ze śnieżkami.
- Chodź Laura ze mną, tam stoi Gawryszewski to nic ci przy mnie pacan nie zrobi - powiedziałam wychodząc i jak na hurra wylądowałam w śniegu - co za idiota ! który to ?
- Hahahaha ! - Śmiali się chłopcy. Laura też się śmiała do póki nie wylądowała w zaspie przez Michała i Polańskiego.
- Dobra ja do tej pory byłam miła.. ale jak któryś jeszcze raz jebnie mnie w śnieg to zabije ! - krzyknęłam
- Idziemy ! - Krzyknął Grzesiek ciągnąc mnie do samochodu.
- Ej no przecież mówiłam, że ja nigdzie nie jadę. Trudno.. Laura i Michał będą musieli bzykać się gdzie indziej .. - westchnęłam
- Ja się dzisiaj z nikim nie bzykam ! - Krzyknęła Laura i dała z liścia Michałowi
- Kurwa co te baby dziś takie agresywne ? - zapytał Zbyszek
- Ty agresorze.. dla ciebie to ja mogę być inaczej agresywna .. - szepnęłam mu do ucha, czym doprowadziłam go do szału
- Idziemy ! - Krzyknął Gregor i siłą wrzucił mnie do samochodu, zamykając drzwi- A więc kierunek dom - Zaśmiał się diabolicznie i ruszył, a mała zaczęła się ze mnie śmiać, że leże w samochodzie.
- No tak wiem, komicznie wyglądam .. - mruknęłam - dlaczego tak bardzo ci zależy żebym dziś z tobą spała ? - pogładziłam Gregora po włosach
- Bo kobiety mi brakuje od co - Pokazał mi język.
- No, a ta twoja diwa ?- zapytałam
- Ta moja diwa to zapalona katoliczka - Jęknął i zatrzymał się na czerwonym - Założyłem się z nią, że jak przekona moją kuzyneczkę do chodzenia do kościoła to pójdzie ze mną wiesz gdzie - Oznajmił bawiąc się kciukami.
- No to teraz będę zazdrosna, że mnie zdradzasz.. - westchnęłam - Laura i Michał, ty i ta twoja katoliczka, a ja jak zwykle sama ..
- A Alek ? - Wychyliła się z fotelika Martynka.
- A dla Alka to ja jestem za stara, wiesz.. - pogładziłam ją po włoskach
- Czyli Alek będzie mój - Potarła chytrze rękami - Ulepimy bałwana ?! - Wydarła się gdy dojechaliśmy pod blok Grześka.
- To wujek z tobą ulepi, a ja idę do domu .. - popchnęłam Grześka w zaspę - to teraz już masz gotowego bałwana
- Jak ja Ci dam bałwana - Wysapał i wrzucił mnie w zaspę - I kto tu jest bałwanem ? - Zapytał ze śmiechem.
- Ej no ja już dziś leżałam w zaspie !- krzyknęłam i zaczęłam go gonić - będziesz musiał mi oddać swoje ciuchy bo te już są mokre - powiedziałam po raz kolejny lądując w zaspie
- Normalnie jak dzieci się zachowujecie ! - skomentowała nas Martynka
- Taka mądra jesteś ? - Zapytał Grzesiek i przerzucił sobie małą przez ramię - Już wiem co dzisiaj będzie na obiad! Martynka w sosie własnym - Zaśmiał się i ruszył w kierunku mieszkania.
_______
PRZEPRASZAM ! Jezu zauważyłyście , że każdy rozdział zaczynam od przeprosin ? No dobra nie każdy ale sporo tego jest ! Muszę się poprawić :P . Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i będziecie nadal tak pięknie komentowały. Przekraczacie 13 z czego jestem bardzo dumna :D . A więc następny rozdział jak będzie 13 widzicie nie jestem twórcza ;) . Pozdrawiam z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota^^ .
Myślę, że Anka też was pozdrawia nie ważne, gdzie teraz siedzi :) .
Miałam na wszystkich focha poza małą która będzie miała zrytą psychę do końca życia. Polański dzisiaj siłą zaniósł mnie na ich trening no na prawdę. Wszedł jak się malowałam przerzucił mnie sobie przez plecy Martynka szła za nim i tak przyprowadził mnie na halę, gdzie aktualnie gram w kółko i krzyżyk z Lorenzo. Właśnie stawiałam kółko kiedy na salę weszli albo raczej wbiegli chłopacy.
- I WIN !! - Wydarłam się i zaczęłam tańczyć nucąc piosenkę : Danza Kuduro
- Dobra to teraz szukamy schronienia ! - wydarł się Bartek i wlazł pod ławkę
- Pff małp nie bije - Oznajmiłam i usiadłam na ławce gdzie obrażony trener poszedł do chłopaków. - Wyłaź padalcu ! - Warknęłam i ciągnąc za koszulkę Bartka wyciągnęłam go spod ławki .
- Ale Antosia mnie goniła i powiedziała, że mnie zapierdoli - powiedział przestraszony
- Leć do swojej Asi - Powiedziałam z ironią i zamarłam bo mała łaziła po belce dzielącą trybuny od boiska. Wszystko było by ok no ale ta belka to na wysokości z czterech metrów jest - Boże ! - Krzyknęłam i biegiem ruszyłam do tej małpy
- Martyno Kowalczyk w tej chwili złaź mi stamtąd ! - Wydarłam się i jak na zawołanie Martyna zeszła - Odjebało Ci do reszty ?! - Krzyknęłam na nią a ta się zaczęła śmiać.
- Ciociu nie sraj sianem - machnęła ręką
- Jak byś się zjebała stamtąd to ja idę siedzieć ! A sorry bardzo ja lubię wolność !
- Gdzie do chuja on jest !! - na salę wparowała wściekła Antosia
- Tam ! - Pokazałam na miejsce gdzie przed chwilą on siedział - Ej gdzie on jest ? - Zaczęłam się oglądać i ni chu chu nie ma go
- Ale mu kurwa zajebie jak go zobaczę! - wrzasnęła- ty wiesz co on mi powiedział ? '' Nie pasowaliśmy do siebie, bo ja lubię kobiety szczupłe ! '' - krzyknęła
- Oddychaj ! - Złapałam ją za ramiona - Nie wolał szczupłe tylko wolał z toną silikonu w ustach i w cyckach - No to facet jej dojebał .
- Jak go kurwa zobaczę! - krzyknęła i zaczęła gonić Bartka, który wyszedł zza kotary - stój !
- Miej go boże w swojej opiece - Wymamrotałam pod nosem i nie wiem jakim cudem, ale zderzyłam się z Kubiakiem - Sorry - Rzuciłam oschle
- A ty co taka nerwowa ? - przytulił się do mnie
- Puść mnie - Jęknęłam - Przeczytałeś książkę ? - Zapytałam. Z okazji Mikołajek dałam mu książkę i oznajmiłam, że jak ją przeczyta to dostanie swój prezent pomysłowe prawda
- A przeczytałem z wielkim zaciekawieniem.. - musnął moje usta
- To o czym była ? - Zmrużyłam oczy
- O tym, że dziewczyna zakochała się w chłopaku, ale nie mogli być razem bo pochodzili z różnych państw.. - wyrecytował
- To było z tyłu książki napisane - Jak by przeczytał to by mi powiedział, że książka opowiadała o agentach federalnych a nie o tym co było napisane na okładce
- Dobra dobra.. przecież wiem, tak? Książka była o agentach, którzy walczyli ze złem.
- wow - Pewnie teraz wyglądam idiotycznie bo moja szczęka leży gdzieś w okolicy moich butów - Serio ją przeczytałeś ?!
- Przeczytałem bo chciałem dostać prezent - pokazał mi język
- Spryciasz - Przyznałam i puściłam oczko do Michała Ł. który stał za miśkiem i go naśladował - Dobra po treningu dam Ci prezent ale najpierw dotrę do domu
- Dobra jak chcesz.. - powiedział i znowu usłyszeliśmy jakiś krzyk, tym razem był to krzyk Zbyszka
- A jego to już nie miej w opiece - Rzuciłam patrząc się na sufit .
- Błagam zabierzcie ode mnie tego diabła bo jej zajebie !! - krzyknął
- Antek oddychaj - Jako jedyna odważyłam się odciągnąć Antka czym pożałowałam plaskaczem w twarz od niej. Normalnie mnie wmurowało i innych też tak samo jak Antoninę.
- Ja pierdole kurwa mać !! - wydarła się- właśnie coś tak mi się tutaj zrobiło - pokazała na podłogę i upadła
Do mnie nie docierało chłopcy klękneli przy niej i sprawdzali czy żyje a ja nadal stałam z wytrzeszczem trzymając się za policzek w który zostałam uderzona przez Antka.
- Z nią jest coś nie tak bo nie odzyskuje przytomności !! - krzyknął Kubiak i jak na komendę podleciał Bartman
- Słoneczko moje, nic ci nie jest ?
- Ja ci dam kurwa słoneczko jak ci zajebie ! - krzyknęła i złapała go za koszulkę- dzięki Laura za pomoc mam nadzieję, że nie bolało ?
- Nie żyje - Powiedziałam zamroczona. Ok w głowie mi wiruje ja zemdleć nie zamierzam. Wyminęłam wszystkich i poleciałam do naszej damskiej łazienki gdzie twarz oblałam zimną wodą .
- Czyś ty do reszty zwariowała !! - krzyczał Kubiak- mogłaś ją zabić
- Tak.. idź Misiu po miodek - odgryzła się Antosia
- NO KURWA ŻYJE ! - Wydarłam się z łazienki nadal mając głowę pod kranem. Jedno jest pewne panie doktorze nadchodzę mam tak od kilku dni i to mnie zaczyna nie pokoić.
Antonina..
Trening minął nam w nieprzyjemnej atmosferze. Z jednej strony chęć zajebania Bartkowi za to co zrobił, a z drugiej strony ciągle dogryzający mi Bartman. Jak go jeszcze zobaczę kiedyś na swoje piękne, brązowe oczy to zwymiotuje na niego !
- Antosia musisz pomasować chłopaków bo plecy ich bolą .. - stanął przede mną trener
- Którego ? - zapytałam
- Tego - Wskazał palcem na Gawryszewskiego
- To sobie trener sam go wymasuje ! - krzyknęłam
- Antek ! - Warknął Grzesiek - Wie trener okres ma - Powiedział a ten się lekko uśmiechnął.
- Dobra posłuchaj mnie wiem, że go nie lubisz, ale to ja będę miał problemy za to, że nie zapewniłem mu opieki fizjoterapeuty więc rusz swój zgrabny tyłek i wymasuj go ! - Wypowiedział trener i wyszedł z sali z drugim trenerem.
- Dobra zrobie to.. ale jak się do mnie odezwiesz, albo spojrzysz na mnie to nie ręczę za siebie, ok?
- Spooko - Mruknął i gdy ja masowałam mu plecy ten cały czas obracał swoją obrączkę .
- Co ciśnie ? - zapytałam z troską - wiesz, że trzeba palca uciąć?
- Skończyłaś ? - Nie zważając na moje obelgi wstał i udał się do szatni.
- Pedał - Powiedział Łasko siadając przy mnie - Nie przejmuj się za dużo szminki się nażarł
- Takim deklem mam się przejmować ? - zaśmiałam się, ale w głębi serca trochę mnie to zabolało
- Bym Cię przytulił, ale boję się, że chlapa dostanę jak Laura - Zaśmiał się i pokazał mi język.
- Tak i teraz będę miała miano maltretowaczki.. Dzięki Michał .
- Zawsze do usług - Wyszczerzył się i poszedł do szatni. Zostałam na sali sama do czasu, aż mała do mnie nie podleciała i zaczęła zacieszać, że idzie dzisiaj na noc do "wujka Grzesia"
- Do wujka Grzesia, powiadasz? A no to ja też bym się cieszyła jakbym mogła pójść do Grzesia- westchnęłam
- A też możesz ! Wiesz wujek powiedział, że trzeba zwolnić ciocię na dzisiaj ! - Cieszyła się - Może dzisiaj znowu przebiorę wujka za księżniczkę !
- Wiesz wujek ma swoje życie i ja nie mogę mu się tak na głowę zwalać - poczochrałam małą po włosach
- Moje włosy ! - Pisnęła - Aj no chodź ! Bo wujka zawołam a on Cię siłą zaniesie ! - Tupnęła nóżką .
- Ej no kochana, a co na to powie dziewczyna wujka ? - zapytałam z uśmiechem i właśnie w tym momencie poczułam, że ktoś podnosi mnie do góry i kręci dookoła
- Dziewczyna wujka się nie pogniewa - Wyszczerzył się Łomacz
- A to wujek ma dziewczynę ? - zapytałam lekko zaskoczona
- Emmm - Zaczerwienił się - Dobra mała idziemy a Ciebie mam zanieść czy pójdziesz o własnych siłach ? - Zwrócił się do mnie
- Najpierw mi odpowiedz na pytanie.. - ułorzyłam ręcę na biodrach
- Nie gorzej on ma chłopaka - Powiedziała Laura szukająca swojego szalika - Zajebie ten śnieg i tego człowieka co zabrał mi szalik - Warczała.
- Nigdzie nie pójdę jak mi nie odpowiesz na pytanie ! - powiedziałam- a twój szalik leży pod ławką- zwróciłam się do Laury
- No dobra spotykam się z taką jedną - Powiedział zakłopotany.
- Miłego wieczoru życzę - Oznajmiła Laura wiążąc na szyi czarny szalik - Grzesiek broń mnie ! Oni chcą mnie umyć ! - Zawyła widząc miśka ze śnieżkami.
- Chodź Laura ze mną, tam stoi Gawryszewski to nic ci przy mnie pacan nie zrobi - powiedziałam wychodząc i jak na hurra wylądowałam w śniegu - co za idiota ! który to ?
- Hahahaha ! - Śmiali się chłopcy. Laura też się śmiała do póki nie wylądowała w zaspie przez Michała i Polańskiego.
- Dobra ja do tej pory byłam miła.. ale jak któryś jeszcze raz jebnie mnie w śnieg to zabije ! - krzyknęłam
- Idziemy ! - Krzyknął Grzesiek ciągnąc mnie do samochodu.
- Ej no przecież mówiłam, że ja nigdzie nie jadę. Trudno.. Laura i Michał będą musieli bzykać się gdzie indziej .. - westchnęłam
- Ja się dzisiaj z nikim nie bzykam ! - Krzyknęła Laura i dała z liścia Michałowi
- Kurwa co te baby dziś takie agresywne ? - zapytał Zbyszek
- Ty agresorze.. dla ciebie to ja mogę być inaczej agresywna .. - szepnęłam mu do ucha, czym doprowadziłam go do szału
- Idziemy ! - Krzyknął Gregor i siłą wrzucił mnie do samochodu, zamykając drzwi- A więc kierunek dom - Zaśmiał się diabolicznie i ruszył, a mała zaczęła się ze mnie śmiać, że leże w samochodzie.
- No tak wiem, komicznie wyglądam .. - mruknęłam - dlaczego tak bardzo ci zależy żebym dziś z tobą spała ? - pogładziłam Gregora po włosach
- Bo kobiety mi brakuje od co - Pokazał mi język.
- No, a ta twoja diwa ?- zapytałam
- Ta moja diwa to zapalona katoliczka - Jęknął i zatrzymał się na czerwonym - Założyłem się z nią, że jak przekona moją kuzyneczkę do chodzenia do kościoła to pójdzie ze mną wiesz gdzie - Oznajmił bawiąc się kciukami.
- No to teraz będę zazdrosna, że mnie zdradzasz.. - westchnęłam - Laura i Michał, ty i ta twoja katoliczka, a ja jak zwykle sama ..
- A Alek ? - Wychyliła się z fotelika Martynka.
- A dla Alka to ja jestem za stara, wiesz.. - pogładziłam ją po włoskach
- Czyli Alek będzie mój - Potarła chytrze rękami - Ulepimy bałwana ?! - Wydarła się gdy dojechaliśmy pod blok Grześka.
- To wujek z tobą ulepi, a ja idę do domu .. - popchnęłam Grześka w zaspę - to teraz już masz gotowego bałwana
- Jak ja Ci dam bałwana - Wysapał i wrzucił mnie w zaspę - I kto tu jest bałwanem ? - Zapytał ze śmiechem.
- Ej no ja już dziś leżałam w zaspie !- krzyknęłam i zaczęłam go gonić - będziesz musiał mi oddać swoje ciuchy bo te już są mokre - powiedziałam po raz kolejny lądując w zaspie
- Normalnie jak dzieci się zachowujecie ! - skomentowała nas Martynka
- Taka mądra jesteś ? - Zapytał Grzesiek i przerzucił sobie małą przez ramię - Już wiem co dzisiaj będzie na obiad! Martynka w sosie własnym - Zaśmiał się i ruszył w kierunku mieszkania.
_______
PRZEPRASZAM ! Jezu zauważyłyście , że każdy rozdział zaczynam od przeprosin ? No dobra nie każdy ale sporo tego jest ! Muszę się poprawić :P . Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i będziecie nadal tak pięknie komentowały. Przekraczacie 13 z czego jestem bardzo dumna :D . A więc następny rozdział jak będzie 13 widzicie nie jestem twórcza ;) . Pozdrawiam z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota^^ .
Myślę, że Anka też was pozdrawia nie ważne, gdzie teraz siedzi :) .
Subskrybuj:
Posty (Atom)