niedziela, 22 stycznia 2012

Rozdział 5

Laura... 
Leżałam na torsie Michała i wsłuchiwałam się w jego miarowy oddech i bicie serca. Nie uwierzycie ale moje serce też tak wali jak jego. Mój towarzysz jedną ręką gładził mój kark powodując u mnie dreszcze a drugą ręką gładził moje włosy. 
- Jak myślisz kto teraz dzwoni ? - Zapytał słysząc melodyjkę. 
- Grzesiek albo Antek bo to mój telefon - Oznajmiłam i spojrzałam przez okno jego pokoju. No tak był ranek całą noc cieszyliśmy się sobą. 
- Czy kiedyś dostaniemy trochę prywatności ? - westchnął
- Jak będziesz na emeryturze a ja nie będę się pokazywać nago - Oznajmiłam .
- Wariatka - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Ale za to jaka zajebista - podniosłam się i wpiłam się w jego usta.
- Dobra dość tej miłości .. głodny jestem ..
- No to ja Ci nie pomogę wybacz ja nawet wodę potrafię przypalić - Położyłam się obok niego.
- Dobra to powiedz przynajmniej na co masz ochotę ..
- Potrafisz gotować - Wytrzeszczyłam oczy.
- Muszę sobie jakoś radziś z nieudacznikiem Zbyszkiem.
- Już Cię kocham - Cmoknęłam jego usta.
Po śniadaniu które składało się z kanapek (nie chciałam naleśników) razem z Michałem wróciliśmy pod restaurację skąd wczoraj uciekłam. W końcu został tam jego samochód ale to już nie mój problem prawda ? . Weszliśmy do mojego i Antka mieszkania a tam . Ludzie rewolucja Francuska. Antek i Grzesiek siedzieli przy stole a na podłodze z Limo leżał Bartman. 
- Dobry Dzień - Powiedziałam do Antka i mojego kuzyneczka. A Michał rękami oplótł mnie w pasie. 
- Kurwa idioci nawet nie wiecie jak .. - krzyczał Gregor ale Antosia zatkała mu ręką usta
- Dobrze, że jesteście - powiedziała z wielkim bananem. 
- Sorki, że nie odbierałam ale wiecie telefon był w kuchni - Powiedziałam . 
- Jak złamałeś jakiś punkt z listy Kubiak to CI !! - Nie dokończył bo Antek znowu zatkała mu usta. 
- Jaki ten twój kuzyn wygadany ... szkoda, że po treningu już taki nie będzie - westchnęła.
- I dobrze a teraz Michał spowiadaj się i ty Laura też !! - Krzyknął i posadził nas obojga do stołu. 
- Nie mówcie mu nic !! Ten pasożyt wszystko by chciał wiedzieć - powiedziała.
- Grzesiu od tego jest RedTube - Powiedział Michał a ja zaczęłam się śmiać.
- Więcej grzechów nie pamiętam Grzesiu - Oznajmiłam.
- Zrobiliście to ?! - wykrzyczał
- No pewnie ale przynajmniej się zabezpieczaliśmy - powiedział Michał.
- Zabezpieczałeś się ? - Zrobiłam wielkie oczy a Grzesiu się zagotował.
- Paranoja !! - strzeliła sobie otwartą dłonią w twarz
- Boże będę dziadkiem !! - Wył Grzesiek - Jak ja Cię dorwę w swoje ręce Kubiak !! - Krzyknął i wstał od stołu .
- Kurwa !!! Tłumaczyłam ci , że będziesz co najmniej wójkiem to po pierwsze, a po drugie to gratuluje - uśmiechnęła się ciepło.
- Ale że jak ? - Zapytałam . 
- Cicho ty masz ładnie wyglądać - Pocałował mnie Michał.
- Dobra to tak .. ty Grzesiu idź już do siebie , a ty Michał chyba musisz zaciągnąć swojego kolegę do domu ..
- Ej a co tu ta Ciemna masa robi ? - Zapytałam pokazując na Bartmana 
- Ta ciemna masa zwaliła nam się w środku nocy na głowę z pretensjami, że nasyłam na niego swojego chłopaka .. i że go zdradziłam ..
W odpowiedzi zaczęliśmy się śmiać jak obłąkani. Nawet nie przypuszczałam, że Bartman jest taki głupi i na serio pójdzie do tego klubu.
- Dobra to ja już idę zadzwonię - Pocałował mnie i jednym mocnym kopem obudził Zbyszka.
- Grozisz mi czy obiecujesz ? - Zapytałam przytulając na do widzenia Michała.
- Obiecuję - Wpił się w moje usta tak , że aż Zbyszek i Grzesiek patrzyli się na nas z obrzydzeniem - To do zobaczenia - Powiedział i wyszedł z Bartmanem . 
- Jak ty tak możesz ty nawet nie wiesz co on ma w tej ślinie a jak on ma sepse albo AIDS i się po tej nocy zaraziłaś ? - Panikował Grzesiek.
- Grzesiu ty lepiej zrób test na ojcostwo - Antosia poruszyła brwiami.
- Weź idź Łomacz bo rozgadam chłopakom co robiłeś z flamastrami jak byłeś mały !! - krzyknęłam i pokazałam na drzwi. 
- Dobra to opowiadaj jak było - Antosia usiadła obok mnie kiedy zostałyśmy same.
- Powiem jedno było zajebiście - Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie .- Trening jest dzisiaj o 18 na siłowni ? - Przypomniałam sobie. 
- Yyy no tak i niestety muszę na niego iść .. - podrapała się po głowie.
- Pójdę z tobą nie dołuj się - Uśmiechnęłam się promiennie - Ogółem to wiesz z Michałem miałam iść na kolacje ale jego fanki mnie wkurwiły jeszcze takie namolne kumasz to dosiadły się do nas i do Michała Michałku mówiły to ja wkurwiona wyszłam a co będę siedzieć i patrzeć jak te łajzy się ślinią do niego - powiedziałam.
- Czyli nie nudziłaś się .. A ja kurdę musiałam spędzać wieczór obok zakochanego w mentosach samca i zakochanego w sobie wieśniaka - westchnęła.
- Przepraszam nie mieliśmy co z nim zrobić więc wysłaliśmy go na drugi koniec miasta ale nie myśleliśmy, że ten debil się nabierze - Pokręciłam głową z politowaniem.
- Dobra ważne , że spędziliście fajny wieczór - przytuliła mnie.
- No tak wieczór był zajebisty ale jednego momentu nie kumam - Podrapałam się po głowie.
- No dawaj ..
- Wiesz ta gra wstępna on rozpina mi sukienkę kładzie na stole i nagle się odrywa i czy to słyszałam no to ja spanikowana , że co a on wiesz z taką kpiną no nie mów , że nie słyszałaś no to ja jak wiesz idiotka wydarłam się, że jestem blondynką i mi trzeba wprost a on , że jego serce bije jak moje - Oznajmiłam i sama sobie strzeliłam faceplama.
- Dziewczyno nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę .. chłopak jest w tobie zakochany !!
- Ale dostałam informacje na temat Zbyszka i pewnego pana - poruszyłam brwiami.
- No to mów !
- Zbyszek boi się ciemności i nigdy na wyjazdach nie zaśnie bez swojego misia - Powiedziałam próbując nie wybuchnąć śmiechem.
- Żartujesz ?! Boże jaki idiota !!
- Wiem o tym i wiesz , że Michał potrafi gotować ? Bo jak to powiedział musi sobie jakoś radzić przy tym nieudaczniku Zbyszku.
- Ehh no to normalnie facet ideał  ...
- Facet ideał który mnie chcę - Wyszczerzyłam się. 
Antonina ...
Około godziny 18 udałam się na wieczorny trening chłopaków. Swoją drogą to kto to wymyślił ? No ale jeżeli chcę tu pracować to muszę.. Weszłam na halę i pierwsze co uslyszałam to krzyk Barmana 
- Ale ja kocham swoją twarz !! - krzyczał jak opętany
 
Weszłam na siłownię i to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.. Kilku chłopaków siedziało na Barmanie i starało się mu coś nabazgrać markerem na twarzy.. kiku z nich tych bardziej opanowanych siedziało pod ścianą i udawali, że ich tam nie ma ..
- Co wy robicie ? - krzyknęłam
- O cześć Antosia .. a upiększamy Zbysia co by ci się bardziej podobał - powiedział Michał K
- Dobra zejdźcie z niego i tak jest okropny - powiedziałam.
- Kocham Cię pszczółko !! - Krzyknął Bartman i przytulił się do mnie.
- Ratunku !! - krzyczałam i starałam się wyrwać z jego objęć - Powtarzam ci po raz ostatni nigdy więcej tego nie rób !! - wrzasnęłam.
- Tak tak - Machnął ręką i poszedł do chłopaków .
- Ej a gdzie Laura ? - Zapytał Michał rozglądając się .
- Laura miała jakąś .. ee .. ważną sprawę do załatwienia .. - podrapałam się po głowie - dobra chłopcy to wy zaczynajcie , a ja pójdę się przebrać.
- Ważna sprawa czyli poszła do lekarza jak jest w ciąży idioto !! - Krzyknął Grzesiek i złapał za koszulkę Michała .
- Dobra koniec !! - odciągnęłam ich od siebie - Grzesiek weź się w końcu opanuj i daj im żyć własnym życiem - powiedzialam - idę tylko do szatni i jak wróce macie być cali, zrozumiano?
- Spoko przypilnuję ich - Powiedział niebieskooki Bartosz Gawryszewski.
- Dzięki - mrugnęłam do niego okiem i udałam się do szatni.
Szybkim krokiem udałam się do szatni. Zdjęłam z siebie czarne, obcisłe rurki i założyłam krótkie, klubowe spodenki. Kiedy zakładałam koszulkę usłyszałam, że ktoś wchodzi do szatni. W pierwszej chwili zastanawiałam się czy odwrócić się czy nie ...
- Ja sorry !! - Zawył ów towarzysz .
- Eee no miałeś ich pilnować - powiedziałam obciągając koszulkę.
- Tak ale wiesz trener Cię wzywa - Oznajmił cały czerwony spuszczając wzrok.
- Dobra już idę - powiedziałam zakładając buty - A ty przestań się tak czerwienić przecież chyba nic nie zobaczyłeś - zaśmiałam się.
- Tak wiem no ale jednak przepraszam - Oznajmił.
- Dobra przestań - uśmiechnęłam się i pociągnęłam go w stronę siłowni.
- Jeszcze jakieś pomysły na życie ??!! - Krzyczał Kubiak szarpiąc młodego Mateusza.
- Spokój !!!!!!! - krzyknęłam najgłośniej jak umiałam.
- Kubi opanuj się !! - krzyknął Mati.
- Dobra teraz tak .. - usiadłam po turecku na środku siłowni łapiąc się za głowę - niech ktoś mi da coś do picia bo zemdleję ..
- masz - podał mi butelkę wody Bartek .
- Dobra - powiedziałam trochę ciszej - Proszę was o jedno .. zachowujcie się jak dorośli, a nie jak rozpuszczone bachory ..
- Zgoda - Powiedzieli wszyscy i zaczeli trenować.
Laura ... 
Antek poszedł na trening chłopaków a ja do fundacji z której dzwoniła pani informująca, że zostałam przyjęta jako wolontariuszka. Po długiej rozmowie z panią naczelnik zostałam oprowadzona po ośrodku i wtajemniczona co jak i gdzie. Dostałam również trzy koszulki z logo fundacji w której będę pracować. Weszłam do pokoju gdzie dzieci oglądały bajki pani Barbara przedstawiła mi każde dziecko po kolei. One były takie słodziutkie no serio każde mnie wy przytulało. Przy wyjściu odebrałam przepustkę podpisałam potrzebne dokumenty i wyszłam z fundacji .Ooo jeszcze trening trwa no to ich odwiedzę .Koszulki schowałam do torebki i zaczęłam biec w kierunku hali by zdążyć chodź na koniec treningu. Weszłam na halę i skierowałam się do siłowni. Chłopacy ćwiczyli, Lorenzo dyskutował o czymś z Grześkiem a Antek wydzierała się na Bartmana nie nowość. 
- Dobry Dzień wszystkim - Oznajmiłam i walnęłam w plecy Zbyszka - Paszą won nie dla psa kiełbasa - Powiedziałam i usiadłam obok Antoniny.
- Nareszcie jesteś !! - powiedziała - Te goryle nie dają mi żyć - wydarła się i spojrzała na Bartmana.
- Oj tam oj tam - Machnęłam ręką .
- Nie oj tam tylko chodź tu księżniczko bo się stęskniłem - powiedział Michał i wpił się w moje usta .
- Uuu !! - jęknęli wszyscy.
- A ja nie tęskniłam znalazłam swoje powołanie - Oznajmiłam i stanęłam na ławkę - Otóż będę uczyć dzieci niedorozwinięte czyli Zbysiu zapraszam będę uczyć Cię jak się obsługuje kredki - Powiedziałam i dałam Antkowi jedną koszulkę.
- Noo kochana tego się po tobie nie spodziewałam - powiedziała.
- Ty i dzieci - Śmiał się Grzesiek  -Zakład , że wywalą Cię po pierwszym dniu pracy z nimi - No i to jest niby kuzyn ?
- Dobra dzieci pracować dalej !! - powiedziała Antosia.
- Teraz mi się nie chcę potrzebuję zachęty - Oznajmił Michał i usiadł na ławce, na której dopiero co usiadłam .
- Ja ci kurwa zaraz dam zachętę jak cię wymasuję - powiedział Antek zacierając ręce.
- E tam ty się goń teraz mnie masować będzie Laura - Poruszył znacząco brwiami Michał. 
- Laura masuje ?? - Zawył Łasko który pił nie daleko nas - To ja chcę być drugi kochanie - Wyszczerzył się a Misiek się poderwał . 
- To moje kochanie tak ? - Krzyknął . 
- Opanuj się bo nie będę nikogo masować a zwłaszcza Ciebie - Mruknęłam obrażona i schowałam do torebki koszulkę.
- Ja z wami zwariuje !! - krzyknęła Antosia i wyszła z siłowni trzaskając drzwiami.
- I co zrobiliście Kochanie !! - Krzyknął Bartman biegnąc za Antkiem. Można było się domyślić, że tak jak szybko wyszła znowu się pojawi obok mnie.
- Zabierzcie odemnie tego padalca - wbiegła z powtorem.
- Chodź Bartman idziemy trenować - Powiedział Michał i ciągnąc za sobą Zbyszka poszedł do tej takiej fajnej maszyny . Ej no co ja siatkarzem ani specjalistą nie jestem to się nie znam tak ?
Następnego dnia obudził mnie mój budzik . Rozwaliła bym go ale powstrzymałam się bo w końcu to był również mój telefon. Wstałam z łóżka i zabrałam ciuchy z szafy. Po cichu wyszłam z sypialni. Oczywiście wywaliłam się w przed pokoju i klnąc jak szewc weszłam do łazienki gdzie ubrałam na siebie dżinsy rurki i białą koszulkę  z logo fundacji a na wierzch zarzuciłam mój ukochany szary sweterek. Włosy spięłam w mojego ukochanego koka a oczy lekko wy tuszowałam. Wyszłam z łazienki i szybko ubrałam swoje czarne szpilki. Tupiąc obcasami wbiegłam do kuchni gdzie odpaliłam ekspres do kawy. Kiedy on robił kawę ja zabrałam wszystkie papiery i swoją torebkę. Wzięłam filiżankę kawy i oparłam się o blat. Spokojnie sączyłam napój dopóki w kuchni nie pojawiła się Antonina z mordem w oczach . 
- Dzień Dobry śpioszku - Przywitałam ją wesoło .
- Mogłabyś choć raz zachować się jak cywilizowany człowiek ? - warknęła.
- Ej no sorry to że się zawsze rano wywalam to już nie moja wina to po prostu przywilej boski - Oznajmiłam z uśmiechem .
- Taa . - ziewnęła i poszła do swojego mrocznego wnętrza.
- Wychodzę trzymaj kciuki i wyściskaj Gawryszewskiego - Krzyknęłam wychodząc .
Szłam spokojnie do fundacji a w uszach miałam słuchawki. Wsłuchiwałam się w tekst piosenki Aly & AJ i nawet nie zorientowałam się gdy byłam już w środku. Przywitałam się z kobietami pracującymi w fundacji. Torebkę i swój sweter zostawiłam w szatni. Telefon schowałam do kieszeni. Drobna dziewczyna o imieniu Kasia zaprowadziła mnie do pokoju z grupką dzieci. Oznajmiła, że przez te cztery godziny mam się nimi zająć. Weszłam i każdemu dziecku się przedstawiłam. Na szczęście nie trafiły mi się dzieci chore umysłowo to znaczy nic nie mam do takich dzieci ale im jest potrzebne więcej cierpliwości. 
- A pani zna Michała Kubiaka ? - Zapytała mała drobna Julia która miała włosy w kolorze smoły. Na serio dokładnie taki sam kolor. 
- Znam a co ? - Odpowiedziałam układając klocki z chłopakami. 
- Bo on zostanie moim mężem - Oznajmiła a ja ugryzłam się w język by nie zacząć się śmiać. - To dobrze mnie kręci Stelmach - Oznajmiłam i zaczęłam bawić się z chłopakami. Następnie dziewczynki uczyły mnie jakiegoś układu tanecznego który wymyślały. No cóż na Chirliderkę się nie nadaję. Przyszła pora obiadowa. Wszystkie dzieci jadły a ja pilnowałam, żeby zbytnio nie naśmieciły ani nic z takich rzeczy. Siedziałam sobie w fotelu i patrzyłam na zegar zostały równo dwie godziny. Mądre dzieci stwierdziły, że fajnie by było pomalować farbami. Rozdałam więc farby, kartki, pędzle itp. Usiadłam do stolika i razem z nimi zaczęłam malować. Mała Adrianna wkurzała się, że lepiej od niej maluję. No cóż studentka akademii sztuk pięknych rysuje z pięciolatką ludzie jak ja nisko upadłam. Chłopcy się zaczęli kłócić i nim się obejrzałam każdy z nich był oblany farbami. Ludzie Apokalipsa wszystkie dzieci poszły w ich ślady i zaczęły na siebie wylewać farby i co najgorsze też na mnie !! . Ludzie pomocy !!
Antonina ... 
Około godziny 9 zebrałam swoje szanowne cztery litery i ruszyłam na trening. Wcześniej oczywiście ubierając się w dres klubowy i delikatnie się malując. Weszłam na halę , a tam normalnie koniec świata.. Chłopcy na środku boiska się rozgrzewają !!! Rozumiecie to ?! Te dzieci downa same się sobą zajęły..
- Widzę , że robicie postępy- zaśmiałam się.
- No wiesz jak Kubiak dyryguje - Mruknął Mateusz przez co dostał w łeb od Michała który prowadził rozgrzewkę.
- Dobra mogłam się nie odzywać - uniosłam ręcę w geście poddania.
- Ej Antek mam prośbę pomasujesz mi plecy ? - Zapytał Gawryszewski
- Dobra to chodź i tak nic lepszego nie mam do roboty .. - westchnęłam
- A będzie bolało ? -zapytał tak jak małe dziecko czym doprowadził mnie do śmiechu
- Jeżeli będziesz grzeczny to nie .. - powiedziałam i usiadłam mu na pupie- To gdzie dokładnie cię boli ? -zapytałam.
- Kręgosłup - Oznajmił .
- Dobra to tak .. ty sobie pomyśl o czymś miłym , a ja spróbuje ci pomóc, okej ? - zapytałam.
- Czyli mam myśleć o tobie ? Ok - Powiedział i zaczął wzdychać.
- Ej ej co ty powiedziałeś ? - nachyliłam się do jego twarzy.
- A nic masuj - Powiedział lekko zakłopotany.
Trening skończył się około godziny 12 .. zmęczona opadłam na parkiet i nuciłam sobie pod nosem jakąś nutkę, która ostatnio wpadła mi w ucho..
- Antek co powiesz na kawę i ciacho ? - Zapytał Michał siadając obok mnie..
- Tak żeby mnie Laura zabiła ? - zapytałam
- Nie zabiję Cię bo spotkamy się u was i przychodzi też Grzesiu i Bartek się wbił - Poruszył barkami i wytarł twarz ręcznikiem.  - Więc wać panna idzie się przebrać a my wbijamy do was Laura już pewnie skończyła - Westchnął i zmierzył mnie tymi swoimi patrzałkami. 
- Dobra chyba nie mam wyboru - westchnęłam - Ale po drodze musimy zajechać do marketu po coś do jedzenia.
- Ok to idź się ubierać czekamy przed samochodem Bartosza ! - Zawołał i pobiegł do Grześka.
Kilka minut później siedziałam na przednim siedzeniu autka Bartosza. Michał i Grzesiek śpiewali jak opętani wszystko co leciało w radiu , a my nie mogliśmy pohamować śmiechu i śpiewaliśmy razem z nimi .. 
- Daj mi tę noc !! - zawył Michał 
- To już ci Laura da .. - poruszyłam brwiami.
- Siedź Cicho Łomacz jest obok mnie - Mruknął.
- Oj Grzesiu przechodzi terapię i teraz się nie wtrąca, prawda ? - zapytałam chłopaka.
- Zgadza się i stwierdziłem, że fajnie by było jak by Laura urodziła było by takie małe bobo - Rozmarzył się a wszyscy rykneli śmiechem .
W SUPERMARKECIE :
- Dobra to co chcecie do jedzenia ? - zapytałam goryli pakując makaron do wózka.
- MENTOSY !!  -Wydarł się Łomacz i wsadził z dwadzieścia opakowań cukierków - No co Laura też je kocha - Pokazał język Michałowi .
- Ty się zastanów Michał z kim ty chcesz się związać - zaśmiał się Bartek.
- Z Laurą spoko ją się da wychować nie to co jego - Pokazał głową na Grześka który pakował soczki do koszyka. Bo jak stwierdził mentosy trzeba czymś popić .
- Dobra to zrobimy spaghetti .. - wzruszyłam ramionami i wróciłam do ponownego kupowania.
- Idź po ciastka Mufaso ! - Zaśmiał się Michał a Bartek zgromił go spojrzeniem .
- Powie mi ktoś w końcu czemu wy tak do niego mówicie ? - zapytałam wkurzona.
- To ty nie wiesz ? - Zapytali równocześnie .
- No oczywiście jak zwykle najmniej poinformowana - westchnęłam.
- To zaraz Cię oświecę . .A więc drugi trening siadam sobie obok Laury oglądam jej zdjęcia i ona stwierdziła, że Bartek do mnie mówić nie będzie bo to dla Kurka zarezerwowane więc wymyśliła mi ksywkę Mufasa a te dzieci dawna się cieszą - Oznajmił Bartosz .
- Wy jesteście psychiczni - pokręciłam głową.
- Tak tak dobra to teraz do kasy puki Grzesiu jest przy nas - Powiedział Michał .
I tak po około 30 minutowych zakupach znaleźliśmy się w domu.. Oczywiście bez kłótni się nie obeszło bo nasz kochany Grzesiu musiał wszystko komentować. Kiedy chłopcy rozgościli się w salonie ja zabrałam się za przygotowywanie obiadu ..
- Ty patrz to pokój Laury ile ona ma rysunków !! - Zawył Bartek będący w pokoju blondynki.
- Zobaczymy ?! - powiedział po cichu Michał
- Bierz tą teczkę z napisem Paszą Won ja biorę aparat - Oznajmił i oboje wybiegli z jej pokoju.
- A co wy robicie ? - wpadłam do salonu słysząc gwizdy i oklaski.
- Eee nic oglądamy dzieła Laury - Śmiał się Bartek podziwiając mój portret .
- Zwariowaliście ?! - krzyknęłam jak oszalała - Oddawać mi to !! - wyrwałam im portrety i aparat - I nigdy więcej nie ruszajcie nie swoich rzeczy .. - wkurzona wyszłam do kuchni.
- Antonino ja jako ten najmądrzejszy i najbardziej ogarnięty przepraszam Cię z całego serca - Powiedział Bartek wchodząc ze spuszczoną głową do kuchni.
- Ty ogarnięty ? - zapytałam - to nie te czasy kolego - zaśmiałam się.
- Ale wybaczysz - Nachylił się nade mną .
- Zastanowie się - powiedziałam zalotnie.
- To git - Pocałował mnie w czoło i poszedł do chłopaków .
Stałam osłupiała i nie wiedziałam co mam powiedzieć .. Bartosz mnie pocałował ? No dobra w czoło ale kurde on ? Przecież to jeden z nich który podobno jest najdojrzalszy? Wróciłam do ponownego gotowania mojego popisowego dania. Po około 20 minutach wszyscy siedzieliśmy w salonie i zajadaliśmy się obiadem ..
Laura ..
Jakie te dzieci są psychiczne !. Jestem cała kolorowa, dzieciaki zmorzyły swoje siły i wszystkie we mnie rzucały. Przestały jak przyszła pani naczelnik ubłagałam ją na kolanach by mnie nie wywalała no serio nie pozwolę by Grzesiu miał rację, że po pierwszym dniu pracy z dziećmi już mnie wywalą. Wielkoduszna pani zgodziła się pod warunkiem, że posprzątam salę i odkupie farby. Dziękowałam całując ją po rękach. Boże ona musiała odebrać, że aż tak mi zależy na tych dzieciach bo w ostatnim momencie stwierdziła, że mogę iść do domu a salę posprzątają sprzątaczki. Weszłam do szatni i zabrałam z niej sweter i torebkę. Za żadne skarby świata nie ubiorę teraz mojego swetra nie chcę żeby był w farbach. Jedyne o czym teraz marzę to zmycie tych cholernych farb ze swojego ciała i wyjście do parku by porobić zdjęcia wszystkiemu co się rusza i się nie rusza. Biegłam do domu. Nie chciałam by ludzie się na mnie gapili i pokazywali palcami, w sumie to nie codzienny widok. Dziewczyna cała w farbach spaceruje po ulicach Jastrzębia no i już tytuł dla Hien Cmentarnych. Wbiegłam schodami na to cholerne czwarte piętro i wyszukałam kluczy w mojej torebce. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Torebkę rzuciłam na wejściu tak samo jak szpilki. 
- Pierdolone dzieci ! . Ale ja ładniej rysuję ! Ale ty masz cycki ! Michał zostanie moim mężem! Idź starucho do Stelmacha Kubiak jest mój ! Takiej pojebanej młodzieży jeszcze nie widziałam ! Wyobrażasz to sobie kurwa Antek ? Dziewczynka mająca 5 lat informuje mnie, żebym nie zbliżała się do Kubiaka bo on zostanie jej mężem no myślałam, że ją wyśmieję ale grzecznie się pytam dlaczego tak uważa a ona Bo on na meczu mnie przytulił i dał buziaka w policzek no kurwa normalnie pedofil z Kubiaka !! - Wydarłam się i weszłam do salonu gdzie na kanapie siedział Grzesiu, Bartek, Michał i Antek . 
- Jak tam dzień w pracy ? - Zapytał Grzesiek dusząc się od śmiechu. 
- A zajebiście dzieci sobie wymyśliły, żeby malować i to kurwa po mnie !!- Krzyknęłam i wyszłam z salonu - Wiecie może jak się zmywa farby z włosów ? - Zapytałam wyciągając czyste ubrania z szafy. Wróciłam do salonu . - A tak poza tym to cześć wszystkim - Mruknęłam i poszłam do łazienki. Ja pieprze oni słyszeli jak ja jechałam na te dzieci. Nie no brawo Laura za intelekt. Brawo. Odkręciłam wodę pod prysznicem i zaczęłam zmywać z siebie te kolorowe mazie. 

________________
Ania :
Witamy i o zdrowie pytamy ? No cóż .. wszystkie zacieszamy po wygranych meczach reprezentacji Polski !! Żadna z nas nie narzeka, ze musi wstać o 7 rano :) '' A żebyś ty tak do szkoły wstawała !'' - słowa mojej jakże kochanej mamuśki :) No ale przecież dla naszych panów to ja i o 3 w nocy wstanę :) No trzeba będzie :) Co tu by jeszcze .. aaa no tak ! Emilka się dziś nie odezwie bo .. wyjechała na Kanary ? Nie sory !! Ona poleciała do Japonii wraz z naszymi i tak im tam dogadywała, że pan B. zamknął ją w szafie i zgubił kluczyk .. i biedna teraz siedzi w szafie .. Noo !! Widzicie z moją pamięcią nie dobrze ostatnio :) No ale to co kazała mi przekazać zapamiętałam .. DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE I .. MAMY NADZIEJĘ, ZE ROZDZIAŁ SIĘ SPODOBA BO SZYKUJEMY DLA WAS WIELE INNYCH NIESPODZIANEK :)Trzymajcie się ciepło i kibicujcie chłopcom :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz