wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 26.


Antonina ...
Siedziałam sobie właśnie na hali, gdzie chłopcy mieli treningi. W sumie to treningiem tego nazwać nie można, ale pod nieobecność Lorenzo ja miałam poprowadzić z chłopakami zajęcia, a mi było obojętne co robią, byle by się nie połamali. A więc zaczynając od początku to tak.. Kubiak ze Zbyszkiem śpiewali '' I'm sexy and I'm know it '' , Nemer tańczył, Tiago biegał za Łomaczem wrzeszcząc coś po portugalsku, a ja nabijałam się z Laury, która ciągle spadała z krzesła..
- Weź usiądź normalnie bo mnie cholera bierze !! - warknęłam
- Myślisz, że kurwa robie to specjalnie ?! - Krzyknęła i znowu spadła - ja pierdole zjebane krzesło - Warknęła i zaczęła je sklejać taśmą.
- Weź usiądź na podłodze i będzie święty spokój - położyłam się zakrywając twarz i myśląc co by tu jeszcze zrobić
- Ej śpiewaj z nami ! - Krzyknął Łasko i zaciągnął mnie na środek parkietu - Ewribadi Nossa, Nossa !
- No czy was do reszty pojebało ?! Za chwilę będziecie biegać dwie godziny ! - warknęłam
- Antosia..- zwrócił się do mnie Gregor
- Dziś nie Grzesiu bo głowa mnie boli- powiedziałam już spokojniej i ułożyłam się na parkiecie
- uuu laska cię nie chcę - Śmieją się chłopacy i zaczynają biegać.
- Kurwa !! - Usłyszeliśmy krzyk Laury i zobaczyliśmy jak wybiega z hali.
- No i widzicie co narobiliście ?! Ja wiedziałam, że tak będzie - zaśmiałam się
- Ej Tiago podaj mi butelkę wody- zwróciłam się po angielsku do chłopaka
- A ty łosiu co tak stoisz? No biegnij za swoją dziewczyną..
- GRZESIEK !! - No i jak na zawołanie Laura wróciła - Mamusia przyjechała - Oznajmiła stojąc przy Łomaczu.
- Ooo to się cieszę - uśmiechnął się - w końcu przedstawię jej Antosie bo ciągle się o nią pyta..
- Mówiłeś swojej matce o mnie ?! - krzyknęłam chowając się za Violasem siedzącym obok mnie
- No to Antek masz przejebane - Warknęła Laura.
- Laura tak młoda dama się nie wyraża i co ty masz na włosach - Krzyczała jakaś kobieta.
- No to się zacznie - burknął Łomacz
- A ty przytyłeś - Mówi mierząc swojego syna na co Laura biegnie do jakiegoś faceta.
- Wujek moja obstawa ! - Drze się na całą halę i biegnie do faceta.
- I znowu będzie jarać - Załamuje się kobieta i siada sobie na ławce - Nie przeszkadzajcie sobie - Uśmiecha się.
- Dobra chłopcy wracamy do treningu- wołam - szybciej skończycie i udacie się do domu..
- POWER IS BACK ! - Drze się Kubiak i biega najszybciej ze wszystkich.
- To ty jesteś Antonina ? - Pyta mnie kobieta.
- Tak to ja- uśmiecham się do niej
- To dzięki tobie moja kochana Laura się normalnie zachowuje - Śmieje się i pokazuje na krzesło stojące obok niej.
- Powiem pani, że Laura nigdy nie była normalna..no ale jest już coraz lepiej. - mówię - chłopcy czy ja wam przypadkiem nie kazałam teraz ćwiczyć zagrywki, a nie iść do szatni ?! - wydzieram się na nich
- No ale przecież ?! - Piszczy Łasko - Antosiu no weź - Pada na kolana - Zaproszę Cię na kolację - Puszcza mi oczko.
- Ty mnie nie czaruj bo twój urok osobisty na mnie nie działa..- wystawiam mu język
- Antek puuść nas ! - Wyje każdy z chłopaków.
- Nie chłopcy.. obiecałam, że z wami to przećwiczę to teraz nie jęczeć.. a jak się nie podobają moje ćwiczenia to zmienię klub i tyle..
- Dawaj ! - Wydarł się Gawryszewski.
- Ty się nie odzywaj ! - Krzyknął Łomacz.
- Ale Antosiu planowo już skończyliśmy trening jak się spóźnię do domu, żona znowu powie, że ją zdradzam ! - Błagał Russel
- Wiecie co ?! Róbcie co chcecie, ale potem nie jęczcie, że coś was boli bo ja też się na was wypnę..- mówię obrażona i wychodzę z sali
- Antek kochanie ! - Słyszę wołanie Grześka - Nie denerwuj się - Prosi i łapie mnie za rękę.
- Idź do swojej mamusi, a mną się nie przejmuj..- mówię i odchodzę
Spokojnym krokiem wracałam do domu. Swoją drogą to trochę mi się zeszło bo wchodząc do domu zauważyłam w przedpokoju buty Laury. Weszłam do pokoju gdzie moja przyjaciółka siedziała i malowała sobie paznokcie.
- A to co tutaj robi ?!- pytam wymachując jej przed nosem paczką papierosów
- Leżą - Odpowiedziała nic sobie z tego nie robiąc.
- No moje to one nie są, więc czyje ?!
- Boże uspokój się ! - Krzyczy i do naszego mieszkania wchodzi Michał i Bartman.
- Uczepił się więc go wziąłem - Mówi i ma dziwną minę jak widzi mnie z paczką fajek.
- Tak doprowadziliście mnie do tego, że popadnę w nałóg ! - krzyczę i wchodzę do swojego pokoju trzaskając drzwiami
- A tej co ? Okres dostała ? - słyszę za drzwiami śmiech Zbyszka
- Jasne okres - Drwi Laura.
Laura ...
Kiedy Antka nie było wyrzuciłam Zbyszka i zostałam sam na sam z Michałem. Liczyłam na coś więcej, no ale nie ... Michał poszedł położyć się na moim łóżku a ja chodziłam w tą i z powrotem i myślałam gdzie schować papierosy tak, żeby on się nie zorientował bo trzymanie ich w tylnej kieszeni spodni wcale dobrze ich nie maskuje.
- Nie za dobrze Ci ? - Pytam nadal myśląc gdzie je schować.
- Nie, wcale mi nie jest dobrze - przeciąga się
- O boże - Łapię się za głowę i wrzucam pudełko do szafki biurka - Piękny dzień nie ? - Pytam i idę do okna za którym panuje zima jak w Narni .
- Taa zajebisty dzień..
- Ty coś humoru nie masz - Uśmiecham się i kładę się na niego.
- Laura nie dziś..- spycha mnie z siebie
- Wow pierwszy raz mi odmówiłeś masz gorączkę ?! - Przykładam mu dłoń do czoła
- Nie mam gorączki tylko po prostu nie mam dziś ochoty..
- Okej - Drapię się po głowie - To ty rób co chcesz ja idę zrobić obiad
- Laura.. - siada na łóżku
- Słucham ? - Podpieram się pod boki.
- Kocham cię słoneczko- mówi i kładzie się z powrotem
- Wiesz co nie robię obiadu - Siadam przy biurku i przeglądam swoje zdjęcia.
- Co cię trapi ? - pyta
- Mnie ? Nic - Odpowiadam kasując brzydkie zdjęcia.
- Laura przecież widzę, że coś jest nie tak..- wzdycha
- Ej zakochańce macie klucz do pokoju Antosi ? bo ta się tam zamknęła i jakoś dziwnie cicho jest ..- do pokoju wpada Zbyszek
- Nie i zostaw ją teraz potrzebuje samotności - Oznajmiam i rzucam w Bartmana poduszką - A poza tym to już nie zakochańce rozwodzę się z Kubiakiem - dodaje i zamykam mu drzwi przed nosem.
- Jak to się rozwodzimy ?!- pyta zaskoczony- przecież my nie mamy ślubu .
- Cicho to się wytnie - Macham ręką - Rozwodzimy się bo ty mnie nie doceniasz całymi dniami tylko leżysz przed telewizorem z piwem w ręku i się obijasz a ja jako twoja kochająca żona zapierdalam na budowie - Wymyśliłam i strzeliłam sobie facepalma - Odwala mi do reszty.
- Tak kochanie, odwala ci do reszty.. - całuje mnie w czubek nosa
- Kurwa normalnie oszaleje ! - Krzyczę kiedy słyszę jak ten pojebany statystyk wydziera mi się z dworu, że mam dać mu wszystko wyjaśnić - Spierdalaj ! - Wydzieram się jak idiotka i zamykam okno.
- Czyżby Kubuś ?  -Pyta z ironią. 
- Nawet jeśli to co ? - Podchodzę do niego. 
- To przypominam że jesteś moją dziewczyną a nie tego napalonego statystyka ! 
- No nie wiem ostatnio mnie nie zaspokajasz - Robię smutną minę na co ten tylko wzdycha i mnie do siebie przytula. 
- Kochanie na prawdę nie mam siły - Mruczy całując mnie po szyi. 
- To ja też nie mam siły ! - Warczę i wychodzę z pokoju pozostawiając go tam samego. 
Antonina ... 
Leżałam w łóżku i wkurzałam się na wszystkich. Laura pali a to mnie teraz będą nazywali palaczką, dlaczego pali ? A skąd ja mam wiedzieć w sumie jest dorosła i niech robi co chce skoro chce sobie zafundować raka płuc to ja jej nie bronię !
- Antek możemy pogadać ? - Słyszę skruszony głos blondynki
- Nie , nie możemy - Warczę i przewracam się na drugi bok.
- Dobrze jak chcesz - Wychodzi z pokoju i zostawia mnie ponownie samą. Wkładam słuchawki w uszy i brzydko mówiąc mam w dupie otaczający mnie świat .

_______
Dziękuję za komentarze ! Ej no ale zasada 13 komentarzy obowiązuje ; p. Nie uwierzycie otóż ten blog będzie dalej prowadzony .. zobaczymy do kiedy <lol2> . A więc tak teraz ładnie proszę o komentarze i informacje czy chcecie aby ta historia toczyła się dalej ? . Zastanówcie się <lol2> . Pozdrawiam ;D ! MikaxD bądź Wredota^^


Cześć dziewczyny ! Witam was po długiej przerwie.. powiem wam szczerze, że była mi potrzebna, bo wracam do was z głową pełną pomysłów:) oj nie wyobrazicie sobie jak wam wszystko skomplikuje :) no ale tak na wstępie chcę tylko przeprosić i obiecać poprawę ! Do października mam wolne, więc myślę, że wraz z Emilką uda nam się napisać całe opowiadanie :) Pozdrawiam Was i do następnego :)

15 komentarzy:

  1. Blog jest super :) Chce dalsze historie pliss


    OdpowiedzUsuń
  2. No to logiczne , że macie pisać dalej ! A co do rozdziału to u Was zawsze taki sajgon Pozdrawiam i całuję panna ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Macie pisać, to opowiadanie działa na mnie skuteczniej, niż gaz rozweselający. :D
    Antek idealnie nadawałaby się na trenera od przygotowań fizycznych, chłopaki popadaliby jak muchy. :P A mamusia Grzesia też niczego sobie kobietka. ;))
    Chyba muszę się przyzwyczaić do ciągłych docinek między Laurą a Michałem. :D
    Caroline.

    OdpowiedzUsuń
  4. Troszkę krótki ten rozdzialik, co nie zmienia faktu, że mega rozwalający. No i oczywiście mam nadzieję, że będzie kontynuacja:) czekam na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na ciag dalszy ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się ciesze że on bedzie nadal prowadzony !!Ja tu nie potrafię żyć bez niego ;p
    No tak Misiek nie ma humoru nie ma ochoty a to dziwne...
    Grzesiek mówi swojej matce o Antku, ona potem tez nie ma humoru. No dzieje się. Wezcie juz dodawajcie coś.
    POZDRAWIAM ;**
    paulka

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty sie pytasz czy ma yć prowadzony ?! głupie pytania zadajesz ! :) Jasne że tak !
    Genialny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczepiste! Czekam na c.d. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Uwielbiam Antka;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na ciag dalszy, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń