piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 9


Laura ...
Przez te krzyki i zemstę Antka nie mogłam spać. Michał spał sobie na drugim łóżku w najlepsze chrapiąc a ja nie mogłam spać. Rysowałam, skakałam no wszystko robiłam ale nie spałam. Gdy mój telefon zaczął dzwonić wyłączyłam go i poszłam do łazienki. Wiem jedno nie wyspana Laura to zła Laura. Ubrałam się w dżinsy rurki, bluzkę z rękawem do łokcia w kolorze bieli no a na nogi moje czarne szpilki. Włosy splotłam w warkocza. Wyglądam jak trup serio jestem cała biała, wory pod oczami no masakra ale mądra ja nie wzięłam pudru więc tego nie zatuszuję. Pozbierałam wszystko i wyszłam z łazienki. Michał właśnie pakował swoje rzeczy. Popchnęłam go i w ten sposób on wylądował na ziemi.
- Wyspałeś się ? - Zapytałam nie przyjemnie i zabrałam swój aparat i inne rzeczy. Moja torba jest stanowczo za mała jak wyjeżdżam zawsze wszystko się w nią mieści no ale jak wracam do domu to nigdy się nic w nią nie mieści.

- Wyspałem się mrówko - pocałował mnie w głowę
- Nie jestem mrówką ! - Bąknęłam i usiadłam na walizce - Pojebane made in china
- Daj pomogę mam w tym większe doświadczenie - uśmiechnął się i zapiął swoją walizkę
- Tak tak ty się nie wypowiadaj - Mruknęłam i zapięłam walizkę . - KURWA ! - Krzyknęłam i wyjęłam z przegródki mentosy - Moje skarbeczki zapomniałam o was - Pocałowałam paczkę.
- Laura ty zawsze rano jesteś taka wredna? Rozumiem, że do 10 mam się do ciebie nie odzywać, tak?
- Za późno to przez tą pannę co zawsze w poniedziałki nosi czerwone stringi i twojego lalusia - Oznajmiłam i wzięłam walizkę .
- A nimi się nie przejmuj .. jestem pewien, że po tej nocy to Zbyszek się do niej nie odezwie - zaśmiał się i ruszył za mną
- Szczerze mam to w dupie - Powiedziałam i wpadłam na wyszczerzonego Nemera - Suń dupę żółtku ! - Powiedziałam nie kulturalnie i go wyminęłam .
- Przepraszam za nią .. ma ciężkie dni - poklepał kolegę po plecach
- I don't understeand- Powiedział a może to ja to zrozumiałam a nie ważne teraz to stałam i wydzierałam się na drzwi bo się otworzyć nie chcą .
- Weź się kobieto ogarnij bo cholera nie bierze - wrzasnął i ruszył
- Ogarnij dawna dobra ?! - Odkrzyknęłam i wyszłam z hotelu Zbyszek stał i na powitanie mnie przytulił - Idź się jebać śmierdzielu - Wymamrotałam ale on chyba nie usłyszał .
- Kochanie ty wiesz, że od zawsze mi się podobałaś? - zapytał tak głośno żeby Antek to usłyszał
- A ty wiesz że przydał by Ci się protetyk i stomatolog albo miętówki przynajmniej ?! - Odpowiedziałam tak samo głośno i się wyrwałam
- Ależ ty niemiła .. jak twój braciszek - krzyknął i poszedł do Nemera
- JESTEM JEDYNACZKĄ  - Krzyknęłam i podeszłam do Antka - Dawaj szmatę - wystawiłam rękę w jej kierunku .
- Aaa proszę - uśmiechnęła się i podała sukienkę - a Michała gdzie masz?
- Chuj mnie to - Odpowiedziałam nie miło i podeszłam do sprzątaczki - Dzięki pani wielkie tu ta stówka za sukieneczkę - Powiedziałam i podałam jej sukienkę i banknot o nominale stu złotych .
- Ależ bardzo pani dziękuję .. - uśmiechnęła się i wsadziła ją sobie w stanik
- Fuj - wzdrygnęłam się - to znaczy miłego dnia i czego tam pani chcę - uśmiechnęłam się i podeszłam do kierowcy który zaczął się do mnie pluć - Ogarnij się dziadku - Mruknęłam i wsadziłam walizkę do bagażnika autokaru .
- Laura mogę cię prosić na słówko ? - podeszła do mnie Antosia
- Nie nie wiem co to słówko - Oznajmiłam ale odeszłam z nią na bok - Gdzie ten dawn Gregor ?! -Powiedziałam i zobaczyłam, że on wpierdziela mentosy .
- Dziewczyno ogarnij się bo już mi się nie chce słuchać tych ciągłych narzekań  - krzyknęła - Michał nie dość , że ci usługuje to ty jeszcze się wydzierasz na niego .. stracisz niedługo nie tylko jego ale i swoją najlepszą przyjaciółkę - powiedziała trochę ciszej i odeszła do Bartka
- Tak tak tak bo to ja ta zła bo to kurwa ja sobie nie dałam spać ! - Krzyknęłam i podeszłam do Łomacza - Ja chyba się zajebie wiesz ? - Powiedziałam do niego.
- Co teraz to jestem dobry bo trzymam mentosy w ręku tak? Wiecznie się na mnie wydzierasz , a teraz myślisz, ze ci pomogę? Sory ale chyba mnie yy.. trener woła - powiedział i udał się w stronę autobusu
- Aha pojebani są - Powiedziałam i wsiadłam do autokaru usiadłam sobie wygodnie i oparłam głowę o zagłówek fotela. Oczywiście na moje nie szczęście obok mnie usiadł niczego nie winien Mateusz - A ty czemu tu siadasz ? - Zapytałam zdziwiona w końcu każdy mnie unika tak ?
- Bo nie ma innego miejsca wolnego ? - uśmiechnął się i założył słuchawki na uszy
- Ściema - Oznajmiłam . Kurna kłamał w końcu było sporo miejsc wolnych no ale jak on tam chcę ja mam wszystkich w dupie nie wyspana to zła Laura wszyscy o tym wiedzą ale teraz kurna jakieś wąty robią . Wsadziłam do uszu słuchawki i modliłam się by jak najszybciej znaleźć się w domu .


Antonina..
Siedziałam pomiędzy Bartoszem, a Michałem i trzymałam go za rękę, zeby nie uciekł do Laury. Próbowałam mu przemówić do rozumu, że ta dziewczyna kiedy jest niewyspana może zrobić wszystko.. Dosłownie.. Pamiętam ten dzień jak dziś, gdy spaliła mojego ulubionego misia za to , że obudziłam ją 5 minut za wcześnie..

- Michał błagam cię uspokój się bo cię pierdolnę.. - westchnęłam i położyłam głowę na ramieniu Bartka
- No ale jak mam się uspokoić ? - Wycedził przez zęby
- On jest za młody na Laurę, tak? A pozatym nie w jej typie..
- ŻE JAK ?! - Krzyknął i wyrwał swoją rękę z mojego uścisku .
- Ja odpadam.. róbcie sobie co chcecie- uniosłam ręcę w geście poddania i ułożyłam się wygodnie
- Ej dlaczego Laura jest taka niemiła dzisiaj ? - Zapytał Łasko patrząc się na mnie .
- Bo się nie wyspała - ziewnęłam
- Oj bracie - Pokręcił głową - A ty Misiek oddychaj jak kocha to się uspokoi i Cię może nawet przeprosi - wyszczerzył się do Kubiaka .
- Spadaj Michał - Odpowiedział Kubiak i włożył słuchawki do uszu.
- Śpisz? - pogładziłam Bartka po policzku
- Niee- ziewnął i przetarł twarz dłonią .
- Na pierwszym postoju idę po kawę też będziesz chciała ? - Dodał lekko mnie obejmując .
- Niee.. poradzę sobię bez kawy..- wtuliłam się w niego
- Pozazdrościć - Pocałował mnie w czubek głowy - Dobra a teraz obstawiamy czy Laura przeprosi Miśka czy to on do mniej poleci na przerwie i zacznie przepraszać
- Ona go przeprosi...- zaśmiałam się
- Tak tak . Ja jednak uważam, że ta ciota to znaczy mój drogi kolega będzie ją błagał o wybaczenie .
- No to zakład? - podałam mu rękę- tylko o co .? hmm
- Jak wygram gdzieś ze mną pojedziesz - Wyszczerzył się .
- A jak ja wygram? - zapytałam
- To pocałuje w policzek Nemera podczas meczu - Powiedział pewny swojej wygranej .
- To ja mam lepszy pomysł - wyszczerzyłam się - jak wygram to na meczu pocałujesz Zbyszka w .. usta
- Ej FUJ ! - Krzyknął - Nie ma w usta gejem nie jestem
- Przepraszam cię bardzo ja też mam głupie zadanie - zaśmiałam się
- Wcale, że nie sorry ty się nie ośmieszysz a mnie kurde cała Polska oglądać i będzie i potem wywalą mnie z klubu za bycie homoseksualistą
- A taki byłeś pewny swego..
- Kurde bo z wami babami nic pewne nie jest. Wymyśl coś innego nie całowanie !
- Ja ci dam z babami ! Dobra to w takim razie.. hmm.. przebiegniesz nago po korytarzu hali..- zaśmiałam się
- Zgoda ale bez kibiców - Zmrużył oczy .
- Zwariowałeś? Przecież ja żartowałam .. - przestraszyłam się
- Nie..przebiegnę się co mi szkodzi te patafiany i tak mnie już top less widziały
- Dobra kochany ja nie wiem co wy tam robicie i nie chcę wiedzieć, ale już lepiej zostańmy przy tym pocałowaniu Nemera w policzek..
- Zgoda - Podał mi dłoń. - Łasko przetnij zakład !
- A o co się założyliście? - zapytał
- Że Michał przeprosi Laurę pierwszy - Wyszczerzył się Bartek - No przecinaj
- Poczekaj.. Ashlei  Umyj zęby na następny mecz ! - krzyknęłam i spojrzałam się na Bartka
- O ja coś czuję , że to poważne no ale co mi szkodzi - Wyszczerzył się Łasko i przeciął zakład - Jee postój idę po kawusie - Wyszczerzył się i ruszył do wyjścia .
- Ej jak będziesz kupował tą kawę to kup mi coś słodkiego bo mam głoda .. - wyszczerzyłam się do Bartka
- Mi konkrety proszę dawać - Oznajmił biorąc portfel .
- Obojętnie.. zjem wszystko- usmiechnęłam się i włożyłam słuchawki do uszu
- To do zobaczenia - Musnął moje usta i z bananem na twarzy wysiadł z autokaru.


Laura..
Zostałam wyprowadzona z autokaru przez trenera. Zaczął gadkę szmatkę o tym, jak powinnam się zachowywać i dostałam opiernicz dlaczego zdjęć nie robię. Gdy zakończył monolog zobaczyłam Michała wracającego ze stacji.

- Michał możemy pogadać ? - Zapytałam nie pewnie.
- Yyy no tak..
- Dobra no bo ja Cię chciałam przee - Zacięłam się i spojrzałam się na niego - Chciałam Cię przee - Kurde znowu to samo. No tak Laura nie potrafi przepraszać niech to szlak !
- Chciałaś mnie przee..
- No chciałam Cię przee - Powtórzyłam i uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło .
- No co przelecieć mnie chciałaś? - zirytował się
- Ta pewnie - Mruknęłam - To znaczy nie ja Cię chciałam no kurde przeprosić Cię chciałam - Słowo przepraszam powiedziałam tak szybko, że mam nadzieję, że nie usłyszał.
- Co chciałaś ? - zapytał
- Nie każ mi tego powtarzać - Pokręciłam głową - Ja cię przeeeeeeepraaaaaaaaszaaaaaam - bardzo to przeciągnęłam .
- A to trzeba było tak od razu ! - powiedział i wpił się w moje usta
- Tak od razu no pewnie - Oznajmiłam odrywając się od niego .
- Ja cię też przepraszam.. kocham cię wiesz?- zapytał łapiąc mnie za rękę
- A ty się mnie pytasz czy stwierdzasz ? - No tak moje głupie odzywki zawsze przy mnie zostają.
- I to i to..- ponownie mnie pocałował- obiecaj, że już nigdy się na mnie nie wyżyjesz ..
- No tego to Ci nie obiecam bo jako osoba mało rozumna zawsze się tak zachowuje jak nie jestem wyspana - Spojrzałam prosto w te jego tęczówki. Kurde i te jego okularki nie no jestem jego .
- Dobra to będę musiał pamiętać żeby się do ciebie nie odzywać jak się nie wyśpisz.. chodź idziemy bo odjadą bez nas - złapał mnie za rękę i weszliśmy do autokaru
- Wiedziałam  - krzyknęła Antosia kiedy pojawiliśmy się w autokarze
- Co wiedziałaś ? - Zapytałam lekko przytulając miśka .
- Przeprosiłaś go w końcu? - zapytała
- Nie używaj tego cholernego słowa - Powiedziałam z poirytowaniem .
- Czyli przeprosiłaś  - krzyknęła - Widzisz Bartku trochę dłużej ją znam niż ty.. - powiedziała do wkurzonego chłopaka
- Nie no dzięki Laura kurna teraz Nemera całować będę musiał ! - Powiedział zrozpaczony na cały autokar .
- Me ?! - zapytał przestraszony Nemer - Nooo  - krzyknął
- Kochany ze mną się układów nie zawiera .. - pokelapała go po ramieniu
- Ja się zabije - Powiedział i oparł głowę o szybę.
- To ja usiąść idę - Oznajmiłam i usiadłam na swoim miejscu. Coś nie halo bo Mati teraz z tyłu siedzi.
- Kochana teraz się mnie już nie pozbędziesz - obok mnie usiadł Michał
- Kurde no i musiałeś przyjść ? Tak mi się dobrze filtrowało powietrze z Mateuszem
- Ale zobacz jaki Mateusz jest szczęśliwy siedząc obok Antosi- wskazał palcem na sam tył autokaru
- A pfe czuję się porzucona - Udałam obrażona i wyjęłam paczkę moich cukierasów - Bym się podzieliła ale nie chcesz - pokazałam mu język.
- Dobra, dobra mam więcej - wyjął kilka paczek z kieszeniu
- Okradłeś Grześka ? - Zmrużyłam oczy i wpakowałam trzy cukierki na raz do buzi .
- Ej no to miała być tajemnica .. skąd o tym wiesz? - zapytał cicho
- Kradziej ?! - Westchnęłam - W takim wypadku nie mogę się do ciebie odzywać ponieważ kuzyn zabrania mi rozmawiać z chłopakami - Oznajmiłam a na mojej twarzy pojawił się głupi uśmiech.
- A jak sobie chcesz.. - westchnął i wstał z siedzenia
- No zostań ! - Zawołałam i złapałam go za rękę - Nie chcę znowu używać tego chorego słowa na pe !
- A widzisz .. czyli jednak ci na mnie zależy .. - westchnął
- Tak tak - Machnęłam ręką - A teraz się nie ruszasz i dajesz mi spać - Przytuliłam się do jego ramienia .
- Wiem, że jestem jak poduszka no ale śpijmy już - objął mnie ręką
- Tylko błagam nie chrap - Ziewnęłam i wygodniej się ułożyłam .


Tydzień później..

Nie no wkurwiona jestem. Jestem sobie na wykładach i jakiś gościu robił nam zdjęcia by pokazać jak się powinniśmy zachowywać robiąc zdjęcia ludziom. Ja stanęłam zaczęłam wiecie chodzić gadać itp. To on do mnie, że z moją tuszą to się nie nadaję. Myślałam, że go zajebie no ale dobra kolejny facet powiedział mi to samo. Fajnie usłyszeć od fotografa, że jest się grubym no zajebiście ! . Weszłam do mieszkania i zrzuciłam szpilki z nóg. Od dzisiaj proszę państwa się odchudzam, Antek wraca za godzinkę więc w tym czasie ja opracuję sobie miesięczny plan odchudzania. Siedziałam na kanapie i kończyłam mój plan gdy do mieszkania weszła rozbawiona Antonina, jak wywnioskowałam znowu Bartosza i Michała przyprowadziła .

- Antek idę na zakupy ! - Oznajmiłam na dzień dobry i zapisując swoją pracę wyszłam z salonu.
- Ale ja zrobiłam zakupy.. - położyła torby na blacie stołu
- Tak ale ja idę na zakupy - Oznajmiłam - Od dzisiaj tego nie jem - Dodałam pokazując na siatkę pełną słodyczy .
- Eee a co jest? Tylko mi nie mów, że się odchudzasz - zaśmiała się
- Śmiej się śmiej Ci fotograf nie powiedział, że póki jestem gruba nie będzie mnie uczył - Mruknęłam ukrywając zaszklone oczy.
- Żartujesz? - wypluła sok - no totalny degenerat
- Weź mi nawet nic nie mów - Mruknęłam i poszłam do przedpokoju gdzie Bartek dusił Michała - Cześć wam i pa wam - Oznajmiłam i założyłam buty .
- Ej kochana ja do ciebie przychodze , a ty mnie opuszczasz? - zapytał Michał
- Tak zaraz wracam - Oznajmiłam a z oczu poleciały mi łzy. Wytarłam je szybko i wyszłam z mieszkania.
- Dobra to co jej jest ? - zapytał Michał wchodząc do kuchni
- Odchudza się.. - westchnęła


Antonina...

- Ona się odchudza?! Przecież jest chuda  - krzyknął
- To jej to powiedz.. nie mi ..
- Skąd jej taki posrany pomysł przyszedł do głowy ? - Złapał się za głowę .
- Jakiś fotografik jej tak powiedział - powiedziałam wypakowując jedzenie do lodówki
- Bartek słyszałeś to ?! Jakiś posrany fotograf stwierdził, że moja Laura jest gruba - Krzyknął do Bartka który wszedł do kuchni .
- Tak słyszałem.. - powiedział łapiąc za mandarynkę
- Trzeba jej to z głowy wybić Antek wymyśl coś - Rzucił we mnie mandarynką .
- Dlaczego zawsze ja muszę nad wszystkim myśleć, co? Bozia was w mózgi nie obdarzyła ? - zapytałam lekko poirytowana
- Wiesz jak ja coś wymyślę to ona się obrazi i ogółem będę smutny i będę Ci się żalił więc myśl - Wyszczerzył się i założył te swoje okularki .
- Pod jednym warunkiem.. - oparłam się o blat szafki
- No słucham Cię - Zmierzył mnie .
- Jak zrobicie obiad..
- Zgoda - Wyszczerzył się Misiek - Na co masz ochotę ?
- Powiedz proszę , że na pizze - Powiedział pod nosem Bartek .
- Hmmm o mam  Boże mam jakieś zachcianki dziwne.. mam ochotę na gołąbki - wyszczerzyłam się
- No to robimy Bartoszu ja daje polecenia ty wykonujesz je - Powiedział misiek i umył ręce .
- Przepraszam bardzo to nie w moim interesie leży dobro Laury .. - powiedział Bartek
- To nie i na obiad też nie licz - Pokazał mu język i nalał do garnka wodę.
- Dobra chłopaki tylko się nie pozabijajcie, dobra? Aha i zmywanie po obiedzie też wliczone w to .. - puściłam oczko
- Obieraj ziemniaki - Powiedział Michał i dał Bartkowi nóż i siatkę ziemniaków - Chyba, że nie potrafisz
- Oj nie błaznuj już bo moja mama jest kucharką - mruknął i zabrał się za obieranie
- A mój ojciec trenerem i widzisz jak gram ? - Powiedział z miną spaniela .
- Chłopaki głodna jestem .. - krzyknęłam z salonu
- Spoko za jakieś pół godziny będzie - Odkrzyknął Michał .
- Ale te gołąbki mają być zjadliwe, a nie surowe..
- Czy ty kochanie we mnie wątpisz ? - Nie wiadomo skąd obok mnie nagle znalazł się Bartek.
- Aaa ! - krzyknęłam - w ciebie nie ale w tego pana co właśnie prawie obciął sobie palec tak - cmoknęłam go i wróciłam do czytania gazety
- I dobrze postaram się by były zjadliwe - Zaśmiał się i wrócił do kuchni.

Po około dwóch godzinach, kiedy już zdąrzyłabym 10 razy zrobić te pieprzone gołąbki i pozmywać po obiedzie nareszcie pojawiła się przede mną taca z obiadem. Gołąbki wyglądały wyśmienicie ale jakoś nie miałam przekonania do tego czy ich próbować czy nie. Widelcem pomacałam wierzch owego kotleta, powąchałam go i kiedy już mały kęs miał wylądować w mojej buzi usłyszałam krzyk Michała.

- Nie ! - krzyknął i wyrwał mi talerz - zapomniałem ziemniaczki posypać koperkiem
- Jesteś idiotą .. - uderzyłam się w czoło
- Nie idiotą tylko osobą mało rozumną - Wyszczerzył się i posypał ziemniaki koprem - Smacznego
- Dobra to zaczynam.. - wzięłam do buzi mały kawałek kotleta i krzyknęłam - pyszne
- Ha ma się ten talent - Powiedział Bartek i zaczął jeść swoją porcje .
- To teraz się przyznać który tak dobrze gotuje? - zapytałam zajadając się gołąbkiem
- No dobra Michał - Powiedział smutno Bartek - Ale ja sos robiłem !
- No i właśnie ten sos jest najlepszy - powiedziałam i cmoknęłam go w usta
- Tak tak gołąbeczki a teraz Antek myśl jak Laurze wybić z głowy ten nie dorzeczny pomysł - Mruknął Misiek jedząc ziemniaka .
- No dobra to wymyśliłam.. musisz powiedzieć jej, że jest najpiękniejszą dziewczyną taką jaką jest ..
- I podziała ? - Zmrużył oczy.
- No wiesz, jeżeli zrobisz to w odpowiedniej chwili to myślę, że tak ..
- O idzie nasza anoreksja - Powiedział Bartek gdy po mieszkaniu rozległ się dźwięk wchodzenia przez domofon .
- Zamknij się pacanie ! - kopnął bo Michał
- No kurna przecież ona jest jak kościotrup ona się z kości na ości chyba odchudzać zamierza - Mruknął i oddał Michałowi .
- Dziewczyna jest niedowartościowana bo jej chłopak woli się fankami zająć - powiedziałam
- Ha ha ha ale śmieszne - Mruknął a w kuchni zaraz pojawiła się Laura obładowana siatkami.
- Smacznego- Oznajmiła i postawiła siatki na blacie .
- A ty co tam kupiłaś? - zapytałam wcinając ostatni kawałek gołąbka - twój Michał to dobry kucharz.. zazdroszczę ci ..
- Warzywa, owoce dużo obrzydliwych rzeczy - Wzdrygnęła się - Bo Michał jest wyjątkowy - Uśmiechnęła się i musnęła delikatnie jego policzek .
- No ba wiadomo oczywiście..- zarumienił się, a ja obdarzyłam go zabójczym uśmiechem
- Dobra a teraz ja zorbie swój posiłek - Westchnęła i wyjęła magiczną maszynkę która robi warzywa na parze .
- Ty zamierzasz się tak truć ? - zapytałam
- No pewnie - Powiedziała nie patrząc na mnie. Wyjęła z siatki brokuły i inne warzywa i zaczęła je myć .
- Pojebane dziecko.. - mruknęłam
- Bo z rodziny Łomaczy - Odparła - I tak wiem, że mnie uwielbiasz - Pokazała mi język i zamknęła maszynkę .
- Dobra ja nie mam zamiaru na to patrzeć.. wychodzę
- Idę z tobą nie dobrze mi na sam zapach marchewki na parze - Powiedział blady Bartek .
- To idziemy ..

Laura..
Antek i Bartek wyszli. Michał zaczął zmywać naczynia a ja z obrzydzeniem patrzyłam się na te warzywa. Kurde muszę zmienić podejście bo inaczej nie schudnę. Wyjęłam z lodówki butelkę mineralnej i oparłam się o blat stołu.

- Dlaczego milczysz ? - Zapytałam Michała przytulając się do jego pleców .
- Bo kurwa nie mogę na ciebie patrzeć  Jesteś chuda jak wiór, a masz zamiar się jeszcze odchudzać? Ty myślisz, że ja się z tobą na ulicy pokażę jak będą same kości zero kobiety? - wrzasnął
- Że co proszę ?! No to nie patrz na mnie ja Ci nie każę - Odsunęłam się od niego i gotowe warzywa wyjęłam na talerz .
- Jak to zjesz to wychodzę i mnie już nigdy nie zobaczysz .. - rzucił ścierką i spojrzał się na mnie wymownie
- To jest szantaż ! - Krzyknęłam i postawiłam talerz na stole .
- To nie jest szantaż.. ja poprostu chcę dla ciebie dobrze, rozumiesz?
- I ja chcę dla siebie dobrze . No kurwa patrz na mój brzuch jak grałam to przynajmniej jakoś wyglądał a teraz bez komentarza - Pokazałam na swój brzuch .
- A spójrz na mój - podciągnął koszulkę- dziewczyno jesteś płaska jak deska !
- Nie jestem płaska jak deska ! A ty nie pokazuj na swój kaloryfer błagam Cię - Mówiąc to odkręciłam butelkę wody i upiłam z niej łyk .
- Oj dobrze wiesz, w którym miejscach jesteś płaska- pokazał rząd białych zębów czym doprowadził mnie do szału
- No dawaj jeszcze mi kompleksów dodawaj - Powiedziałam i zakręciłam wodę.
- Kochana ja mówie poważnie.. jak będziesz się odchudzać to ja wychodzę ..
- I nigdy nie wrócisz ja się załamię połknę garść tabletek i jakimś cudem przeżyję i rzucę się z jakiegoś budynku wspaniała historia i wspaniałe zakończenie mojego życia .
- To pomyśl co jest lepsze..dla mnie jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie
- Kurna nie mów tak . Ci na serio te okulary szwankują - Mruknęłam .
- Boże nie wytrzymam  - wrzasnął
- No to idź nie bronię Ci - Zacisnęłam dłonie w pięść - I tak się zawsze kończy ty wychodzisz a ja myślę czemu jestem taka głupia i bla bla bla .
- No bo nigdy nie chcesz zaakceptować tego, ze mam rację..
- Nie no ja nie mam siły - Oznajmiłam i poszłam do sypialni.

Usiadłam na krawędzi łóżka i schowałam twarz w dłonie. To już mnie przerasta, kurde czemu ja i on musimy wszystko komplikować ?

- Kochana powiedz mi w końcu na czym stoimy bo się już gubie ..
- Ja już się dawno zgubiłam niby jest wszystko ok wraca do normy ale ja coś odpierdalam i wszystko się jebie - Powiedziałam nie patrząc na niego.
- To już jest jakiś plus.. przyznałaś się, ze to wszystko przez ciebie.. stwarzasz problemy tam, gdzie ich nie ma ..- zlapał mnie za kolano
- Nie wkurwiaj mnie - Mruknęłam - Nie rozumiem dlaczego my się co chwilę kłócimy .
- To mnie słuchaj ..
- Oczywiście bo ty zawsze masz racje - Popatrzyłam się na niego.
- Ostatnio jakoś miałem ..
- Ostatnio - odgryzłam się i popatrzyłam na zegarek - Za pół godziny muszę wyjść - Oznajmiłam i wstałam z łóżka.
- Co idziesz pobiegać? - zapytał z ironią
- Pewnie oczywiście - Podeszłam do szafy i wyjęłam koszulkę fundacji .
- Wiesz co ci powiem ? Rób co chcesz ale potem nie przepraszaj - powiedział i wyszedl
- MOŻESZ BYĆ PEWIEN ŻE NIE PRZEPROSZĘ  - Krzyknęłam i do torby spakowałam strój kąpielowy. Zaraz po fundacji idę na basen, ja schudnę i nie ważne jakimi środkami ale dojdę do tego celu.
- To żegnaj .. - mocno wpił się w moje usta i wyszedł
_______________________
Cześć dziewuszki :) Rozdział oddajemy wam do oceny :) Dziękujemy blogspotowi, że nie odwala takich rzeczy jak onet i możemy rozdział oddać na czas :) Większość z was dopytuje się o dalsze losy bohaterów, ale co by tutaj dużo mówić .. znacie nas dobrze, więc nudzić się nie będziecie :)
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam :) Bad_Cat

7 komentarzy:

  1. O boże co ona odpierdala! Przecież jest chuda i fajna a co chwilę kłóci się z Kubiakiem ja już nie ogarniam! <3 Nie mogę się doczekać kolejnego! P.s. Zgwałciłam przycisk komentarz ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm oni nie mają nic do robienia tylko się kłócą ?? Laura na serio przesadza... ciekawe co z tego wszystkiego wyjdzie ?? świetny rozdział :) pozdrawiam black.angel

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Michałem, te wszystkie kłótnie są tylko i wyłącznie winą Laury. Mam nadzieję, że ta dziewczyna się jakoś ogarnie, bo na dłuższą metę jej niewyparzony język może stać się irytujący :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Laura jest zaiste denerwującą osobą. Nie potrafię jej zrozumieć, jest wredna w cholerę, ciągle się kłóci, kłóci, kłóci... Na początku - jak do każdej postaci - byłam do niej nastawiona pozytywnie, ale jak każdego bohatera poznaję ją z czasem. I szczerze mówiąc, jakbym mogła to nakopałabym jej do tego jej chudego tyłka...
    W tym opowiadaniu wygląda to tak jakby tylko Michał się starał. I szczerze powiedziawszy, uważam, że tutaj Laura NIE ZASŁUGUJE na Michała. Niech ją rzuca w cholerę i bierze się za inną laskę ;D Ogólnie to zdanie jeszcze może zmienię, bo tylko krowa poglądów nie zmienia. :D
    Antosia jest super osobą, niech tak trzyma! Bartek też jest tu wykreowany na świetną postać, jak coś czasem powie, to wgniata w fotel.
    :D
    Pozdro dziewczyny, wreszcie feryje! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja Laury nie ogarniam -,-
    Lilith

    OdpowiedzUsuń
  6. ona się odchudza?? Widzę to tak samo jak moje 13 kilogramów mniej. 3 dzień diety a ja już mam dośc. Rozdział strasznie długi i ciężko go czytac późno ale wiem że kiedy indziej tego nie nadrobię. Pozdrawiam Oleńka_Kg

    OdpowiedzUsuń
  7. Co ta Laura odpierdal.a ????!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń